000181b |
Previous | 7 of 8 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
kJL "ZWIĄ2K0WIEC" MAJ (May) Środa 14
[Nie
[10
a
i n 1
1 iiiiijniiiiiiii mii iiiiiiiniii u ni 1
1 n ii i """ "nl1" niiniiTiiirrnym I """""""""""HHMHltllllMlimmlTÓTT
Maria Kuncewiczowa
Bni Powszednie
iri'i II" tllim ul
M „ h„„ grinl liiiilił
vn nie patrz tak na mnie!1! fbar- -
ole rozdrażniona) Tak! Właściwie
y Ciągle mnie urażasz
ivi nie Bill! Anglicy są dziwni ale
flbie owszem lubię
_
DzięKuje baw rvj ~ — j
sjloze
sługujesz __
naweti twtńni)ynij nizviUhi£ 1lulVlv13 TI1"T
[Darling' Naprawdę:
co tv sobie zaraz wyobrażasz!
Lł9 co ty wiesz? Co wy tu wszyscy
Hecie'0 życiu! Naprawdę Bill idź juz H'j vn idz idź! nie męcz mnie!
Sć4 T-- -A A-- a Tn Po7oJ
Cicho rius iUŁt ~ - u- -
Pawełku to xy: — iihywi srzypiaj
(Wchodzi Paweł)
jak sie masz Irenkri? O jak się masz
n'' Coście tacy zaperzeni: nuwu kio- -
Ilia polityczna?
-D- obry wieczór Pawełku Tak kłó- -
k5t n oJott-- i ociyo h"n" "R'il"l hrnni P~Vumr 12 £giucn""u
T- - ł - a a inni się gniewa uu puwieiuiaiem im
$ _ _ n cł-i- n w nlrnio TVrłnVmn
jjaieia puwimia ~ uuuuu
Warszawie loaieiy nie siaiy w oiuiacn
Ko i oczywiście Churchill temu wi--
Ufrt-wfłOłTM- " 1Q1"17 łl 1 QYY" O 1! PTI Zc W dl ata wic iciol mi-m- a ani
n am tna ei roznaie rozumowanie Rwc"t ---- -- -
5- - -- i Dlii m! nfiirimn) rrvMr1 rx rSwc Dlii nu fi łv juiiui nuiiiuuc
tak nie jest lepiej'
Dziękuję ci Stary Ona zawsze miała
lanie ulepszeń Broń Boże żeby jaki
Sołekpostał na tym samym miejscu dłu- - j — :: a w 4 jfj I11Z parę imeaicLy wy iu u wu&
ecież do poł toku iuz aooijamy
Cała przyjemność po naszej stronie
No to ja was teraz opuszczę Dobranoc
jjrim! Dobranoc Paul!
(Bill wychodzi)
Irenko Po co te sprzeczki z Billem?
wału i mnie Jakie ty masz gorące poli--
eli! Czyś się nie zaziębiła przypadkiem?
Sdzie Jurek?
Nie nie zaziębiłam się tylko się zmę--
iyłam Jurek jest na dole Słuchają z
rni "Dziecinnej God-ziny- " radiowej
Muszę po niego zejść Już jest grubo
szóstej Wróciłem pozno bo miałem
datkowy kurs tapicerski
Tak Paweł zejdź po Jurka już późno!
(Paweł wychodzi Irena wybucha pła
ceni)
Cóż to znowu za kawał! Kowalska
twiera szufladę wyjmuje z niej foto-[rafi- ę
i szepce: "Andrzeju ten Anglik
a głos podobny do twego przebacz mi
ni Franciszek
o
A ' A f " -- ~~ — - - ~ f~ -
I- - Jakie jest zadanie? — spytała to
nem oficjalnym Sara
1— Nie znam go w szczegółach! Jakub
Slrth ktńrv znńw herizifi nani ODieku- -
ffim powie dokładnie co trzeba robić
I&eka na Dania w hotelu Dod "Białym
Jabędziem" w Oswego!
