000147b |
Previous | 7 of 8 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
"ł " --~— — -
rkiiwi
(I!)
ieJ
'0
oryfl
iw
loi
3- 7-
ftsfl rł
a!
ofltl
iii
5i
te Rodriguez pppwia-tódalg- o
pradziadumo
Aanfca ze "uu ""
PiDereiid szesnastu
PfT-- J ' : „D„W0
moicn uiicti ww
elito lmysic e nw
:„™-c7- P dziecko upar- -
75 nie będę krzyczała
Biezmiemę utruaniaio
mojemu Jose Mani
lcie ze uej™ -
ctedy Kieuy iiuanam
nrrera rtie łuuduemc
ido niepojętym niezro-- V
odkryciem wielkiego
moia Jest moja Jest
fpontórzyłam
foia wbiegł do pokoju
nialy Miałam wrażenie
)]ego twarz była dziw-tdal- a
a oczy na wpół
L patrzył mmi nieru- -
moje oczy janoy ou-7j!nibi- ony skarb Pa- -
Itrnł Mówił tymi ocza- -
hadał się Kocnai wy-- i
ni? do wyrażenia
l tdatów z którym nie
co ma zrobić rzucił na
jęty — zapewniłam go
ne sa taKie siaue jaK
liężom wydaje
lezaio Koiysce
bociana naK w dzio--
al firaneczki rozpięte
Jeństwem Firaneczki
ie przez jmuu uuuz
ie
jtentyczna Chinka zaczę- -
arżać nowonaroazone
abv przypadkiem nie
mnie że jestem nim
ma
w w
lo
na brzydka dziewuszkę
1en zaszczyt podoba
mu ojcu? Kzeczywiście
osznie Tak ma rącz- -
kie i nie brak w nich
ip?n naluszka! Bede ia
i stóRPowiedziano mi że tu
goiwgtowarzysiwa oa pierw-wdcH- a
dają dziecku "alimen- -
:htowrinia sztucznie Ale ja
'i
łbie
że
irmić piersią si Dios
Bóe Dozwoli) Głaszcze Kłppie całuję tulę
jdek dostał album pe- -
alowanych kwiatków i
:h kluczem na niebie
A w albumie tym za- -
lam się dnia 16 paź- -
1949 roku
:ice —: Teresa Novak--
leYillagomez i Jose Ma- -
iz de Yillagomez
rbara Gordon
"H "# ' !# "" -- wągr— 'SSS!?
kartki termos z eoraca kawa i
m ułowa jeszcze boli więc ia proszek i ubiera sie czvm
iuje się fatalnie lecz sprawy
iaB'ące by pozwolić sobie na
M Teraz już zwłoka staje się
enstwem Nie ma 'teraz czasu
ie papierów wyjętych ze skryt- -
0Di to w biurze Musi
"c z Chmura kilka niezbed- - lfh nncimtnA
't
h$ Ś]Gd7fVn w cnrourlo --Rlrn —— h 1T Mtyiutiiu jux nu
dzielił Annie mały pokoik
Fawy użytkownik wyjechał na
Joa uznał więc sprawę Borka
Urudna Z Dowodu teeo od- -
mPOkotriuockhnęlerkl7rVzywi okrtilo"Jnanatbiijanjaą
dokuczają: "pani na włos-:oz°u- ej
na i okolic" albo nazywa- Z SZVnS7vlnmi mtM Wnwo
jminalna pióra Marcina Ki- -
Przypomina sobie jak któryś
Odaj Edek rjlfirwsppn rlnin
' Brzozowej podrwiwał: "Mar-at"j- ał
piórem a teraz zabił
IZ Pistnlotn" ti ~ !_:_:_ „:~
vi y "" LU uiwiue mc
" zdażyła jeszcze zdjąć pła- - ™u poKoiku otwierają się i
j v-n-mura
Patrzy na Annę
e inaczej niż zwv'k1 Pod
je] i robi taki ruch jak gdy- -
ulOtę Obiać ia i nr7vricna rłn
re tjlko dotyka jej ramienia 1
paes w bok pyta: I sn
'? czujesz Anno? Czy już
łiJai beh—ast—innna u jej i„uJiuni:c„o:
HKUję Ci __ m- - - swnhnrini„
f1)' biurku i z nr-7viomn-o6 ? PaPierosa — Czy to tobie
I" fansportowanie mojej
PWlOki do r1nmnurvrh niolo
m Podejrzewać' -p nhwr
5 "je Przyjmuje tego żartu do
i
!3ie sie ~ 7D ł„„x: x_ _
isknń uupuAi ia sprawa unczy definitywnie istotnie
r u Paru lurl7i Hio ł-- ™
PSMZy nos — nó'firncfri --7i£
zmęczyłam obliczy-- i
Ważyłam 3% kilo
k(tiucOhndabwsliitesękdpizociwhliaiłmydnapileeokdipcwihsylneacwzsnczyziscetly-e
z lekarzem i pielęgniarka) Za to łnaastęnpineawyrpuebłnryioknaa dłuJgaokpozmositaał-a
mieć na imię nasza córeczka'
Angelica? Beatriz? Elvira' Carmen?
Nie Moja córeczka nie mogła przypominać ani anioła ani mu-zy„a- ni swojej prababki bo- haterki operowej Moja córka
pomimo że miała w sobie krew:
indiańsko - hiszpańsko - czesko-polsk- o
- niemiecka — musiała
mieć imię polskie: Barbara (Baś- ka) Więc nasteona ruhrvk--n brzmiała:
— Nazywam sie Barbara Pi- lecka Novak de Villagomez
Z czasem zaczęto na mała wo- łłaać s"ięBaśrbmaireistaz"nie Apokrieudszyaćnaucczzuyb-- kiem noska przezwano ją "Co-nejit- o" zostało (króliczek) I tak już po-
Króliczek jest bardzo podobna
do mnie Głowę trzyma do góry
nvarz wykrzywiona na całv
W dużej
mierze zawdzięcza to moi emu
złemu wychowaniu Bo przecież
aby moje dzieci były
niezależne wolne i szczęśliwe!
Wołam: — Niech robią co chcą!
Więc tarzają się w pyle Wła-żą
mi na głowę Kiedy leżę w
skaczą po moim brzuchu
Jeżdżą z nimi na karuzeli I ba
wię się z nimi w "łapki" Umiem
wejść pod stół i udawać psa U-mie- m wejść na figowiec i rozer- wać spodnie w taki sposób jak
one to robią
Moje nieznośne bachory
się myśleć i uczyły się dobrze
Przeciwnie Rafaelito ten najłat-wiejszy
do i
budził obawy że nie będzie
umiał dać sobie rady w życiu
Szedł gdzie go popchnąć był ule-gły
wykazywał inicjatywy
wypuszczał ptaszki z klatek i nie
pozwalał głośno rozmawiać kie-dy
jego kotek spał I o wszystko
prosił I za wszystko dziękował
— On wyrośnie na życiowego
niedołęgę — martwił się Jose
Maria
Ale ja myślałam że będzie do-bry
i bardzo przez wszystkich
kochany
Gorzej z "Króliczkiem" To by-ła
moja największa troska
Zawsze' na każde polajanie znaj-dowała
odpowiedź I dla każdego
swojego szaleństwa usprawiedli-wienie
naj- -
— fundćuy zatrasowa- -
pragnę
stara-ły
— Baska — wołam
— Coooo?
lSl? źle
ani
nie
— Przynieś pieczywo z piekar- ni
— Nie mogę
— Dlaczego?
