000438a |
Previous | 42 of 64 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
t iłtr 1sv J Bsl iii - 'W SvrJvli? --f iii? '£?r'$? i! & ra!5 Ji ?" Pil w' mm''M£ Mmmmm $ B r i lira rSfł'?£S%' 'feyiMSSlHiifSlE V 1 1 ' ' 3 '} Hf ftT i i i --sial Eg — — — — —►— — — yl'Ą il ff pflfl : rli mml W " "' Jr?=r-- Ełi ' J #3KH V2 Al?i) Xt l&fflBmii r '' Tr-iSM-A "tał jts-- Vy mabti&iW' ! MDCZ i J l' "JOT! i ł(S jiiMlj "'w ISlvdta&fli wh-sm- f lEPnmt?- " "lTlV&1&2 - Mt&Łi&rm i Mfflm i i Mn4r' I ńW'"x" fl%i:i fi w ii t--J 18 iA vi Iffli? 'i ShWiC fifiWi ?f"3' KMnumi fesJlrFł?t- j-'M sWŁmftcilMirfi zmtw t'mfiir&mKSŁZjaJmmlt&fieifłii m :m&mamM:JSwwiAi a? il Łit tt%t'fcŁ f#JF mwa &r"%-- i Hi K & 703 Ave Onł Tel -- —- ' ' " „ 1349 MaraisW' Wesołych świąt Szczęśliwego Nowego Roku Polonii Windsor okolicy Sn IVAN THRASHER MPP Parlamenfu Ontario Okręg: SANDWICH Ouellełłe Windsor 254-378- 4 ilu WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO POLONU wWINDSOR zasyła D CLARKE MONUMENTS DÓŃ CLARKE Radny miasta Windsor Windsor Onh 1044 Howard Ave Tel 254-450- 2 JlERRYiX-MASŚXNDLHAPRY('NE-W YEAR 'TCALLOURlEOLISHlFRIENDS # &c orkłowh aŁJKi Ni &'D!uperNarkełI!imited Yorkło'wnShoppirig Centrę 'Vl[NDSOR(tOŃf' Otwarty od do '10 wiedz ua pomedziatKucio soboty-- ' 'DajemylSMzńaczkn' Grand składa ROKU Wlaśc Windsor OnK £] f~T 'ffl' iX-- ' ' ' ' ' ' ' — ' ' ' ' mi 'NAJSERDECZNIEJSZE 'ŻYCZENIA WESOŁYCH" SWIĄTI} SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU# zasyłai'sweUKliefitcUi£ałej Polonii j ' ' i ' - - F ti?i - ftP --r- J r o i 'i B i y 3f w ii -- hVł V sH- : i i - " ' „'¥' r 'V !{- - iv " i : -- : V i? m isi¥a fcK I '-- Sdi! Stł-- A i" I ł"K #ł ft-ł- --i 1 ssgf f isf-- v Dli i i — — — — — l f 'i " 4i 4""' -- (t £ ~Aax$ v A rano & Vno nn 11 F?"' 4J- - 'H do vJ'iV iuoo 1 ccumscn c uougan T toi 25t:i500f'wW - Windsor Ont fi Poseł & Fmnrtfc' m 'Lv aouui 1 NAJLEPSZE '2YĆZENI A 'ŚWIĄTECZNE INOWOROCZNE składa „swyin Klientom i całej Polonii & r'i rva vc - CpiiONIAL HOTEL 29 Tecumseh RdWesł' — Windsor Onł Właśc HENRYK KIERESIŃSKI Dla uprzyjemnienia czasu naszym „Klientom przygrywa orkiestra w "każdym 'tygodniu od środy do soboty Dużo~ miejsca "do V parkowania aut Ł Najlepsze Życzenia Świąteczne i Noworoczne składa" THE WINDSOR UTILITIES Commission ! R R Hicks Chairnian Mayor Michael Patrick Vice Chairnian Malcoim JBrianCommissionen Fred A Burr " '" Murray WKelpłon f ' v- - MJ FBo CToeockkpeSecreGtarye-Tnreeasrurae-lr Manager Windsor Ontario nt' Ktoś 'wszedł (iojsieni otrzepał buty ze śniegu Jipukas do t drrvi Dwoje ''dzieci: ' dziewięcioletni K chłopiec i sześcioletnia? dziew' a] czynka w- - chłopięcym strójff — & zatrzymało „oddech czują „że i-- K' dzie ktoś obcyChłopiec schował §i siekierę pod stół-- a fdziewczynka pospiesznie gasi"palący'śic wie-li chęć słomyl % Człowiek za drzwiami odczekał g chwilę i stuka ponownie nikt t go nie -- zaprosił Samięcfotwo- - rzył drzwivi wchodzi do kuchni r Jestw futrzanej czapce butach K' z cholewami i w skórzanym pła- - I szczu & Dzieci patrzą na niego wielki-- J mi oczami C — To same jesteście a~ gdzie matka? — zapytał nowoprzybyły c mężczyzna V Mama jest tami — prawie Ł sżeptenfpowiedział chłopiec i rę- - £' ką wskazuje na zamknięte drzwi l które prowadzą' do pokoju Mężczyzna postąpił na środek kuchni i rozgląda się Ciemne p- - kontury' na ścianach wskazują v że niedawno zabrano stąd właści- - we meble a zastąpiono je przy- - j padkową zbieraniną W kącie r stoi' krzywy stół bez szuflad a naczynia kuchenne są wciśnięte i doszafki która jeśli spełniała 5 kiedyś 'rolękredensu to musiało ? to być bardzo davyTio 'Na podłodze leżą rozwiązane j' strzeszaki i starexsztachety nie-- które