[— Jakub Blyth — rzekła z niesma- -
lemSara — Nie cierpię go!
i— Bardzo dobry agent! — pochwalił
(o Regan — Trochę agresywny w sto- -
sfnku do kobiet ale nie sądzę zęby z
§go powodu robił pani przykrości w
Buffalo?
-- Nie nie!
— Napewno i teraz nie będzie z nim
iJMle kłopotów Zbyt wiele ma pracy $a tym gdyby zrobił pani najdrobniej-ra- a
przykrość proszę mnie natychmiast
śPOHiadnmiń1 7 minicr-- n ntrp mu nis'
i- - Niech się pan nie martwi panie
Iffigan1 — odparła Sara — Dam sobie
vm rade'
?Sekretarz gubernatora opuścił pokój
j - J-- E5" 1'lUllllllllUIIUłU M- V-a
i tjm razem udała się
i— Odczuwam większe wyrzuty sumie- -
a' niz w chwili kiedy przekroczyłam
Ejjn próg wracając do męża po ucieczce!
"eKia złamanym głosem staruszka
H- - Dlaczego babciu? — zdziwiła się
:
1
r
- To moja wina że przylgnęłaś tak
u uo miasla! Inne dziewczyny w
01m wieku kochają się w mężczyznach
uJdcn tańcach a tv tymczasem w
pnto Gdybym nie naopowiadała ci
wieie o przeszłości stolicy naszej
Wilii nie 7fnrl7iłn'hvć cip fair łatwo na
-l- ecie niebezpieczne! misii Widzia- -
F' Jakie wrażenie wywołało na tobie
Nadanie Regana
— Babciu a dlaczego nie powiesz że
f~Pze cheĆ l—i-- n--%ipP7Ui nVwH pnLlnVfVpllr kłfcńvrpw kur- - uy° po mieście skłoniło mnie do wy- -
UU Z Tnrnnł9
LZV In tirłtTYivłrt vn 4vriii AanATllal
kruszka spojrzała na wnuczkę z nie-erzanie- m
~~ W dużei mierze! — nnewniła ia
' — - -Pl'nvłli-f-wJ L™C11U„W„U„ lwuotatmiciiTfaounnt Tf"in "-i- e kąsały mnie boleśnie W nowym
°czenn ™nn — „:„4„ „ mr n b — --"l-ym
aw muld tapuuiuy
win z """"u iduuiiiiii u iiiiue: ~ ( hnafw _:_ ?_ uf :£ :
Państwa
MMIHHIIMI'MMII'lllllllllt'111'llli'll'lllll" lllililillilmMlilnliiillUlil'lniiHllilunltń
Kmietowicz
Andrzeju" A więc to jakieś imię męskie potrafiła dokazać Czy naprawdę po to
niuic lYuudibKi wspaniałomyślnie zony został zęby ci ten sznur założyć?
mc Pyidi uwa lygoanie temu podczas ich
wdraacmh atyroczzłnąekji rotzomoimwiyę onifeatalznoysctahło przaa-- pomniane Kowalska ociera łzv i chowa
fotografię do starego portfela który
jest przewiązany krepa Nieostrożna!
Pocóz wyjmować z szuflady wspomnie-nie
o człowieku który nie żyje kiedy
maz i syn — żywi — stoją za drzwiami?
Wystarczyłoby zęby się szuflada zacięła
a jeszcze jeden sekret wojenny wybuchł-by
jak bomba zegarowa niszcząc wieczór
który miał być wieczorem pokoju
IX
Poczta w Angin jest chyba najlepsza
na świecie Wiecie państwo ile razy listo-nosz
przychodzi do domu w Londynie?