— Mój rower jest w reperacji
— Idź piechotą
— Zrozum że jestem tak przy- zwyczajona do roweru jak ty do
samochodu
Barbarita była pod urokiem
cDiaeDńla PaCtrhzoydłazimła zezastrbaacbhkeam janka
tę przyjaźm Bałam się przeczu-wanego
nieszczęścia i nie umia- łam mu zapobiec'
Tego dnia zobaczyłam taka
scenę Babka przywiązywała do"
stołka kurę za łapę i zwołała
dzieci aby przyglądały się jak
mój doberman zacznie kurę pod-skubywać
Warczał Lana kurę
przyduszał Skubał Pióra lecia
ły Przeraźliwe gdakanie rozdzie
rało ciszę Krew ściekała po pie
rzu mira nie umiała sie obro
nie
Biegłam na Domoc Cn za dzi
kie instynkty ta kobieta budziła
w moich dzieciach i w moim
świat Jest nieznośna bsptaskiriezcyhńOsrtdwakzoerymwajałakmieśwcineimchnewbszayr---
łóżku
wychowania najmil-szy
— Czincze do nogi! Co tu
się dzieje? — krzyczałam I
chciałam dzieci rozgonić na czte-ry
wiatry
A babka w śmiech Wesoła jak
nigdy Krzaczaste brwi owisły nad zmrużonymi od śmiechu
oczami Brwi gęste najeżone I
cała twarz pomarszczona od tego
śmiechu
— Que se diviertan! (Niech
się zabawia)
Była po stronie dziecięcej ra- dości Dla niej trochę gdakania
i fruwania piór w powietrzu —
to rzecz pospolita i bez znacze- nia
A Barbarita wskakuje na ba-lustradę
Siada na niej i prowo- kacyjnie majta nogami Coś jej
tam łazi po głowie Jakieś bunty
Ma dosyć zabawy z lalka- - Ma
dosyć fartuszka którego
nie wolno pobrudzić Ona jchbe
być złą dziewczynką — to o"svie-l- e bardziej zabawne
W rezultacie kurę kazałam
zabić aby się dłużej nie męczy- ła a pies lanie
Dzieci rozchodziły' się 'w po- czuciu dokonanej krzywdy Były
wspólnikami w zabawie niezbyt
czystej Ale drażniło je to że
mama popsuła im radość Ra-dość
ciekawą dlatego że zabro-nioną
Nawet czułego Rafaelito mi
zbuntowała Zbuntowała mi dzie-więcioletniego
Rafaelito pięcio-letnią
-- Baśkę i czteroletniego
42
łani swoje siły Ta niedawna grypa do-brze
mi się dała we znaki Myślałam że
zasnę gdzieś w zaspie pod płotem kie-dy
szłam
— Ty naprawdę nic nie wiesz An-no?
Nie rozumiesz że że to był za-mach
na twoje życie? Zostałaś' uśpiona
bardzo mocnym środkiem nasennym i
zabito by ciebie potem w różowej willi
przy ulicy Kwitnących Wrzosów lak jak
Borka
Anna zasłania 'usta dłonią aby nie
krzyknąć
— Ale jak Ale skąd 'ty wiedziałeś?
Przewidywałeś że
Chmura" wzrusza ramionami:
— Nic nie przewidywałem Od po-czątku
tej sprawy chodzisz drogami o-b- ok
moich ścieżek Nie wiem dlaczego
to robisz — w głosie Sebastiana Anna
wyczuła gorycz kładzie przyjacielskim
gestem dłoń na jego ręce ale Chmura
Żresz- -
tą mniejsza o A więc nic me przy-puszczałem
niczego nie podejrzewałem
tylko po prostu willa Borka znajduje się
cały czas pod obserwacją Drzwi do niej
Łą otwarte i siedzi tam zamelinowany
wywiadowca Pamiętasz liczyliśmy na
to że może sprawca będzie tam jeszcze
czegoś szukać albo że zajrzy ktoś z wspól-ników
Borka spodziewając się że wil-la
stoi pusta No i w nocy zjawia się w
willi pewna osoba słaniając się na no-gach
do tego stopnia że pada na dywan
i już nie możecie podnieść a za nią trop
w trop ktoś komu bardzo zależało na
zbadaniu zawartości teczki Ten
wolałby również nie pozostawiać w
twojej pamięci' śladu jakichś nie zna
nych mi bliżej wydarzeń Najlepszy na
to sposób wiesz wiesz jaki Miałaś byc
zabita — tym
tego
dostał
Chmura podaje na wyciągniętej dło
ni przedmiot srebrzyście lśniący który
wydaje się Annie dziwnie znajomy An-na
prawie nie oddycha
— Takim samym jak —
szepcze ledwo dosłyszalnie i czuje jak
przestaje w niej krążyć
Chmura potakuje:
— Takvtakimf samym nożem do wy- -
prawiania-sęskóre- k jak ten którym za-mordowano
Karolinę Osucliównę Czy
nie domyślasz się kto to mógł być?
i?mtt'fpwCr'slr - " lmEMfM?¥Mm?!MM t - w - - ?saMr
"ZWIĄZKOWIEC" MAJ (May) sobota 2-- 1964
" " ' ~ ĆA X WM s
Ulgę i
Niato Jedna malutka Bibi nie
miała jeszcze skonkretyzowa-Inyscihedzpioałgalądnóawzienma
i z palscpermawwę buzi
Sprawa z kura zaledwie o kil
ka dni tylko wyprzedziła sprawę
o" wiele gorsza Tak złą że cza
sem mam złudzenie że jej wca- le nie było że jej nie mogło
być Po latach samo przypom- nienie budzi mnie po nocy doj-mującym
uderzeniem serca
Powód był błahy Zdaje się że
trąciłam ustawione klocki które
rozleciały się z wielkim hukiem
Jes—teśOh —wstkręrztnyaczy B"aGrbrianrgitaa" —
Stoimy teraz na wprost siebie
Podobna jedna do drugiej Obie
mamy jasne włosy i suknie w
wesołe kolorowe paski Obie
poruszamy czubkiem nosa
— I ty jesteś Gringa -- — mó
wię twardo — Bo jesteś moją córka
Złe spojrzenie roztarg
nionej grzywki i krzyk:
— wstydzę sie ze lestem
córką Gringi Córką de una
Polaca (córką Polki)
Z przerażeniem patrzę na mo- je dziecko tak jak kiedyś ma-ma
musiała patrzyć na mnie —
Największych krzywd doznaje-my
od własnych dzieci — myśla-łam
— z rąk o poobgryzanych
paznokciach i o poplamionych
palcach
— Wolałabym — krzyczała
Baśka — być Argentynką jak
ojciec Una pura cepa (Rdzenna
latorośl)
Płakała Polem zakręciła się
na pięcie i uciekła Już jej nie
było widać Zdjęłam ręce ze
stołu Zmrok zapadał Zrobiło
mi się naraz zimno Otuliłam się
mocniej "ponczem" myśląc że
jestem w tym domu obca Nie
moja była ziemia na której sta-łam
Nie mój sąd dom i winnice
Nawet krzesło na którym usia-dłam
niebyło moje Patrzę przez okno Kuchenne patio ma piec z
gliny W nim pieczemy chleb
domowy Obok pieca' siedzi bab-ka
To ona nauczyła moje dzie-cko
wołać na mnie i
"Polaca" z taką pogardą! Z taką
nienawiścią! Jestem w tej chwili
obca w tym "kriożowskim" do-mu
świadomość tej obcości
zmusza moje serce do nierów-nych
uderzeń Nie chcę sobie
pozwolić na bezradny płacz Ale
psiakrew cierpię Wiem że nie
mogę ratunku szukać u Jose
Marii Muszę sobie sama dać ra-dę
Więc piszę list do ciotki Fa-f- y Niech mi przyślę swoją Ka-tarzynę
Zawsze przecież lubiła
panienkę "Terenię" A ciotce
Katarzyna zawadza i ciąży w je-dnopokojowym
"apartamencie"
na 7-y- m piętrze w Warszawie
Piszę: "
"Niech jej ciocia przyobieca
Anna kładzie rękę na teczce jak by
pragnęła się upewnić że tkwiącym w
niej dowodom nie grozi już nagłe znik-nięcie
List adresowany do Anny i odna-leziony
w schowku Kamili ma na ko-percie
znajomy charakter pisma Czego
jeszcze może chcieć od Anny Marcin Kir?