jiiżpołupaneTo chłopiec wczoraj) porozbijał '''je siekie-- rąwieltąjak on samTa dzisiaj F układa -- je 'przy ścianie ''Dziew-I- ? czynka skręcała wiechcie ze_-sło-L- ' myl zapalała je w piecu' kuchen-- " ńym na którym stoi garnek 'z łt cz'Warnsąokknaiwe ąjw miejscu brakurjrą--Ł cej szybytkwi mała? podusze-- c czka w'tczerwonym 'wsypie Po-- ? zosiałe? '4szyby ' pokrywąf" siwy szroni " """ $ Dymgryziew oczy4Pod sufi tem 'unoszą się leciutko strzęp-- 1 ki} spalonej słomy JVieje pustką i t zimnem J1" — Skąd te sztachety? — za-pytał'os- tro mężczyzna" Chłopiec (Wystraszył się w pier-wszej i chwili Spojrzał na1' siostrę potemyna sztachety iNaprzyby-'łegorii- er śmie1 podnieść 'oczu 'za- -' trzymał jena " wysokości ' jego bu-tów ' " Tjf s -- 'To'zJinaszego płotu — 'po krótkie jtpauziei odpowiedział pe-'vńi- es —i'Skad słoma?- - i _ --- — f rrznasejsopy — sepleniąc odpowiedziała dziewczynka W tlący przerąbie t-wiflo-hnA! f 'V-r-'-Wy''- dom spalicie! vr-M-y" plosę pana gotujemy sobiekawę (Mężczyzna zdjął czapę i stuka (w drzvif prowadzące dopokoju Zaprosił go cichy kobiecyf głos Nacisnął! 'klamkę i wchodzi za sobą 'drzwi'4 pozostawił otwarte ' iPokójif jest 1 duży: ma dwa (okna--- jedno na vprdst rzwi wej-ściowych a drugie w lewej ścia-riieyKwi-aty stoją iiaJ podłodze pod oknami Tuż przy drzwiach piec na]środku stół a po1 lewej stronie w rogu łóżko na którym zamiast pościeli5 znajdują pal-ta 'po 'prawej ręce również w rogu — drugie łóżko gdzie przy-kryta kołdrą' leży Koszycka —Dzień dobry pani — A dzień dobry — odpowia-da kobieta unosząc się na 'po-duszce — słyszę że ktoś przy-szedł i rozmawia z dziećmi ale mogłam pana poznać Gość w dom — A teraz poznaje mnie pa-ni? " —O tak był pan kilka razy gdymąż ieszcze żył łóżka i szafę panii robił — No właśnie! to były meble dla mojej córki — Proszę niech pan siada — wskazała gościowi na krzesło sto jące na środku pokoju Gość przysunął je do stoki i siadł bokiem łokieć oparł na białym obrusie ~ Na stole leżą:' duży pieróg ka-puściany- i kaszanka owinięta w przezroczysty papier Pod obru-sem jest siano Koszycka upina czarne włosy które opadały lej na czoło i za'-słaniaływychud-zoną bladą twarz Z drugiego końca łóżka patrzą na gościa jak' dwa rozżarzone wegielki %'ciekaWe oczy cztero-lętni- ei 'dziewczynki: uśmiecha sie Ubrana w sukieneczkę sie-dzi pod kołdra "u matki w no-gach: Jestpodobna do matku 7-- Co wigilie pani odchoro-vuje- ?j — zapytał gość r-- Nie proszę pana! to-- nic pdwczpraitale jużod kilku mie-sięcy tak źle sięjsuje Właściwie to zarazpo śmierci męża" zaczęła mnie brać jchoroba I r-- Trzeba] się 'leczył cze-kać! " lekarz dni te-musprowa'dziłaJgqsąsi'adk°a5- Po-wiedział — ByłUu parę i że muszę1 pójść na ope-rację Chciał mnie koniecznie za-raz odesłać do szpitala ale nie chciałam jechać Uprosiłam że by choć przez zimę zostać z dziećmi Przecież teraz nie mogę samych pozostawić Choć i tak nie wiele przy nich zrobię osta-tnie dni i więcej leżę 'w łóżku niż chodzę ale zawsze to jestem ra-zem z nimi To małe siedzi ze mną przez cały dzień tylko tam-te wciąż gdzieś łażą Boję się o nich Wczoraj niech pan sobie wyobrazi poszły nad rzekę nie wiedziałam zrobiły przeręblę i łapały ryby Przyniosły i do domu trzy sztuki Usmażyłam i mieliś my na wigilię ale skrzyczałam je przecież może być nieszczęś-cie Trudno upilnować wyrwie się to i leci Teraz kazałam im 7robić porządek w kuchni Wi dział pan co tam narooiiy Jest mi wstyd że w Boże Narodzenie taki bałagan jest w domu Gość patrzył w sufit — Dach bardzo dziurawy? — zapytał Koszycka'spogląda za nim — A to jeszcze jesienią oder wał się kawałek papy przy ko minie i tak zaciekło przez jedną noc-al- e zaraz utkałam i juz Się nie leje — Tylko