Trzy razy A na prowincji w byle wio-sce:
dwa Ale list do Kowalskich to rzecz
raczej niezwykła Zrzadka zawiadomie-nie
o zebraniu Stowarzyszenia Lotników
Polskich albo o jakimś odczycie czy balu
w klubie "Polski Dom Rodzinny"
Jeszcze rzadziej koperta z nadrukiem
War Office — angielskie Ministerstwo
Wojny Czasem jakieś ogłoszenie rekla-ma
pocztówka od kolegi z Kanady czy
z Ugandy Prawdziwy list to dopiero
list stamtąd! Ręcznie adresowany w po-rządku
odwróconym Najpierw Anglia
Po tym: Londjn Po tym dopiero nazwi-sko
ulica i dom A na znaczku — no-wym
nieznajomym — odwieczne słowo:
Polska
Na taki list Kowalscy nigdy nie prze-stają
czekać mijając z obojętną miną i
sercem zamierającym skrzynkę do listów
na ich londyńskim popasie
Pawełku list! List od mamy Z Kra
kowa
O pokaż prędko! Co mama pisze?
Zdrowa To znaczy oczywiście pisze
że jest chora Ale z listu wynika że
targa kufry tam i z powrotem po daw-nemu
więc chyba tak źle nie jest Zre-sztą
masz czytaj głośno Ja tylko z
grubsza oczami przebiegłam Dzisiaj
jest poniedziałek tutejszy sakramentalny
dzień prania W dodatku sucho Więc
nie miałam czasu chciałam całą bieliznę
wykończyć i powiesić
W ogrodzie wieszałaś? Udało ci się
założyć sznur? Sama?
Bill założył Dzisiaj przy poniedziałku
zrobił sobie szewski week'end
Dopiero po południu poszedł do biura
No wiesz! Betty nigdy z nim tego nie
iswiazcly n
SWaCCACKS&SSS !~!fe?!=K'£=y'
Copyright reserved by Pollsb Alllance Press Lta i 1
s&&&!V&s&%i!z&$&&&s&i
szlachetne serce! Pamiętaj jednak że
:arówno zwalanie winy na drugich jak
i przyjmowanie jej za innych nie jest
wskazane Człowiek powinien dokładnie
oddzielić swoją winę od winy innych
Cierpieć trzeba tylko za swoje błędy W
lym wypadku wina spada przede wszyst-kim
na mnie!
— Ależ babciu nie torturuj się! —
zawołała Sara — Idę do Oswego bo
znudziło mi się ciągłe siedzenie nad książ-kami
Lubię niebezpieczne misje gdyż
dają mi dreszcz emocji Poza tym nie
można tylko o sobie myśleć Czasem
trzeba pocierpieć dla dobra ogółu
Staruszka westchnęła i uśmiechnęła
sie
— Nie chcę się z tobą przekorharzać!
— rzekła — Jedź skoro ciągnie cię
przygoda! Zdobędziesz większe doświad-czenie
życiowe Patrz by nie było ono
7n niskie dla ciebie'
Nie martw się babciu! Dam sobie
rade!
Rozdział XXIX
Upalne południe zbliżało się ku koń-cowi
Zaprószony kurzem dyliżans za-trzymał
sie przed gospodą pod "Brunat-nym
Niedźwiedziem" Drzwiczki otwarły
się Z wnętrza wysunęła się Sara a za
nią starszy mężczyzna z majestatyczną
broda i farmer _ Co za podłe drogi! — wykrzyknął
zdpgustowanym głosem mężczyzna
Wyboje nnie kamienie proch! Ach ten
proch! Całe ubranie mam białe! Na-prawdę
strasznie dzikie stosunki panują
w łpi fińrnei Kanadzie!
Cała trójka otrzepała sobie ubrania z I
kurzu Mężczyzna z Droaą ukiohu się i
grzecznie poprosił:
— Łaskawa pani pozwoli!
Sara skinęła głową Wchodząc do sali
gospody spytała elegancKiego towary--
C7a- -
— A jakie sa drogi w Anglii?
— Wspaniałe! — odparł szybkim i
pewnym głosem brodacz — Szerokie
równe bez wyboi i kurzu Dyliżanse
maja świetne resory Tam można na-prawdę
podróżować! Człowiek odczuwa
przyjemność! A tu? Męka niszczenie
ubrania strata czasu!