Dlaczego Kamila ukradła i dlaczego ten
list przechowywała? Zapewne przejęła
go odbierając od listonosza pocztę pod-czas
choroby Anny gdy z takim odda-niem
udowadniała że "stara przyjaźń
nie rdzewieje"
Trudno mówić Trudno wypowie-dzieć
słowa których potem nie można
będzie już cofnąć Anna bezdźwięcznie
porusza wargami
Chmura wstaje Jego wysoka postać
wydaje się wypełniać sobą całą prze-strzeń
służbowej klitki Podchodzi do
drzwi i odwracając na chwilę głowę w
stronę Anny mówi z namaszczeniem jak
to tylko on potrafi nadając swoim urzę-dowym
czynnościom pozory uroczystej
ceremonii:
— A oto niedoszły morderca obywa-telki
prokurator Anny Swigoń schwyta-ny
na gorącym uczynku
Drzwi uchylają się i Anna na mo-ment
zastyga Trwa sekundę i ta se-kunda
przynosi niewiarygodną wprost
ulgę zdumienie
całą
"Gringa"
Na progu w asyście milicjanta stoi
Stasia Tak też ją pamięta przeważnie
silnymi ramionami wyrobionych mu
i nabrzmiałych sinych
Te ramiona potrafią chyba uderzyć
i celnie Raz — po wszystkim Anna
się Ramiona Stasi tej
chwili są także skrzyżowane ale tym
razem nie piersiach tyłu pleca-mi
gest Kaj-danki
zawsze brzęczą bo zawsze sku-tych
dłoniach się rozdraż-nienie
spętanego człowieka
— Katować mnie możecie Zabić
mnie możecie Powiesić tak wam
rac nie powiem
Tyle nienawiści ile wyrażają jej o-t- zy
przymrużone złe Anna nigdy je-szcze
nie widziała chociaż niejeden ban-dyta
patrzał twarz okrutnie
tępo błagalnie lub mściwie
cze Chmury
Sądzę cię
rewizji domu Adama znaleziono
S KUPUJEMY SPRZEDAJEMY LW?}
Za Pekao
można obecnie nabywać Polsce
JEDNOR-ODZINNE
2JYPÓW
pośrednictwem
Informacje
oddzielny pokój Dwie dziewczy-ny
do pomocy klucze od kre- Ndeiencshówją clioodcóiawezkapewnispiżżearbnęi- dzie mogła kwaterka śmi#fnnv
wlewać do do ciasta wbić
poł kopy jaj! Jeżeli jej nie
zelektryzuje to proszę powie- - uiuc ze cucę Dy moje dzieci
nauczyła szacunku dla Pnlsk--i
nabożeństwa do Matki Boskiej
Częstochowskiej Niech jej cio-cia
wytłumaczy że ja nie chcę aby polski język moim domu
umarł Bo to jest bardzo smutne
Kiedy język umiera"
Zaadresowałam kopertę Za-kleiła- m wyprowadziłam wóz
gdaorbarżzue tnyilenymumiabłiaemgiemgo Ntyiłgedmy
wyprowadzać ale już tak nie-zdarnie
jak tym razem to
leszcze się nie zdarzyło Całv
bok wozu obdrapałam farby
zgięłam błotnik
W moim zachowaniu musiało
sbtyraćchcopśadłdzniawndezgieoci Widzinałaarmaz
ich głowy poza murem ogrodze- nia świetle lamp samochodo-wych
Wyjątek powieści "Grin-ga"
która się ukaże w 1964
fd "Teresa dziecko nieuda-ne")
nakładem B Swiderskiego
Londynie
Obca włóczęga!
GDZIE ZABAWA
TAM GRA SAWA
Orkiestra Sawy eit wynalecla na wszperlkziye lfdzaabawTyelewfeosne:la uroczystoicl 279-652- 4 lub
239-209- 7 łam gra SPaawmalełalcle: Cdzla zabawa
wetny zapis domu Euzebiusza Łatki na
rzecz małoletniego Krzysztofa Borka
Na mu to było? dziwi się
Anna Przecież taki zapis stanowi akt
notarialny Gdyby go nawet lo
tak u notariusza zostaje ślad aktach
Tak mówi Chmura namysłem
ale chodziło o to żebyśmy go nie zna-leźli
przy Borku względnie jego willi
Sądzę także że przykład Borkowa
nim nic wiedziała W razie śmierci
śmierci Borka ofiarodawca zapi-ł- u
to Latko mógłby sobie spo-kojnie
unieważnić zapis Tam figuruje
na przykład klauzula że Latko nie sprze-da
domu Domek można byłoby sprze-dać
nikt by się nie domyślił nawet że
między panem Latko Kazimierzem Bor-kiem
istniała kiedykolwiek jakaś więź
Anna chce teraz zostać sama Wypra
Chmurę polecając mu zorganizowa-nie
obserwacji pewnego domu Brzozo-wej
przy ulicy Wesołego Jeża wreszcie
pokoju jej cisza Słychać tylko
szelest przewracanych przez Annę kar-tek
ale ten cichy ulotny dźwięk wy-daje
się jej widocznie jeszcze zbyt na
gdyż Anna coraz delikatniej jak
coś niezwykle kruchego odkłada na bok
przeczytane papiery Nad listem
Kira zastanawia się długo wygładza
go starannie lecz zgięcia załamania nie
dają się rozprostować pozostawiły trwa-ły
ślad na sztywnych arkusikach To
Anna Brzozowej: stojacą najchętniej skłania Annę do smutnej refleksji: już
odsuwa ją trochę szorstko Nie wiem na progu dość poufałą na to aby brać nic żadne najbardziej wyczerpujące wy- -
może nie masz do mnie zaufania uuziai w rozmowietoczącej się przy sto- - jaśnienia nie wygładzą lycn szczero
to
twojej
ktoś
Karolinę
krew
v
spod
to
ie nie uosc smiaią aoy przysiąsc ioiiaman jaKie pozosiaiy na wspólnej
bodaj na skraju pluszowej kanapy I drodze jej Marcina choć wydawała się
zawsze ze skrzyżowanymi na piersiach początku tak prosta łatwa Chodzi te- -
o
?kułach żyłach
moc-no
i
wzdrygnęła w
na Z za
Anna wie co kryje ten
w
koncentruje
A i
syczyStasia
i
w Anny lub
wyjaśnienia
zainteresuje
DOMKI
zupy
podarł
na
nie
nagłej
znaczy
zalega
trętny
Marci-na
raz to ażeby rozstrzygnąć: czy pomimo
wszystko pójść nadal drogą choć wy-boista
pełna nieoczekiwanych zakrę-tów
czy też porzucić ją wybrać inną
gdzie czekają nią już tylko jej własne
troski własne doświadczenia życiowe
Później pomyśli tym później
Następna koperta kryje sobie list
skierowany do Kazimierza Borka Stem-pel
pocztowy nosi nazwę miasta dale-kiej
Południowej Ameryce
Szanowny Panie Oczywiście chętnie
służę Panu informacjami człowieku
którega Pan zapytuje Nie mam bezpo-średnich
dowodów lecz wszystko wska-zuje
na to iż właśnie ten człowiek spo-wodował
aresztowanie wywiezienie
następnie śmierć mojej matki Bliższych
__!--- danych udzieli Panu całą pewnością _ 4 Kiedy za aresztowaną zamykają się ogrodnik który przecnowywai mnie
drzwi Anna ma wrażenie że za chwilę moją siottrę do końca wojny kiedy
zemdleje Czuie sie tak słaba iż led- - to rodzina ojca zabrała nas do siebie za
wnścia docieraia do iei świadomości dal- - i Granice Poza tum przypominam sobie
— że to
Przy w
mgliście pewnych napomknień mojej
matki
Resztę listu Anna przejrzała pobież- -
za obrazem za taką fotografią ślubna nie Znała tę historę teraz juz dokładniej
dowód osobisty Kazimierza Borka A pań aniżeli Lech Hajzer podpisany dołu
mecenas Rożek przechowywał ów Eła- - listu
_
Js--1 ----°- — —' " tuw jH8- -g __ ~~ - i i ' t ?