z dziećmi pani świę-tuje? — Tak sami Siostra mieszka niedaleko ale jutro syn się 'żeni mają gości jadą na wesele A brat wyprowadził się na Ziemie Odzyskane Gdybym była zdro-wa poszlibyśmy 'do logo a tak nie pójdę a zapraszać nie mam do i czego No i tak sami jesteś-my r Gość'położył czapę na obrusie i wstał Podszedł do pieca chwy-cił ręką za 4 górny brzeg i poru-szył 'pieczakołysał się na tynku rysują 'się pęknięcia 'trzeszczy blaszana rura łącząca go z otwo-rem kominowym Koszycka drgnęła — m kiepski! — mówi gość patrząc na 'piecj a zwracając się do Koszyckiej:' — Piec zimny„i wl mieszkaniu zimno!' I— Jest trochę drzewa ale gru-be niemaktoprzerąbać) Chło-piec' ta mały f a wynająć kogoś t'o znowu nietmam za co —-- 'śnieg tspadł mrozy przyj-dą toumarzniecie tutaj „— Sąsiadka opiekuje się na-mi Na wigilię przyniosła nam jakpan widzih pieróg i' kaszankę Dobra kobiecina ale'sama drze- - tręku j trzymała r się jeszcze wa nie a mężajteżnie się nie" "" tó Nie Ima Przyjdzie ijej brat — Wilgoć jest 'tutaj Łco? Gość nie czekał odpowiedzi" zbliżył się dołóżka bez pościeli' zaglądnął odsunaje od ściany i wszedł'do kata 'wyciągnął scy-zoryk i zdrapał tynkr — Grzyb'1 aż hej! —powie-dział _ 1 Koszycka kaszle ostrym "dłu-gim kaszlem Gość postawił łóżko na-miejs- cu i podszedł do okna- - — Przy takiej) wilgoci nie: tru-dno1 o przeziębienie — powie-dział gdy Koszycka przestała ka-szlać ' " — To nie od wilgoci proszę pana będzie ze dwa tygodnie jak wyszłam na dwór i taki zim-ny wiatr powiał na mnie1 że za-raz 'zaczęłam kaszlać Nie mogę teraz wychodzić z łóżka mam gorączkę — Trzeba się leczyć nie cze-kać aż śmierć przyjdzie — Pójdę pójdę do tego szpi-tala tylko na sviosnę Sąsiadka dzieci przypilnuje będą w swo im domu me będę musiała odda-wać je do obcych ludzi 'Ten le-karz z Ośrodka Zdrowia pozosta-wił mi jakieś lekarstwa i powie-dział że jeszcze przyjdzie Może do wiosny jakoś wytrzymam Gość podważył ręką deskę w parapecie i powoli zerwał ją cał-kiem podniósł Tpołożył na miej-sce — Zgniła — powiedział '— Nieboszczyk ma2 miał okna i futryny wymienić ale' zawsze ŁS%S-:-5 pilniejsze roboty dla ludzi po-tem przyszła choroba-- 1 — A Stefan nie odwiedza pa-ni? —O nie nawet nie zajrzy te-raz Jak mąż żył to czasami po cek nrzvszedł Po śmierci też byL Zabrał warsztat stolarski i wszystkie narzędzia Nic nie mó-wiłam choć'i moim dzieciom coś po ojcu się należy Chciał wziął niech tam Mietek jak i mój brat mieszka na Zachodzie na-wet na pogrzeb ojca nie przyje-chał Zawiadomiłam go — Mają do f mnie pretensje — ciągnęła Koszycka — że młod-sza od nich wyszłam za ich oj-ca ale majątku przecież im nie zabrałam Co było do zabrania wzięli Mietek nie ale Stefan z żoną Nie broniłam Nawet nie-które meble: łóżko kredens i pościel zabrali Mówili że to po1 ich matce nie-zabraniał-am Ten dom tylko pozostał i szopa przy nim ale przecież i moim dzie-ciom należy się coś po ojcu Gość zdradzał zniecierpliwie-nie zapalił papierosa Koszycka znowu długo kaszle Oparła się o poduszkę i naciąga na siebie kołdrę — Jak tylko zimno mnie zale-ci to zaraz tak męczy 7— A czy wie pani — gość spa-ceruje po pokoju nie patrzy na Koszycką — czy pani wie że Mietek 'i Stefan sprzedali ten dom? — Ten dom!? Jak 'to!? Prze-cież to po ojcu i moje dzieci są do tego! Kobieta unosi się wyżej sia-da na łóżku Patrzy na gościa z przestrachem i niedowierzaniem oczy jej zabłysły — Tak — gość zatrzymał się — mieli prawo dom był po ich matce — Co pan mówi co pan mówi? Nie wiedziałam o tym mąż mi nigdy nie powiedział'' Koszycka ukrywa twarz w dło-niach zaciska je mocno Po chwili opuściła ręce na pościel i zapytuje: — A kto kupił] nie wie pan? — Ja -- Kobieta zamilkła Nabywca ńi-sia- dł na