Właściciel gospody poiniormuwai e
™y sZSIZ"SB! I
z°iniLZ bs6b
wmmmwsmMmmmMMmMm
iiInnhHiiniHiiiMmlhlniiiHlHHtUHiMijiiiihiiiiiwiHinniHM i n nhi) uli i 4 1 u i i i I H i n 1 m i :j u i i 1 i 1
1 1 TTTTITh'
liowa
1 u
—
Cos tam jeszcze miał zdaje się do
pisania w domu Oni nie bardzo lubią
jak suszę bieliznę w kuchni a sama nie
mogłam sznura założyć trzeba bło
wbić dwie żerdzie w tylnym ogródku
Ty w dzień nigdy nie masz czasu Co z
tym listem?
W przyszła sobotę miałem właśnie
wbić te żerdzie No ale skoro Bill Co
tam ta moja mama pisze? Czytajmy'
(Czyta dukając z powodu niewyraźnego
pisma) "Ukochany mój Pawlusiu i Ty
kochana Irenko! Wybaczcie mi Drogie
Dzieci ze od dość juz długiego czasu do
Was nie pisałam ale warunki mego
życia są takie ze pisanie listów to luksus
a i siły mam coraz gorsze " (przerywa
śmiejąc się) Kochane matczysko! zaw-sze
ta sama Pamiętasz Irenko przed
wojną jej listy do nas? Kubek w kubek
tak samo sie zaczynały Pamiętam' A
wiesz kiedy mama całkiem inaczej pi-sała?
W czasie wojny Opowiadałam ci
przecież co mama w czasie wojny wy
prawiała że jej mieszkanie to to właśnie Melańci przyjaciel!
była melin nawet ona wu-Krakowi- e?
dwa ukrywał się i jaszka pyrgnęła len w koń-ni- ej
Maciek tym jak mu Organizacja I drapaka do Ameryki Jeszcze
wykonać wyrok na Gęsta- - wojną się z Amerykanką
w Warszawie No przecież wiesz
ten znany dramat w kawiarni A przez
pół roku mieszkał u Anglik co
z obozu jeńców Więc
ile razy mama wtedy przysłała do mnie
karteczkę (oczywiście przez pewną oka-zję)
to prawie zawsze było coś w len
deseń: "Kochana Irenko Wczoraj mie-liśmy
w kamienicy nieproszonych
Szukali czego nie zgubili Jak tylko posły-szałam
kroki w bramie zaraz ten wielki
kufer podstawiłam pod klapę w suficie i
tego kotka-znajd- ę podsadziłam poplu-ła- m
klapę przyklepałam A jak goście
zastukali to kufer znów był pod ścianą
kotka ani śladu a ja przy balii!"
Ładny "kotek"! Nie do wiary Hem
ja się tu nagryzł jak to matczysko tam
dniami i nocami się trzęsie na ulicę
boi się wyjść
Ale! Boi się! jak było potrzeba
to nie tylko po ulicy ale po dachu
chodziła Bo w jej domu w zawalonym
Kominie była skrytka
Rany Boskie! Mama? Po dachu?
A coś ty myślał Paweł? U nas te stare
babki to takie Polki odstawiały że moje
uszanowanie
"Stare babki" Ja to teraz dobrze wi- -
ad iofoeio
niego stołują Właśnie przed chwilą po
raz pierwszy zatrąbił Na drugą trąbkę
zbiegną się stołownicy
Sara nie odczuwała potrzeby jedzenia
Poprosiła jedynie1 o szklankę herbaty i
ciastka w międzyczasie udała się do
pokoju by umyć twarz z kurzu
Po odświeżona zimną wodą ze-szła
do sali gdzie na małym stoliczku
czekała na nią herbata i ciastka
Elegancki mężczyzna przysunął jej
krzesło
— Co za brudne gospody! — wykrzy
A Boże! wszelkiego
U nas w Anglii nawet w największej
H7inr7p sa lpn:7pl
37
nie Smith? spytała Sara
— Tydzień! odparł brodacz
— Po pewnym przyzwyczai się
do naszych warunków!