k —
w
w
i
a
to
—
a
i
w
I z
—
z
i
Bo
w
z
r
c
w
do
I
Bl-- P
co —
—
i w
— — z
—
w
o
i
I
i
wia
w
i
w
i
i
z
—
i
lecz
z i
—
o
tą
i
na
o
w
w
o o
a
z
i
aż
z
w
I
i
—
—
—
i
i
z
że
u
wjłfiaew
MIESZ-KANIA
SPÓŁD-ZIELCZE
Almo
392 Bay Sł
Toronto Onf
lub u "dealera"
X
łPniesmbao nnoie tatkyżlkeo prneanleużmyercoiwytaaćć
£
CODZIENNIE
WYSYŁAMY
PIENIĄDZE OWOCE i
Paczki Pekao
JAMiiiiE thaihm
J KAMIEŃSKIEGO
835 OUEEN STREET W
TORONTO ONT
TEL EM 4-40-
25
OKULIŚCI
5S
21-I- W
OKULISTA
S BR0G0WSKI OD
420 Roncesvalles Av
(blisko Howard Park)
Goćzlny przyjęć od 10—030 oraz u telefonicznym porozumieniem Tl LE M251 — CL 9-80- 29
V
OKULISTKA
J T SZYDŁOWSKA
on„ fb'oa
Badanie oczu dohlcrnnlo szkieł 1 do
pasowywanle "contact lenses" — codziennie od 10—7 soboty włącznie
w innych godzinach za uprzednim'
porozumieniem
1063 Bloor St West LE 2-87- 93
(róg Hayelock) 17P
Lunsky
WA 1-3- 924
Queen
309 Ave
UŻYWANE tfKNu' DOMOWE
STANDARD FURNITURE
837 Queen St W — EM 6-66-
95 (róg Nlagara) 3139
J & J HARDWARE
ffbaoorlrbtókwl nawetiokydłńaodcikąogtocowhwsyancrnhóyweI hiootbarUuawimpaynncyhia
J Stefaniak właic
745 Qoeen St W EM 6-486-
31
MSiopUładtnnae opbosrhaideya tw—apNriUwUacebicenkuuj-rUiac- jl
1 ogrzewania 8
DEHTYSGI
Dr DANUTA SAWASZKIEWICZ
POLSKA DENTYSTKA
Priyjmuje za uprzednim telefonie- -
nym porozumieniem
Tel LE 5-99- 17 282 Roncesvalles Avo ~ (rój Gcoffrey SŁ) 4
OT1
Dr V J Mellut
LEKARZ DENTYSTA
przyjmujo takłe wieczorami
I
oboty u uprzednim porozumieniem
uieronicznym 4 262 Roncenalles LE 57025 1
292
Dr T L Granowskl J
DENTYSTA CHIRURG
Mówi po
Tel A368v-903- — Toront'o' 8
DR M JINDRA
DR V JINDRA ' '
LEKARZE-DENTYŚ- CI
przyjmują takto '-wieczor-ami
'l w
Eobotyzn uprzednim porozumieniem'
telefonicznym " i 18 Spadlna Rd WA 2-08-
44 Bloor) 49P'
DR W SADAUSKAS
LEKARZ DENTYSTA'
Przyjmuje za uprzednim 'telefonicz-nym
porozumieniom '
Telefon LE 1-4-
250 129 Grenadier Rd
(drugi dom od ltoncc$vallcs)
S
DR ANDRZEJ DUKSZTA
lekarz-dentyst- a' 'r
objal praktykę po Dr A Wollln
107 Howard Park Avo
(blisko nonccsvaIlca)
Tel LE 1-2-
005
W--S
Okulista
470 College St
Oczy badamy okulary dostosowujemy do wszystkich defek-tów
wzroku na nerwowość na ból głowy Mówimy po polsku- -
DOKTORZY CHIROPRAKTYKI W TORONTO
S J LAC H DC: "
124 RONCESVALLES AVE — TELLE 5-12- 11 '
R L U KiO W S K Ir (ŁUCK) AD:C
1848 BLOOR STREET WEST— TEL? R09-225- I 1
Badania I Itcźtnlt choroby kregotlupa'(krźyli) ' ( '
1
Hr
222-- APTEKA LANDISAii
462 QUEEN ST W ' ' ' TORONTO vONT ?
Obsługująca Polonie Kenadyjskar6dlart '" :! -
Wysyłamy wolne od cła lekarstwa do polski oraz innych krajów"
Europy — Wykonujemy recepty' kanadyjskie' lub krajowe"
Osłabiony po' surowej i ciężkim przedwiośniu organizm po- -'
trzebuje wzmocnienia Takim środkiem wzmacniającym i uodpor-niającym
są WITAMINY Wszyscy powinni używać WITAMINY
Jest to najlepszy sposób uodpornienia w naszym zmiennym
klimacie
Posiadamy na składzie najlepszego gatunku WITAMINY DLA
DZIECI I DOROSŁYCH — Miła polska obsługa 4
MICHAEL W SAWICKI
INSURANCE AGENCY
Najstarsza Polska Agencja wszelkich ubezpieczeń
Street
3GhJ52EES3Ei
LaKigton Ont — Tel 875-447- 3
rM1''"!'- -
(powyżej
jpfflSSjłBffiŁss mmmm tmslation -
BOMBCN TRAUEL OFFICE
teraz znów w swoim poprzednim lokalu pod kierownictwem
" S HEIFETZ — Nołariusz Publiczny
55 Wellington St West (koło Bay SU—Jel '363-481- 6
Sprowadzanie krewnych z Polski — Wyjazdy"i wizyty dosPolski
Emigracja do U5A — Old Age Penslon — Wolne od cli paczki Pekao
Tłumaczenia notarialne wszelklch'"dokumentów
Obshiga-- w języku polskim
BILETY NA MS BATORY I WSZYSTKIE LINIE
Obuwie importowane
ŚWIATOWO ZNANYCH FIRM
DAMSKIE — MĘSKIE — DZIECIĘCE
mcsssBsassB
DLA PAŃ: Sandałki Torebki
Rękawiczki
OBUWIE
Największy wybór"
fasony
ceny'
MÓWIMY PO POLSKU
CONTINENTAL FMPOIKTS
Roncesvalfcs
J
w
polsku-Spadln- a
zimie
Lotniczej
ORTOPEDYCZNE
Najelegantsze
Najniższe
r-- w i Tel 5350995?