krześle na rękę" zgiętą w łokciu nałożył baranią czapek ' i kręcił mą długo Odvniedopał- - ka przypalił nowego papierosa Dziewczynka 4co u matki w nogach siedziała 'zakryła' oczy piąstkami — Teraz zima — przerwał mil czenie — ale zaraz na wiosnę musi się rpani „wyprowadzić Na Wielkanoc moja córka wychodzi za mąż rbędzie tu mieszkać dla niej kupiłem Zarjim się tuspro-wadz- i muszę mieć czas na re-mont" Tylko bardzo proszę — dobył stanowczego tonu —~ żeby dzieci nie niszczyły mi płotu i nie wyrywały strzechy z budyn-ku gospodarskiego A słomą w ogóle nie palić bo z Idymem pu-ścicie! I tak przepłaciłem tę ru-derę! Zdawało mi się" że jest w' lepszym stanie Będę tu' zaglądał od czasu do czasu — dodał ze złością: Jeszcze' w pokoju naciągnął baranią czapę naj uszy wyszedł bez słowa pożegnania Drzwi ido kuchni zamknął "za sóbą — No gnojki! — wrzasnął na dzieci które w czasie jego roz-mowy 'z matką stały cichutko w drzwiach i słuchały a teraz co-fają się tyłem — No gnojki! Zbierać to! — wskpzał na drze- - wo i słomę leżące na podłodze — zbierać i pod szopę wynieść! A ja zobaczę tu jeszcze strze-szaki albo deski to wam nogi z tyłka powyrywam! Prędzej! prę-dzej! W Chwyta obydwoje za ramiona i potrząsa nimi ze złością Chło-piec porwał kilka sztachet a dziewczynka naręcze słomy i wy-biegli" Gospodarz butem pozgar-nia-ł toy co na podłodze zostało i czeka Czeka 'a dzieci nie wra-cają spod szopyT K Wyszedł przed dom Słoma i drzewo leżały nnr7iirnnp1nn £ni'p gu tuż za drzwiami:dzieci dsnę- - brakowakmu czasu zawsze były !ły'o'e tutaj taisame uciekły 1 mmm--- - £ ' : fmmWm 510 St Tel Szczęścia i Radości1 z okazjL'świai j BozegoNarodzenial i Nowego Polonii Patrick Mayor Miasla Windsor — — — ► — —♦— t NAJLEPSZE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE I NOWOROCZNE ' składa swym całej Polonu RATHWELLŚ KIDDIELAND LTD -- THREE STORES Dovntown Pellissier 253-386- 1 K-Ma- rt Plaża Lauzon t Jecumseh Windsor '( Roku życzy całej Klientom'i Dorwin Dougal — ' Z ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ' ' ' i! NOWEGO ROKU s r ''} p najlepsze życzenia składa ' --'?'r " 'BURSTYN ł" - ' v i _" ' -- DEPARTMENT STORĘ Wyandotte Sr E — ' Windsor — 254-402- 0 ' " Moc serdecznycJurżyczen - świątecznych i noworocznych SWEJ KLIENTELI I CAŁEJ POLONU T-- f v'"'2 V---v 254-634-6 peterblak--s bakehy --WEDDING &-BIRTHDAYtC-AKES Wyandotłe Windsor 1526 Ołława & 24548T1 OKAZJI SKŁADA e-C- £ _ JŁJiCTwfV V4r-W?f- t _ H" s St E " ' '256-257- 5' i ' Najserdećznięjszeżyczenia Spokojnych 'ivWeśołych świąt zasyła ' Klientów' i'Polonii w'Windsor i okolicy SAM'S DEPARTMENT STORĘ St 254-648- 1 Największy wybór ubrań męskich odzieży damskiej i dziecięcej Ceny konkurencyjne '— Odwiedźcie nas porównajcie a napewno obędziecie zadowoleni PRZYJEMNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ' i nowego' roku życzy swym Klientom i całej Polonii CZESŁAW' JEDLIŃSKI' przedstawiciel 'PEKAO Wysyłamy wszelkiego rodzą jupaczki" lekarstwa pomoc pieniężną i kupony do"vyborusdo Polski Rosji1 i krajów wschodnich Wysyłki w dniu otrzymania zamówienia bez'zwłoki Zwracajcie się-d- o nas zpełnym zaufaniem 1332 Ave" -- ?: Tell Ont Tel254035' Windsor Moc serdecznych' życzeń { świątecznych i noworocznych cl-ł-n rł o J D E MORRIS FkUNERAL HOJIĘS' Wlaśc DonMorri Obsługujemyodspółeku Plaża ił W 2451 I 1506 1520 Onł dla M=m:-- r p f i AiUarviili JR Tel ceny Hall Ont u„~_ Hons 'Gijes ałv'Goyeau' """ Wynnjdote ał Ljneow "rPKone'25633 fl fl v I l ii n AviII 1 lii ttł I Ji?? IŚŚS --f t ?! ©fllM wm
Object Description
Rating | |
Title | Zwilazkowiec Alliancer, December 23, 1964 |
Language | pl |
Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
Date | 1964-12-23 |