H7iHfVi
wpadli
lowarzy- -
się
2!!!Ł!!&
Diai łodlo łTiuiijr łmoiuuu iuwiii j-- w
Właściciel gospody wyskoczył z rogiem
na
się ode-zwały
się stukoty na wszy-stkich
stron biegły głodne osoby
szybko miejsca stole
rękami kawały mięsiwa
chleb maczały go sosie
sobie jedynie nożem Łyżek nie
było na stole
Niech pan siada do stołu! zwrócił
gospodarz do Sary
Ja? — żachnął się brodacz — Do
lego stołu? Nigdy! Toż to stado zgłodnia
łych wilków pożerających jedzenie
isKicn
nie ludzie! W takim towarzystwie nigdy
będę siedział przy stole!
— Jak pan chce! — wzru-szył
— Muszę jednak ostrzec
że posiłek wydaję dla jedno
razowo Kto teraz nie je nie otrzyma
jedzenia niż za kilka
woię groau umrzeć niz puunyi:
se siadając do stołu!
zaczął głośno mówić by
-mogli słyszeć sieazacy przy
1£S8 ST ? %1pP
8
MiniHIlnMHH llnllllllillUhMIIIIIlilillHitni
wstydu!
dzę ze póki człowiek potrzebny poty
młody
No czytaj nareszcie ten list!
Aha! "siły moje są coraz gorsze Mie-siąc
temu musiałam przeprowadzić
z Łobzowskiej na Płuczki gdzie pani
profesorowa Klepanowska użyczyła mi
pokoiku z używalnością kuchni za tę
herbatę pieprz co mi moje
Dzieci przysyłacie"
0 to paczki chwalić dochodzą
Tak Więc
" moje Dzieci przysyłacie A na życie
to sobie zarabiam robieniem swetrów z
tej wełny co pan Zenon przysyła cioci
Melanci z Amerjki ona mi trochę uży-cza
"
— Ciocia Melańcia to ta
coś ty ją nazywał Jabłoń
jak to ona przyjechała kie-dyś
ze Lwowa i miała do nas pierwszy
raz przyjść na Żoliborz? Ja z
ust staiłam9 a ty zdjąłeś ze ściany repro-dukcję
Venus ze to posąg gołej bogini
więc zęby się ciocia przypadkiem nie
Tymczasem ten pan Zenon
Wiesz był A ty
jedna z najfajniejszych w) nie wiedziałeś ze dawno
Przez dni u Więc Zenon
po cu dał
kazała tym przed Ożenił
powcu
mamy
uciekł uważasz
gości
Mama
i
a
chwili
czasie
Boga
Ale nie jest świnią nie! ciuchy
Melanci posyła
Aha Czekaj "I ona mi trochę uży-cza"
się tej wełny
No jak mamie na życie starcza to
dobrze "trochę" użycza Nie masz poję-cia
jaka w kraju drożyzna Ale czytaj
czytaj "użycza Mocno się podźwignę- -
łam podczas przeprowadzki U nas w
Krakowie teraz trudno taksówkę czy
fiakra chyba że ktoś "Góry
ma duże Ale to słusznie
bo jaka praca taka płaca nasz naród
jest wdzięczny kiedyś jeszcze lepiej
swoim dobrodziejom
Co? Tak Pokaż pokaż!
No masz zobacz! Co tego
Za Niemców też pisali
Gerci że ją diabli wezmą
Czekaj!
Teraz krzyż mnie bardzo
boli nawet na schab kapustą co tak
lubię nie chęci A tylko kościo-ła
często chodzę bo to jest miejsce spo-kojne
takie jak dawniej Jezusa Miło-siernego
proszę żebym jeszcze przed
śmiercią mogła ujrzeć mego Wnusia w
lepszym powodzeniu niż teraz czego
Wram całego serca życzę
zachować dobre Nie sia-da
się do stołu brudną twarzą rękami
ubraniem w na głowie! Wi-delec
nóż łyżka palce dłonie
łapami żarcie
Jedzący nie zwracali uwagi na pou-czenia
kulturalnego podróżnego Nic też
nie mówili między sobą W wielkim
jadło pchali do ust
Żarłocznie połykali Od stołu dochodził
tylko stukot mis talerzy nożów oraz od
czasu do czasu krótkie wołanie: "Podaj-cie
bliżej mięso"! "Nie ma herbaty!'