:$
w
K i
H I
14 4)
f Ii
H!'H (j tmułm Sff]
h
H
i i i
i
m?! ŁAŚ ?
Object Description
| Rating | |
| Title | Zwilazkowiec Alliancer, May 02, 1964 |
| Language | pl |
| Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
| Date | 1964-05-02 |
| Type | application/pdf |
| Format | text |
| Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
| Identifier | ZwilaD3000187 |
Description
| Title | 000147b |
| Rights | Licenced under section 77(1) of the Copyright Act. For detailed information visit: http://www.connectingcanadians.org/en/content/copyright |
| OCR text | "ł " --~— — - rkiiwi (I!) ieJ '0 oryfl iw loi 3- 7- ftsfl rł a! ofltl iii 5i te Rodriguez pppwia-tódalg- o pradziadumo Aanfca ze "uu "" PiDereiid szesnastu PfT-- J ' : „D„W0 moicn uiicti ww elito lmysic e nw :„™-c7- P dziecko upar- - 75 nie będę krzyczała Biezmiemę utruaniaio mojemu Jose Mani lcie ze uej™ - ctedy Kieuy iiuanam nrrera rtie łuuduemc ido niepojętym niezro-- V odkryciem wielkiego moia Jest moja Jest fpontórzyłam foia wbiegł do pokoju nialy Miałam wrażenie )]ego twarz była dziw-tdal- a a oczy na wpół L patrzył mmi nieru- - moje oczy janoy ou-7j!nibi- ony skarb Pa- - Itrnł Mówił tymi ocza- - hadał się Kocnai wy-- i ni? do wyrażenia l tdatów z którym nie co ma zrobić rzucił na jęty — zapewniłam go ne sa taKie siaue jaK liężom wydaje lezaio Koiysce bociana naK w dzio-- al firaneczki rozpięte Jeństwem Firaneczki ie przez jmuu uuuz ie jtentyczna Chinka zaczę- - arżać nowonaroazone abv przypadkiem nie mnie że jestem nim ma w w lo na brzydka dziewuszkę 1en zaszczyt podoba mu ojcu? Kzeczywiście osznie Tak ma rącz- - kie i nie brak w nich ip?n naluszka! Bede ia i stóRPowiedziano mi że tu goiwgtowarzysiwa oa pierw-wdcH- a dają dziecku "alimen- - :htowrinia sztucznie Ale ja 'i łbie że irmić piersią si Dios Bóe Dozwoli) Głaszcze Kłppie całuję tulę jdek dostał album pe- - alowanych kwiatków i :h kluczem na niebie A w albumie tym za- - lam się dnia 16 paź- - 1949 roku :ice —: Teresa Novak-- leYillagomez i Jose Ma- - iz de Yillagomez rbara Gordon "H "# ' !# "" -- wągr— 'SSS!? kartki termos z eoraca kawa i m ułowa jeszcze boli więc ia proszek i ubiera sie czvm iuje się fatalnie lecz sprawy iaB'ące by pozwolić sobie na M Teraz już zwłoka staje się enstwem Nie ma 'teraz czasu ie papierów wyjętych ze skryt- - 0Di to w biurze Musi "c z Chmura kilka niezbed- - lfh nncimtnA 't h$ Ś]Gd7fVn w cnrourlo --Rlrn —— h 1T Mtyiutiiu jux nu dzielił Annie mały pokoik Fawy użytkownik wyjechał na Joa uznał więc sprawę Borka Urudna Z Dowodu teeo od- - mPOkotriuockhnęlerkl7rVzywi okrtilo"Jnanatbiijanjaą dokuczają: "pani na włos-:oz°u- ej na i okolic" albo nazywa- Z SZVnS7vlnmi mtM Wnwo jminalna pióra Marcina Ki- - Przypomina sobie jak któryś Odaj Edek rjlfirwsppn rlnin ' Brzozowej podrwiwał: "Mar-at"j- ał piórem a teraz zabił IZ Pistnlotn" ti ~ !_:_:_ „:~ vi y "" LU uiwiue mc " zdażyła jeszcze zdjąć pła- - ™u poKoiku otwierają się i j v-n-mura Patrzy na Annę e inaczej niż zwv'k1 Pod je] i robi taki ruch jak gdy- - ulOtę Obiać ia i nr7vricna rłn re tjlko dotyka jej ramienia 1 paes w bok pyta: I sn '? czujesz Anno? Czy już łiJai beh—ast—innna u jej i„uJiuni:c„o: HKUję Ci __ m- - - swnhnrini„ f1)' biurku i z nr-7viomn-o6 ? PaPierosa — Czy to tobie I" fansportowanie mojej PWlOki do r1nmnurvrh niolo m Podejrzewać' -p nhwr 5 "je Przyjmuje tego żartu do i !3ie sie ~ 7D ł„„x: x_ _ isknń uupuAi ia sprawa unczy definitywnie istotnie r u Paru lurl7i Hio ł-- ™ PSMZy nos — nó'firncfri --7i£ zmęczyłam obliczy-- i Ważyłam 3% kilo k(tiucOhndabwsliitesękdpizociwhliaiłmydnapileeokdipcwihsylneacwzsnczyziscetly-e z lekarzem i pielęgniarka) Za to łnaastęnpineawyrpuebłnryioknaa dłuJgaokpozmositaał-a mieć na imię nasza córeczka' Angelica? Beatriz? Elvira' Carmen? Nie Moja córeczka nie mogła przypominać ani anioła ani mu-zy„a- ni swojej prababki bo- haterki operowej Moja córka pomimo że miała w sobie krew: indiańsko - hiszpańsko - czesko-polsk- o - niemiecka — musiała mieć imię polskie: Barbara (Baś- ka) Więc nasteona ruhrvk--n brzmiała: — Nazywam sie Barbara Pi- lecka Novak de Villagomez Z czasem zaczęto na mała wo- łłaać s"ięBaśrbmaireistaz"nie Apokrieudszyaćnaucczzuyb-- kiem noska przezwano ją "Co-nejit- o" zostało (króliczek) I tak już po- Króliczek jest bardzo podobna do mnie Głowę trzyma do góry nvarz wykrzywiona na całv W dużej mierze zawdzięcza to moi emu złemu wychowaniu Bo przecież aby moje dzieci były niezależne wolne i szczęśliwe! Wołam: — Niech robią co chcą! Więc tarzają się w pyle Wła-żą mi na głowę Kiedy leżę w skaczą po moim brzuchu Jeżdżą z nimi na karuzeli I ba wię się z nimi w "łapki" Umiem wejść pod stół i udawać psa U-mie- m wejść na figowiec i rozer- wać spodnie w taki sposób jak one to robią Moje nieznośne bachory się myśleć i uczyły się dobrze Przeciwnie Rafaelito ten najłat-wiejszy do i budził obawy że nie będzie umiał dać sobie rady w życiu Szedł gdzie go popchnąć był ule-gły wykazywał inicjatywy wypuszczał ptaszki z klatek i nie pozwalał głośno rozmawiać kie-dy jego kotek spał I o wszystko prosił I za wszystko dziękował — On wyrośnie na życiowego niedołęgę — martwił się Jose Maria Ale ja myślałam że będzie do-bry i bardzo przez wszystkich kochany Gorzej z "Króliczkiem" To by-ła moja największa troska Zawsze' na każde polajanie znaj-dowała odpowiedź I dla każdego swojego szaleństwa usprawiedli-wienie naj- - — fundćuy zatrasowa- - pragnę