Type | application/pdf |
Format | text |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
Identifier | ZwilaD3000253 |
Description
Title | 000438a |
Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
OCR text | t iłtr 1sv J Bsl iii - 'W SvrJvli? --f iii? '£?r'$? i! & ra!5 Ji ?" Pil w' mm''M£ Mmmmm $ B r i lira rSfł'?£S%' 'feyiMSSlHiifSlE V 1 1 ' ' 3 '} Hf ftT i i i --sial Eg — — — — —►— — — yl'Ą il ff pflfl : rli mml W " "' Jr?=r-- Ełi ' J #3KH V2 Al?i) Xt l&fflBmii r '' Tr-iSM-A "tał jts-- Vy mabti&iW' ! MDCZ i J l' "JOT! i ł(S jiiMlj "'w ISlvdta&fli wh-sm- f lEPnmt?- " "lTlV&1&2 - Mt&Łi&rm i Mfflm i i Mn4r' I ńW'"x" fl%i:i fi w ii t--J 18 iA vi Iffli? 'i ShWiC fifiWi ?f"3' KMnumi fesJlrFł?t- j-'M sWŁmftcilMirfi zmtw t'mfiir&mKSŁZjaJmmlt&fieifłii m :m&mamM:JSwwiAi a? il Łit tt%t'fcŁ f#JF mwa &r"%-- i Hi K & 703 Ave Onł Tel -- —- ' ' " „ 1349 MaraisW' Wesołych świąt Szczęśliwego Nowego Roku Polonii Windsor okolicy Sn IVAN THRASHER MPP Parlamenfu Ontario Okręg: SANDWICH Ouellełłe Windsor 254-378- 4 ilu WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO POLONU wWINDSOR zasyła D CLARKE MONUMENTS DÓŃ CLARKE Radny miasta Windsor Windsor Onh 1044 Howard Ave Tel 254-450- 2 JlERRYiX-MASŚXNDLHAPRY('NE-W YEAR 'TCALLOURlEOLISHlFRIENDS # &c orkłowh aŁJKi Ni &'D!uperNarkełI!imited Yorkło'wnShoppirig Centrę 'Vl[NDSOR(tOŃf' Otwarty od do '10 wiedz ua pomedziatKucio soboty-- ' 'DajemylSMzńaczkn' Grand składa ROKU Wlaśc Windsor OnK £] f~T 'ffl' iX-- ' ' ' ' ' ' ' — ' ' ' ' mi 'NAJSERDECZNIEJSZE 'ŻYCZENIA WESOŁYCH" SWIĄTI} SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU# zasyłai'sweUKliefitcUi£ałej Polonii j ' ' i ' - - F ti?i - ftP --r- J r o i 'i B i y 3f w ii -- hVł V sH- : i i - " ' „'¥' r 'V !{- - iv " i : -- : V i? m isi¥a fcK I '-- Sdi! Stł-- A i" I ł"K #ł ft-ł- --i 1 ssgf f isf-- v Dli i i — — — — — l f 'i " 4i 4""' -- (t £ ~Aax$ v A rano & Vno nn 11 F?"' 4J- - 'H do vJ'iV iuoo 1 ccumscn c uougan T toi 25t:i500f'wW - Windsor Ont fi Poseł & Fmnrtfc' m 'Lv aouui 1 NAJLEPSZE '2YĆZENI A 'ŚWIĄTECZNE INOWOROCZNE składa „swyin Klientom i całej Polonii & r'i rva vc - CpiiONIAL HOTEL 29 Tecumseh RdWesł' — Windsor Onł Właśc HENRYK KIERESIŃSKI Dla uprzyjemnienia czasu naszym „Klientom przygrywa orkiestra w "każdym 'tygodniu od środy do soboty Dużo~ miejsca "do V parkowania aut Ł Najlepsze Życzenia Świąteczne i Noworoczne składa" THE WINDSOR UTILITIES Commission ! R R Hicks Chairnian Mayor Michael Patrick Vice Chairnian Malcoim JBrianCommissionen Fred A Burr " '" Murray WKelpłon f ' v- - MJ FBo CToeockkpeSecreGtarye-Tnreeasrurae-lr Manager Windsor Ontario nt' Ktoś 'wszedł (iojsieni otrzepał buty ze śniegu Jipukas do t drrvi Dwoje ''dzieci: ' dziewięcioletni K chłopiec i sześcioletnia? dziew' a] czynka w- - chłopięcym strójff — & zatrzymało „oddech czują „że i-- K' dzie ktoś obcyChłopiec schował §i siekierę pod stół-- a fdziewczynka pospiesznie gasi"palący'śic wie-li chęć słomyl % Człowiek za drzwiami odczekał g chwilę i stuka ponownie nikt t go nie -- zaprosił Samięcfotwo- - rzył drzwivi wchodzi do kuchni r Jestw futrzanej czapce butach K' z cholewami i w skórzanym pła- - I szczu & Dzieci patrzą na niego wielki-- J mi oczami C — To same jesteście a~ gdzie matka? — zapytał nowoprzybyły c mężczyzna V Mama jest tami — prawie Ł sżeptenfpowiedział chłopiec i rę- - £' ką wskazuje na zamknięte drzwi l które prowadzą' do pokoju Mężczyzna postąpił na środek kuchni i rozgląda się Ciemne p- - kontury' na ścianach wskazują v że niedawno zabrano stąd właści- - we meble a zastąpiono je przy- - j padkową zbieraniną W kącie r stoi' krzywy stół bez szuflad a naczynia kuchenne są wciśnięte i doszafki która jeśli spełniała 5 