"Gdzie jest sól?"
ta przywędrowała do
Kanady Stanów Zjednoczonych
skarżył się brodaty gdzie
człowiek doszedł do takiego
że nie uznaje gradacji społecznej Wszy-scy
są równi Toż to przecież
Oznaką kultury jest właśnie stopniowa-nie
Szlachta osobno ducho-wieństwo
osobno kupcy osobno farme-rzy
osobno! Tvlko chodzą sta
dem W przeklętych Stanach gdzie znaj- -
knął — te Pożal się duje się źródło zła naszego
wieku nie ma poszanowania stanu
Wszyscy siadają jednego stołu za
Jak długo jest pan w Kanadzie pa-- 1 ohyda! Obok szlachcica siedzi służący i
—
—
pan
potrawy straszna rzecz!
Zagłada kullury! Barbarzyństwo!
którą dumnie demokra
straszne spustoszenie
tvrii harhnr7nkipri dwóch Kanadach!
droga panno Słone! trwało kilkanaście minut jedzą-Człowie- k
kulturalny nie zdziczeć! szybko tak szybko
Albo otoczenie zasady rozproszyli się przedstawiał rumo-ski- e
go opuści! &&l™£Eh E
podwórze i zadął dwukrotnie
Zanim skończyło trąbienie
podwórzu Ze
zajmu-jąc
przy Brudnymi
chwytały roz-dzierały
po-magając
— —
towarzysza
—
nie
gospodarz
ramionami
wszvstkich
wcześniej godzin
— z
z motłochem
Właściciel gospody odszedł Elegancki
podróżny
ZlST-fi6h%-° jak
i poczciwe
i
(przerywa)
Urodzajna
Pamiętasz
pomadkę
zgorszyła?
Porządne
— znaczy
o
o z Partyj-nej"
i pieniądze
a
i
zapłaci"
napisane?
Napisane z
wszyscy o cioci
niedługo
"zapłaci
i z
do
i i
i
z
trzeba maniery!
z
i kapeluszu
zastępują i
Tylko zwierzęta chwytają
po-śpiechu
chwytali i
— Dziczyzna
z —
mężczyzna —
upodlenia
szaleństwo
społeczne
zwierzęta
naczynia?
do Co
je le Toż to
Ta za-raza
nazywają
cja robi oby- -
no
warunków? Nie Nie a
może cy jak do sali
przyjmie Stół
albo
w
się
tak
stoie
w
nyc
ba
mes
się
mam
same
— Usunąć natychmiast to świństwo z
stołu! — huknął z obrzydzeniem elegan-cki
podróżny — Wytrzeć stół zaścielić
go i podać takie potrawy jakie Fobie
życzę!
— Nie robimy posiłków osobno dla
każdego podróżnego! — tłumaczył się
gospodarz — Powiedziałem już że wszy-scy
jedzą na raz!
— Jestem głodny i muszę dostać coś
do zjedzenia!
— Jeżeli pan jest głodny to proszę
zobaczyć co zostało na stole Jest jeszcze
trochę mięsia i chleba Można się po
żywić!
Co? — wykrzyknął brodacz z
obrzydzeniem — Mam się żywić odpad-kami
które ro sobie pozostawiła dzicz?
Jak można coś podobnego proponować
mi!
— Trzeba było zasiąść z wszystkimi
A~ rlnln i linńoń ir rn lpnc7p!