stara-ły — Baska — wołam — Coooo? lSl? źle ani nie — Przynieś pieczywo z piekar- ni — Nie mogę — Dlaczego? — Mój rower jest w reperacji — Idź piechotą — Zrozum że jestem tak przy- zwyczajona do roweru jak ty do samochodu Barbarita była pod urokiem cDiaeDńla PaCtrhzoydłazimła zezastrbaacbhkeam janka tę przyjaźm Bałam się przeczu-wanego nieszczęścia i nie umia- łam mu zapobiec' Tego dnia zobaczyłam taka scenę Babka przywiązywała do" stołka kurę za łapę i zwołała dzieci aby przyglądały się jak mój doberman zacznie kurę pod-skubywać Warczał Lana kurę przyduszał Skubał Pióra lecia ły Przeraźliwe gdakanie rozdzie rało ciszę Krew ściekała po pie rzu mira nie umiała sie obro nie Biegłam na Domoc Cn za dzi kie instynkty ta kobieta budziła w moich dzieciach i w moim świat Jest nieznośna bsptaskiriezcyhńOsrtdwakzoerymwajałakmieśwcineimchnewbszayr--- łóżku wychowania najmil-szy — Czincze do nogi! Co tu się dzieje? — krzyczałam I chciałam dzieci rozgonić na czte-ry wiatry A babka w śmiech Wesoła jak nigdy Krzaczaste brwi owisły nad zmrużonymi od śmiechu oczami Brwi gęste najeżone I cała twarz pomarszczona od tego śmiechu — Que se diviertan! (Niech się zabawia) Była po stronie dziecięcej ra- dości Dla niej trochę gdakania i fruwania piór w powietrzu — to rzecz pospolita i bez znacze- nia A Barbarita wskakuje na ba-lustradę Siada na niej i prowo- kacyjnie majta nogami Coś jej tam łazi po głowie Jakieś bunty Ma dosyć zabawy z lalka- - Ma dosyć fartuszka którego nie wolno pobrudzić Ona jchbe być złą dziewczynką — to o"svie-l- e bardziej zabawne W rezultacie kurę kazałam zabić aby się dłużej nie męczy- ła a pies lanie Dzieci rozchodziły' się 'w po- czuciu dokonanej krzywdy Były wspólnikami w zabawie niezbyt czystej Ale drażniło je to że mama popsuła im radość Ra-dość ciekawą dlatego że zabro-nioną Nawet czułego Rafaelito mi zbuntowała Zbuntowała mi dzie-więcioletniego Rafaelito pięcio-letnią -- Baśkę i czteroletniego 42 łani swoje siły Ta niedawna grypa do-brze mi się dała we znaki Myślałam że zasnę gdzieś w zaspie pod płotem kie-dy szłam — Ty naprawdę nic nie wiesz An-no? Nie rozumiesz że że to był za-mach na twoje życie? Zostałaś' uśpiona bardzo mocnym środkiem nasennym i zabito by ciebie potem w różowej willi przy ulicy Kwitnących Wrzosów lak jak Borka Anna zasłania 'usta dłonią aby nie krzyknąć — Ale jak Ale skąd 'ty wiedziałeś? Przewidywałeś że Chmura" wzrusza ramionami: — Nic nie przewidywałem Od po-czątku tej sprawy chodzisz drogami o-b- ok moich ścieżek Nie wiem dlaczego to robisz — w głosie Sebastiana Anna wyczuła gorycz kładzie przyjacielskim gestem dłoń na jego ręce ale Chmura Żresz- - tą mniejsza o A więc nic me przy-puszczałem niczego nie podejrzewałem tylko po prostu willa Borka znajduje się cały czas pod obserwacją Drzwi do niej Łą otwarte i siedzi tam zamelinowany wywiadowca Pamiętasz liczyliśmy na to że może sprawca będzie tam jeszcze czegoś szukać albo że zajrzy ktoś z wspól-ników Borka spodziewając się że wil-la stoi pusta No i w nocy zjawia się w willi pewna osoba słaniając się na no-gach do tego stopnia że pada na dywan i już nie możecie podnieść a za nią trop w trop ktoś komu bardzo zależało na zbadaniu zawartości teczki Ten wolałby również nie pozostawiać w twojej pamięci' śladu jakichś nie zna nych mi bliżej wydarzeń Najlepszy na to sposób wiesz wiesz jaki Miałaś byc zabita — tym tego dostał Chmura podaje na wyciągniętej dło ni przedmiot srebrzyście lśniący który wydaje się Annie dziwnie znajomy An-na prawie nie oddycha — Takim samym jak — szepcze ledwo dosłyszalnie i czuje jak przestaje w niej krążyć Chmura potakuje: — Takvtakimf samym nożem do wy- - prawiania-sęskóre- k jak ten którym za-mordowano Karolinę Osucliównę Czy nie domyślasz się kto to mógł być? i?mtt'fpwCr'slr - " lmEMfM?¥Mm?!MM t - w - - ?saMr "ZWIĄZKOWIEC" MAJ (May) sobota 2-- 1964 " " ' ~ ĆA X WM s Ulgę i Niato Jedna malutka Bibi nie miała jeszcze skonkretyzowa-Inyscihedzpioałgalądnóawzienma i z palscpermawwę buzi Sprawa z kura zaledwie o kil ka dni tylko wyprzedziła sprawę o" wiele gorsza Tak złą że cza sem mam złudzenie że jej wca- le nie było że jej nie mogło być Po latach samo przypom- nienie budzi mnie po nocy doj-mującym uderzeniem serca Powód był błahy Zdaje się że trąciłam ustawione klocki które rozleciały się z wielkim hukiem Jes—teśOh —wstkręrztnyaczy B"aGrbrianrgitaa" — Stoimy teraz na wprost siebie Podobna jedna do drugiej Obie mamy jasne włosy i suknie w wesołe kolorowe paski Obie poruszamy czubkiem nosa — I ty jesteś Gringa -- — mó wię twardo — Bo jesteś moją córka Złe spojrzenie roztarg nionej grzywki i krzyk: — wstydzę sie ze lestem córką Gringi Córką de una Polaca (córką Polki) Z przerażeniem patrzę na mo- je dziecko tak jak kiedyś ma-ma musiała patrzyć na mnie — Największych krzywd doznaje-my od własnych dzieci — myśla-łam — z rąk o poobgryzanych paznokciach i o poplamionych palcach — Wolałabym — krzyczała Baśka — być Argentynką jak ojciec Una pura cepa (Rdzenna latorośl) Płakała Polem zakręciła się na pięcie i uciekła Już jej nie było widać Zdjęłam ręce ze stołu Zmrok zapadał Zrobiło mi się naraz zimno Otuliłam się mocniej "ponczem" myśląc że jestem w tym domu obca Nie moja była ziemia na której sta-łam Nie mój sąd dom i winnice Nawet krzesło na którym usia-dłam niebyło moje Patrzę przez okno Kuchenne patio ma piec z gliny W nim pieczemy chleb domowy Obok pieca' siedzi