kiedyś 'rolękredensu to musiało ? to być bardzo davyTio 'Na podłodze leżą rozwiązane j' strzeszaki i starexsztachety nie-- które jiiżpołupaneTo chłopiec wczoraj) porozbijał '''je siekie-- rąwieltąjak on samTa dzisiaj F układa -- je 'przy ścianie ''Dziew-I- ? czynka skręcała wiechcie ze_-sło-L- ' myl zapalała je w piecu' kuchen-- " ńym na którym stoi garnek 'z łt cz'Warnsąokknaiwe ąjw miejscu brakurjrą--Ł cej szybytkwi mała? podusze-- c czka w'tczerwonym 'wsypie Po-- ? zosiałe? '4szyby ' pokrywąf" siwy szroni " """ $ Dymgryziew oczy4Pod sufi tem 'unoszą się leciutko strzęp-- 1 ki} spalonej słomy JVieje pustką i t zimnem J1" — Skąd te sztachety? — za-pytał'os- tro mężczyzna" Chłopiec (Wystraszył się w pier-wszej i chwili Spojrzał na1' siostrę potemyna sztachety iNaprzyby-'łegorii- er śmie1 podnieść 'oczu 'za- -' trzymał jena " wysokości ' jego bu-tów ' " Tjf s -- 'To'zJinaszego płotu — 'po krótkie jtpauziei odpowiedział pe-'vńi- es —i'Skad słoma?- - i _ --- — f rrznasejsopy — sepleniąc odpowiedziała dziewczynka W tlący przerąbie t-wiflo-hnA! f 'V-r-'-Wy''- dom spalicie! vr-M-y" plosę pana gotujemy sobiekawę (Mężczyzna zdjął czapę i stuka (w drzvif prowadzące dopokoju Zaprosił go cichy kobiecyf głos Nacisnął! 'klamkę i wchodzi za sobą 'drzwi'4 pozostawił otwarte ' iPokójif jest 1 duży: ma dwa (okna--- jedno na vprdst rzwi wej-ściowych a drugie w lewej ścia-riieyKwi-aty stoją iiaJ podłodze pod oknami Tuż przy drzwiach piec na]środku stół a po1 lewej stronie w rogu łóżko na którym zamiast pościeli5 znajdują pal-ta 'po 'prawej ręce również w rogu — drugie łóżko gdzie przy-kryta kołdrą' leży Koszycka —Dzień dobry pani — A dzień dobry — odpowia-da kobieta unosząc się na 'po-duszce — słyszę że ktoś przy-szedł i rozmawia z dziećmi ale mogłam pana poznać Gość w dom — A teraz poznaje mnie pa-ni? " —O tak był pan kilka razy gdymąż ieszcze żył łóżka i szafę panii robił — No właśnie! to były meble dla mojej córki — Proszę niech pan siada — wskazała gościowi na krzesło sto jące na środku pokoju Gość przysunął je do stoki i siadł bokiem łokieć oparł na białym obrusie ~ Na stole leżą:' duży pieróg ka-puściany- i kaszanka owinięta w przezroczysty papier Pod obru-sem jest siano Koszycka upina czarne włosy które opadały lej na czoło i za'-słaniaływychud-zoną bladą twarz Z drugiego końca łóżka patrzą na gościa jak' dwa rozżarzone wegielki %'ciekaWe oczy cztero-lętni- ei 'dziewczynki: uśmiecha sie Ubrana w sukieneczkę sie-dzi pod kołdra "u matki w no-gach: Jestpodobna do matku 7-- Co wigilie pani odchoro-vuje- ?j — zapytał gość r-- Nie proszę pana! to-- nic pdwczpraitale jużod kilku mie-sięcy tak źle sięjsuje Właściwie to zarazpo śmierci męża" zaczęła mnie brać jchoroba I r-- Trzeba] się 'leczył cze-kać! " lekarz dni te-musprowa'dziłaJgqsąsi'adk°a5- Po-wiedział — ByłUu parę i że muszę1 pójść na ope-rację Chciał mnie koniecznie za-raz odesłać do szpitala ale nie chciałam jechać Uprosiłam że by choć przez zimę zostać z dziećmi Przecież teraz nie mogę samych pozostawić Choć i tak nie wiele przy nich zrobię osta-tnie dni i więcej leżę 'w łóżku niż chodzę ale zawsze to jestem ra-zem z nimi To małe siedzi ze mną przez cały dzień tylko tam-te wciąż gdzieś łażą Boję się o nich Wczoraj niech pan sobie wyobrazi poszły nad rzekę nie wiedziałam zrobiły przeręblę i łapały ryby Przyniosły i do domu trzy sztuki Usmażyłam i mieliś my na wigilię ale skrzyczałam je przecież może być nieszczęś-cie Trudno upilnować wyrwie się to i leci Teraz kazałam im 7robić porządek w kuchni Wi dział pan co tam narooiiy Jest mi wstyd że w Boże Narodzenie taki bałagan jest w domu Gość patrzył w sufit — Dach bardzo dziurawy? — zapytał Koszycka'spogląda za nim — A to jeszcze jesienią oder wał się kawałek papy przy ko minie i tak zaciekło przez jedną noc-al- e zaraz utkałam i juz Się nie leje — Tylko z dziećmi pani świę-tuje? — Tak sami Siostra mieszka niedaleko ale jutro syn się 'żeni mają gości jadą na wesele A brat wyprowadził się na Ziemie Odzyskane Gdybym była zdro-wa poszlibyśmy 'do logo a tak nie pójdę a zapraszać nie mam do i czego No i tak sami jesteś-my r Gość'położył czapę na obrusie i wstał Podszedł do pieca chwy-cił ręką za 4 górny brzeg i poru-szył 'pieczakołysał się na tynku rysują 'się pęknięcia 'trzeszczy blaszana rura łącząca go z otwo-rem kominowym Koszycka drgnęła — m kiepski! — mówi gość patrząc na 'piecj a zwracając się do Koszyckiej:' — Piec zimny„i wl mieszkaniu zimno!' I— Jest trochę drzewa ale gru-be niemaktoprzerąbać) Chło-piec' ta mały f a wynająć kogoś t'o znowu nietmam za co —-- 'śnieg tspadł mrozy przyj-dą toumarzniecie tutaj „— Sąsiadka opiekuje się na-mi Na wigilię przyniosła nam jakpan widzih pieróg i' kaszankę Dobra kobiecina ale'sama drze- - tręku j trzymała r się jeszcze wa nie a mężajteżnie się nie" "" tó Nie Ima Przyjdzie ijej brat — Wilgoć jest 'tutaj Łco? Gość nie czekał odpowiedzi" zbliżył się dołóżka bez pościeli' zaglądnął odsunaje od ściany i wszedł'do kata 'wyciągnął scy-zoryk i zdrapał tynkr — Grzyb'1 aż hej! —powie-dział _ 1 Koszycka kaszle ostrym "dłu-gim kaszlem Gość postawił łóżko na-miejs- cu i podszedł do okna- - — Przy takiej) wilgoci nie: tru-dno1 o przeziębienie — powie-dział gdy Koszycka przestała ka-szlać ' " — To nie od wilgoci proszę pana będzie ze dwa tygodnie jak wyszłam na dwór i taki zim-ny wiatr powiał na mnie1 że za-raz 'zaczęłam kaszlać Nie mogę teraz wychodzić z łóżka mam gorączkę — Trzeba się leczyć nie cze-kać aż śmierć przyjdzie — Pójdę pójdę do tego szpi-tala tylko na sviosnę Sąsiadka dzieci przypilnuje będą w swo im domu me będę musiała odda-wać je do obcych ludzi 'Ten le-karz z Ośrodka Zdrowia pozosta-wił mi jakieś lekarstwa i powie-dział że jeszcze przyjdzie Może do wiosny jakoś wytrzymam Gość podważył ręką deskę w parapecie i powoli zerwał ją cał-kiem podniósł Tpołożył na miej-sce — Zgniła — powiedział '— Nieboszczyk ma2 miał okna i futryny wymienić ale' zawsze ŁS%S-:-5 pilniejsze roboty dla ludzi po-tem przyszła choroba-- 1 — A Stefan nie odwiedza pa-ni? —O nie nawet nie zajrzy te-raz Jak mąż żył to czasami po cek nrzvszedł Po śmierci też byL Zabrał warsztat stolarski i wszystkie narzędzia Nic nie mó-wiłam choć'i moim dzieciom coś po ojcu się należy Chciał wziął niech tam Mietek jak i mój brat mieszka na Zachodzie na-wet na pogrzeb ojca nie przyje-chał Zawiadomiłam go — Mają do f mnie pretensje — ciągnęła Koszycka — że młod-sza od nich wyszłam za ich oj-ca ale majątku przecież im nie zabrałam Co było do zabrania wzięli Mietek nie ale Stefan z żoną Nie broniłam Nawet nie-które meble: łóżko kredens i pościel zabrali Mówili że to po1 ich matce nie-zabraniał-am Ten dom tylko pozostał i szopa przy nim ale przecież i moim dzie-ciom należy się coś po ojcu Gość zdradzał zniecierpliwie-nie zapalił papierosa Koszycka znowu długo kaszle Oparła się o poduszkę i naciąga na siebie kołdrę — Jak tylko zimno mnie zale-ci to zaraz tak męczy 7— A czy wie pani — gość spa-ceruje po pokoju nie patrzy na Koszycką — czy pani wie że Mietek 'i Stefan sprzedali ten dom? — Ten dom!? Jak 'to!? Prze-cież to po ojcu i moje dzieci są do tego! Kobieta unosi się wyżej sia-da na łóżku Patrzy na gościa z przestrachem i niedowierzaniem oczy jej zabłysły — Tak — gość zatrzymał się — mieli prawo dom był po ich matce — Co pan mówi co pan mówi? Nie wiedziałam o tym mąż mi nigdy nie powiedział'' Koszycka ukrywa twarz w dło-niach zaciska