bab-ka To ona nauczyła moje dzie-cko wołać na mnie i "Polaca" z taką pogardą! Z taką nienawiścią! Jestem w tej chwili obca w tym "kriożowskim" do-mu świadomość tej obcości zmusza moje serce do nierów-nych uderzeń Nie chcę sobie pozwolić na bezradny płacz Ale psiakrew cierpię Wiem że nie mogę ratunku szukać u Jose Marii Muszę sobie sama dać ra-dę Więc piszę list do ciotki Fa-f- y Niech mi przyślę swoją Ka-tarzynę Zawsze przecież lubiła panienkę "Terenię" A ciotce Katarzyna zawadza i ciąży w je-dnopokojowym "apartamencie" na 7-y- m piętrze w Warszawie Piszę: " "Niech jej ciocia przyobieca Anna kładzie rękę na teczce jak by pragnęła się upewnić że tkwiącym w niej dowodom nie grozi już nagłe znik-nięcie List adresowany do Anny i odna-leziony w schowku Kamili ma na ko-percie znajomy charakter pisma Czego jeszcze może chcieć od Anny Marcin Kir? Dlaczego Kamila ukradła i dlaczego ten list przechowywała? Zapewne przejęła go odbierając od listonosza pocztę pod-czas choroby Anny gdy z takim odda-niem udowadniała że "stara przyjaźń nie rdzewieje" Trudno mówić Trudno wypowie-dzieć słowa których potem nie można będzie już cofnąć Anna bezdźwięcznie porusza wargami Chmura wstaje Jego wysoka postać wydaje się wypełniać sobą całą prze-strzeń służbowej klitki Podchodzi do drzwi i odwracając na chwilę głowę w stronę Anny mówi z namaszczeniem jak to tylko on potrafi nadając swoim urzę-dowym czynnościom pozory uroczystej ceremonii: — A oto niedoszły morderca obywa-telki prokurator Anny Swigoń schwyta-ny na gorącym uczynku Drzwi uchylają się i Anna na mo-ment zastyga Trwa sekundę i ta se-kunda przynosi niewiarygodną wprost ulgę zdumienie całą "Gringa" Na progu w asyście milicjanta stoi Stasia Tak też ją pamięta przeważnie silnymi ramionami wyrobionych mu i nabrzmiałych sinych Te ramiona potrafią chyba uderzyć i celnie Raz — po wszystkim Anna się Ramiona Stasi tej chwili są także skrzyżowane ale tym razem nie piersiach tyłu pleca-mi gest Kaj-danki zawsze brzęczą bo zawsze sku-tych dłoniach się rozdraż-nienie spętanego człowieka — Katować mnie możecie Zabić mnie możecie Powiesić tak wam rac nie powiem Tyle nienawiści ile wyrażają jej o-t- zy przymrużone złe Anna nigdy je-szcze nie widziała chociaż niejeden ban-dyta patrzał twarz okrutnie tępo błagalnie lub mściwie cze Chmury Sądzę cię rewizji domu Adama znaleziono S KUPUJEMY SPRZEDAJEMY LW?} Za Pekao można obecnie nabywać Polsce JEDNOR-ODZINNE 2JYPÓW pośrednictwem Informacje oddzielny pokój Dwie dziewczy-ny do pomocy klucze od kre- Ndeiencshówją clioodcóiawezkapewnispiżżearbnęi- dzie mogła kwaterka śmi#fnnv wlewać do do ciasta wbić poł kopy jaj! Jeżeli jej nie zelektryzuje to proszę powie- - uiuc ze cucę Dy moje dzieci nauczyła szacunku dla Pnlsk--i nabożeństwa do Matki Boskiej Częstochowskiej Niech jej cio-cia wytłumaczy że ja nie chcę aby polski język moim domu umarł Bo to jest bardzo smutne Kiedy język umiera" Zaadresowałam kopertę Za-kleiła- m wyprowadziłam wóz gdaorbarżzue tnyilenymumiabłiaemgiemgo Ntyiłgedmy wyprowadzać ale już tak nie-zdarnie jak tym razem to leszcze się nie zdarzyło Całv bok wozu obdrapałam farby zgięłam błotnik W moim zachowaniu musiało sbtyraćchcopśadłdzniawndezgieoci Widzinałaarmaz ich głowy poza murem ogrodze- nia świetle lamp samochodo-wych Wyjątek powieści "Grin-ga" która się ukaże w 1964 fd "Teresa dziecko nieuda-ne") nakładem B Swiderskiego Londynie Obca włóczęga! GDZIE ZABAWA TAM GRA SAWA Orkiestra Sawy eit wynalecla na wszperlkziye lfdzaabawTyelewfeosne:la uroczystoicl 279-652- 4 lub 239-209- 7 łam gra SPaawmalełalcle: Cdzla zabawa wetny zapis domu Euzebiusza Łatki na rzecz małoletniego Krzysztofa Borka Na mu to było? dziwi się Anna Przecież taki zapis stanowi akt notarialny Gdyby go nawet lo tak u notariusza zostaje ślad aktach Tak mówi Chmura namysłem ale chodziło o to żebyśmy go nie zna-leźli przy Borku względnie jego willi Sądzę także że przykład Borkowa nim nic wiedziała W razie śmierci śmierci Borka ofiarodawca zapi-ł- u to Latko mógłby sobie spo-kojnie unieważnić zapis Tam figuruje na przykład klauzula że Latko nie sprze-da domu Domek można byłoby sprze-dać nikt by się nie domyślił nawet że między panem Latko Kazimierzem Bor-kiem istniała kiedykolwiek jakaś więź Anna chce teraz zostać sama Wypra Chmurę polecając mu zorganizowa-nie obserwacji pewnego domu Brzozo-wej przy ulicy Wesołego Jeża wreszcie pokoju jej cisza Słychać tylko szelest przewracanych przez Annę kar-tek ale ten cichy ulotny dźwięk wy-daje się jej widocznie jeszcze zbyt na gdyż Anna coraz delikatniej jak coś niezwykle kruchego odkłada na bok przeczytane papiery Nad listem Kira zastanawia się długo wygładza go starannie lecz zgięcia załamania nie dają się rozprostować pozostawiły trwa-ły ślad na sztywnych arkusikach To Anna Brzozowej: stojacą najchętniej skłania Annę do smutnej refleksji: już odsuwa ją trochę szorstko Nie wiem na progu dość poufałą na to aby brać nic żadne najbardziej wyczerpujące wy- - może nie masz do mnie zaufania uuziai w rozmowietoczącej się przy sto- - jaśnienia nie wygładzą lycn szczero to twojej ktoś Karolinę krew v spod to ie nie uosc smiaią aoy przysiąsc ioiiaman jaKie pozosiaiy na wspólnej bodaj na skraju pluszowej kanapy I drodze jej Marcina choć wydawała się zawsze ze skrzyżowanymi na piersiach początku tak prosta łatwa Chodzi te- - o ?kułach żyłach moc-no i wzdrygnęła w na Z za Anna wie co kryje ten w koncentruje A i syczyStasia i w Anny lub wyjaśnienia zainteresuje DOMKI zupy podarł na nie nagłej znaczy zalega trętny Marci-na raz to ażeby rozstrzygnąć: czy pomimo wszystko pójść nadal drogą choć wy-boista pełna nieoczekiwanych zakrę-tów czy też porzucić ją wybrać inną gdzie czekają nią już tylko jej własne troski własne doświadczenia życiowe Później pomyśli tym później Następna koperta kryje sobie list skierowany do Kazimierza Borka Stem-pel pocztowy nosi nazwę miasta dale-kiej Południowej Ameryce Szanowny Panie Oczywiście chętnie służę Panu informacjami człowieku którega Pan zapytuje Nie mam bezpo-średnich dowodów lecz wszystko wska-zuje na to iż właśnie ten człowiek spo-wodował aresztowanie wywiezienie następnie śmierć mojej matki Bliższych __!