je mocno Po chwili opuściła ręce na pościel i zapytuje: — A kto kupił] nie wie pan? — Ja -- Kobieta zamilkła Nabywca ńi-sia- dł na krześle na rękę" zgiętą w łokciu nałożył baranią czapek ' i kręcił mą długo Odvniedopał- - ka przypalił nowego papierosa Dziewczynka 4co u matki w nogach siedziała 'zakryła' oczy piąstkami — Teraz zima — przerwał mil czenie — ale zaraz na wiosnę musi się rpani „wyprowadzić Na Wielkanoc moja córka wychodzi za mąż rbędzie tu mieszkać dla niej kupiłem Zarjim się tuspro-wadz- i muszę mieć czas na re-mont" Tylko bardzo proszę — dobył stanowczego tonu —~ żeby dzieci nie niszczyły mi płotu i nie wyrywały strzechy z budyn-ku gospodarskiego A słomą w ogóle nie palić bo z Idymem pu-ścicie! I tak przepłaciłem tę ru-derę! Zdawało mi się" że jest w' lepszym stanie Będę tu' zaglądał od czasu do czasu — dodał ze złością: Jeszcze' w pokoju naciągnął baranią czapę naj uszy wyszedł bez słowa pożegnania Drzwi ido kuchni zamknął "za sóbą — No gnojki! — wrzasnął na dzieci które w czasie jego roz-mowy 'z matką stały cichutko w drzwiach i słuchały a teraz co-fają się tyłem — No gnojki! Zbierać to! — wskpzał na drze- - wo i słomę leżące na podłodze — zbierać i pod szopę wynieść! A ja zobaczę tu jeszcze strze-szaki albo deski to wam nogi z tyłka powyrywam! Prędzej! prę-dzej! W Chwyta obydwoje za ramiona i potrząsa nimi ze złością Chło-piec porwał kilka sztachet a dziewczynka naręcze słomy i wy-biegli" Gospodarz butem pozgar-nia-ł toy co na podłodze zostało i czeka Czeka 'a dzieci nie wra-cają spod szopyT K Wyszedł przed dom Słoma i drzewo leżały nnr7iirnnp1nn £ni'p gu tuż za drzwiami:dzieci dsnę- - brakowakmu czasu zawsze były !ły'o'e tutaj taisame uciekły 1 mmm--- - £ ' : fmmWm 510 St Tel Szczęścia i Radości1 z okazjL'świai j BozegoNarodzenial i Nowego Polonii Patrick Mayor Miasla Windsor — — — ► — —♦— t NAJLEPSZE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE I NOWOROCZNE ' składa swym całej Polonu RATHWELLŚ KIDDIELAND LTD -- THREE STORES Dovntown Pellissier 253-386- 1 K-Ma- rt Plaża Lauzon t Jecumseh Windsor '( Roku życzy całej Klientom'i Dorwin Dougal — ' Z ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ' ' ' i! NOWEGO ROKU s r ''} p najlepsze życzenia składa ' --'?'r " 'BURSTYN ł" - ' v i _" ' -- DEPARTMENT STORĘ Wyandotte Sr E — ' Windsor — 254-402- 0 ' " Moc serdecznycJurżyczen - świątecznych i noworocznych SWEJ KLIENTELI I CAŁEJ POLONU T-- f v'"'2 V---v 254-634-6 peterblak--s bakehy --WEDDING &-BIRTHDAYtC-AKES Wyandotłe Windsor 1526 Ołława & 24548T1 OKAZJI SKŁADA e-C- £ _ JŁJiCTwfV V4r-W?f- t _ H" s St E " ' '256-257- 5' i ' Najserdećznięjszeżyczenia Spokojnych 'ivWeśołych świąt zasyła ' Klientów' i'Polonii w'Windsor i okolicy SAM'S DEPARTMENT STORĘ St 254-648- 1 Największy wybór ubrań męskich odzieży damskiej i dziecięcej Ceny konkurencyjne '— Odwiedźcie nas porównajcie a napewno obędziecie zadowoleni PRZYJEMNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ' i nowego' roku życzy swym Klientom i całej Polonii CZESŁAW' JEDLIŃSKI' przedstawiciel 'PEKAO Wysyłamy wszelkiego rodzą jupaczki" lekarstwa pomoc pieniężną i kupony do"vyborusdo Polski Rosji1 i krajów wschodnich Wysyłki w dniu otrzymania zamówienia bez'zwłoki Zwracajcie się-d- o nas zpełnym zaufaniem 1332 Ave" -- ?: Tell Ont Tel254035' Windsor Moc serdecznych' życzeń { świątecznych i noworocznych cl-ł-n rł o J D E MORRIS FkUNERAL HOJIĘS' Wlaśc DonMorri Obsługujemyodspółeku Plaża ił W 2451 I 1506 1520 Onł dla M=m:-- r p f i AiUarviili JR Tel ceny Hall Ont u„~_ Hons 'Gijes ałv'Goyeau' """ Wynnjdote ał Ljneow "rPKone'25633 fl fl v I l ii n AviII 1 lii ttł I Ji?? IŚŚS --f t ?! ©fllM wm |
Tags
Comments
Post a Comment for 000438a