--- danych udzieli Panu całą pewnością _ 4 Kiedy za aresztowaną zamykają się ogrodnik który przecnowywai mnie drzwi Anna ma wrażenie że za chwilę moją siottrę do końca wojny kiedy zemdleje Czuie sie tak słaba iż led- - to rodzina ojca zabrała nas do siebie za wnścia docieraia do iei świadomości dal- - i Granice Poza tum przypominam sobie — że to Przy w mgliście pewnych napomknień mojej matki Resztę listu Anna przejrzała pobież- - za obrazem za taką fotografią ślubna nie Znała tę historę teraz juz dokładniej dowód osobisty Kazimierza Borka A pań aniżeli Lech Hajzer podpisany dołu mecenas Rożek przechowywał ów Eła- - listu _ Js--1 ----°- — —' " tuw jH8- -g __ ~~ - i i ' t ? k — w w i a to — a i w I z — z i Bo w z r c w do I Bl-- P co — — i w — — z — w o i I i wia w i w i i z — i lecz z i — o tą i na o w w o o a z i aż z w I i — — — i i z że u wjłfiaew MIESZ-KANIA SPÓŁD-ZIELCZE Almo 392 Bay Sł Toronto Onf lub u "dealera" X łPniesmbao nnoie tatkyżlkeo prneanleużmyercoiwytaaćć £ CODZIENNIE WYSYŁAMY PIENIĄDZE OWOCE i Paczki Pekao JAMiiiiE thaihm J KAMIEŃSKIEGO 835 OUEEN STREET W TORONTO ONT TEL EM 4-40- 25 OKULIŚCI 5S 21-I- W OKULISTA S BR0G0WSKI OD 420 Roncesvalles Av (blisko Howard Park) Goćzlny przyjęć od 10—030 oraz u telefonicznym porozumieniem Tl LE M251 — CL 9-80- 29 V OKULISTKA J T SZYDŁOWSKA on„ fb'oa Badanie oczu dohlcrnnlo szkieł 1 do pasowywanle "contact lenses" — codziennie od 10—7 soboty włącznie w innych godzinach za uprzednim' porozumieniem 1063 Bloor St West LE 2-87- 93 (róg Hayelock) 17P Lunsky WA 1-3- 924 Queen 309 Ave UŻYWANE tfKNu' DOMOWE STANDARD FURNITURE 837 Queen St W — EM 6-66- 95 (róg Nlagara) 3139 J & J HARDWARE ffbaoorlrbtókwl nawetiokydłńaodcikąogtocowhwsyancrnhóyweI hiootbarUuawimpaynncyhia J Stefaniak właic 745 Qoeen St W EM 6-486- 31 MSiopUładtnnae opbosrhaideya tw—apNriUwUacebicenkuuj-rUiac- jl 1 ogrzewania 8 DEHTYSGI Dr DANUTA SAWASZKIEWICZ POLSKA DENTYSTKA Priyjmuje za uprzednim telefonie- - nym porozumieniem Tel LE 5-99- 17 282 Roncesvalles Avo ~ (rój Gcoffrey SŁ) 4 OT1 Dr V J Mellut LEKARZ DENTYSTA przyjmujo takłe wieczorami I oboty u uprzednim porozumieniem uieronicznym 4 262 Roncenalles LE 57025 1 292 Dr T L Granowskl J DENTYSTA CHIRURG Mówi po Tel A368v-903- — Toront'o' 8 DR M JINDRA DR V JINDRA ' ' LEKARZE-DENTYŚ- CI przyjmują takto '-wieczor-ami 'l w Eobotyzn uprzednim porozumieniem' telefonicznym " i 18 Spadlna Rd WA 2-08- 44 Bloor) 49P' DR W SADAUSKAS LEKARZ DENTYSTA' Przyjmuje za uprzednim 'telefonicz-nym porozumieniom ' Telefon LE 1-4- 250 129 Grenadier Rd (drugi dom od ltoncc$vallcs) S DR ANDRZEJ DUKSZTA lekarz-dentyst- a' 'r objal praktykę po Dr A Wollln 107 Howard Park Avo (blisko nonccsvaIlca) Tel LE 1-2- 005 W--S Okulista 470 College St Oczy badamy okulary dostosowujemy do wszystkich defek-tów wzroku na nerwowość na ból głowy Mówimy po polsku- - DOKTORZY CHIROPRAKTYKI W TORONTO S J LAC H DC: " 124 RONCESVALLES AVE — TELLE 5-12- 11 ' R L U KiO W S K Ir (ŁUCK) AD:C 1848 BLOOR STREET WEST— TEL? R09-225- I 1 Badania I Itcźtnlt choroby kregotlupa'(krźyli) ' ( ' 1 Hr 222-- APTEKA LANDISAii 462 QUEEN ST W ' ' ' TORONTO vONT ? Obsługująca Polonie Kenadyjskar6dlart '" :! - Wysyłamy wolne od cła lekarstwa do polski oraz innych krajów" Europy — Wykonujemy recepty' kanadyjskie' lub krajowe" Osłabiony po' surowej i ciężkim przedwiośniu organizm po- -' trzebuje wzmocnienia Takim środkiem wzmacniającym i uodpor-niającym są WITAMINY Wszyscy powinni używać WITAMINY Jest to najlepszy sposób uodpornienia w naszym zmiennym klimacie Posiadamy na składzie najlepszego gatunku WITAMINY DLA DZIECI I DOROSŁYCH — Miła polska obsługa 4 MICHAEL W SAWICKI INSURANCE AGENCY Najstarsza Polska Agencja wszelkich ubezpieczeń Street 3GhJ52EES3Ei LaKigton Ont — Tel 875-447- 3 rM1''"!'- - (powyżej jpfflSSjłBffiŁss mmmm tmslation - BOMBCN TRAUEL OFFICE teraz znów w swoim poprzednim lokalu pod kierownictwem " S HEIFETZ — Nołariusz Publiczny 55 Wellington St West (koło Bay SU—Jel '363-481- 6 Sprowadzanie krewnych z Polski — Wyjazdy"i wizyty dosPolski Emigracja do U5A — Old Age Penslon — Wolne od cli paczki Pekao Tłumaczenia notarialne wszelklch'"dokumentów Obshiga-- w języku polskim BILETY NA MS BATORY I WSZYSTKIE LINIE Obuwie importowane ŚWIATOWO ZNANYCH FIRM DAMSKIE — MĘSKIE — DZIECIĘCE mcsssBsassB DLA PAŃ: Sandałki Torebki Rękawiczki OBUWIE Największy wybór" fasony ceny' MÓWIMY PO POLSKU CONTINENTAL FMPOIKTS Roncesvalfcs J w polsku-Spadln- a zimie Lotniczej ORTOPEDYCZNE Najelegantsze Najniższe r-- w i Tel 5350995? :$ w K i H I 14 4) f Ii H!'H (j tmułm Sff] h H i i i i m?! ŁAŚ ? |
Tags
Comments
Post a Comment for 000147b