— To straszne! — biadał podróżny —
Po powrocie do Londynu natychmiast
opiszę moje wrażenia w piśmie "The Ti
Kanaaa Dcazie się rumienie uu
Poszukiwania Rodzin
LISTA Nr 258
BALNIS EUGENIUSZ — oszuki-wan- y
przez córkę Annę Emilię
Balnis zam Warszawa 52 Osiedle
Praga II Blok 1423
BS JAN — poszukiwany przez
żonę Marię Bis zam Nisko - War-choły
131
BREZA MICHAŁ — poszukiwa-ny
przez brata Franciszka Breza
zam Poznań ul Pleszew ska 24
BUTKIEWICZ STANISŁAW —
ostatnio zam pod adresem 234 Nia
gara St St Catharines Ont po-szukiwany
przez matkę Teklę But-kiewicz
zam Ciężkowice pow Uó-r- a
Śląska
EFFENBERGER PAWEŁ — po-szukiwany
przez żonę Halinę Effen-berge- r
zam Kraków Marchlew-skiego
15a6
FELCZAK JÓZEF — poszukiwa-ny
przez brata Zygmunta Felezak
zam Wioclaw ul B Hankiego 41
FIGA GODFRYD i KRYGIER
EMIL — poszukiwani przez Helenę
Barskq zam Kunice Żarskie ul
Pokoju 23
GIREŃ EUGENIA nr 1 111937
— poszukiwana przez Adolfa Klim-czu- k
zam Prochowiec ul Wro
cławska 31
GUDZELAK JÓZEFA — poszu-kuje
matka Julia Gudzelak zam
Kruhel Wielki pow Przemyśl
GUGAŁA WŁADYSŁAW ur w
1921 r i GUGAŁA STANISŁAW
ur w 1923 r — poszukiwani przez
brata Bolesława Gugala zam Wał-bizyc- h
ul Psic Pole 285
KOŁODZIEJCZYK FRANCISZEK
— poszukiwany przez brata Jana
Kudła zam Wrocław ul St Du-bois
2030
KULIMOWSKI JÓZEF — posni-kiwan- y
pncz Janinę Zdziecliowie
zam Jaworzno Os T Kościuszki
Blok 1539
KUPCZYK MICHAŁ do 1940 r
zamieszkały pod adresem 89 Wal-to- n
St Toionto Ont — poszuki-wany
przez Tadeusza Reguła zam
Gdańsk Wrzeszcz ul Grunwaldz-ka
543 "B"
KUTNER ALEKSANDER i AN-NA
ur w Łodzi poszukiwuni przez
Rachelę Balbus - Sztykler zam
Wrocław ul Kościuszki 1425
KOWALSKI FRANCISZEK i
FRANCISZKA do 1950 r vam pod
adresem 61 Rusholmo Rd Toronto
Ont — poszukiwani przez Zdzisła-wa
Zygmut zam Łódź ul Naruto-wicza
118
LIS JAN — poszukiwany pncz
barta Antoniego Lisa zam Wał-brzych
ul Świerczewskiego C22
ŁAZOW1K ALBERT — poszuki-wany
rzez brata Antoniego Łazo-wi- k
zam Narost pow Chojna
woj Mczocin
MAKAR WASYL ur 1914 r po-szukiwany
przez brata Jana Makar
zam Świdnica SI ul Lelewela 44
NOWAKOWSKA KRYSTYNA z
d KRZYŻKOWSKA — poszukiwa-na
przez brata Jerzego Krzyźkow-skieg- o
zam Radom ul Struga
5417
OLEJNIK PAWEŁ — poszukiwa-n- v
nrzez Franciszka Sznaka zam
Słoneczna Góra pow Niemodlin]
woj Opole
PALASEK JAN i STANISŁAW
— poszukiwani przez Eugenię Ko-ezars- ka
zam Nowe Tychy Osiedle
"B" Blok 3322
SERDEŃ STANISŁAW — poszu
kiwany przez Lucynę Andryjań-czy- k
zma Roumerac Par Barlag i
(Gard) Francja I
SMOCZYŃSKI WŁADYSŁAW —
poszukiwany przez kuzyna Sewery-na
żurbickiego zam PGR Piotro-wice
pow środa śląska (
TUREK JAN — poszukiwany
przez matkę Kazimierę rurcK
zam Szydłowiec k Radomia PI
Gen Świerczewskiego 18
WALCZUK MARIA ROMUALD
i EUGENIUSZ — poszukiwani
przez Ambrożego Walczuka zam
PKP Szydłów woj Opole
WŁOCH NASCIA z d MIELNIK
— posjukiwana przez siostrę Ma-rię
Łcbct z d Mielnik zam Ra-dymno
ul Nadbrzeżna 53
WYSOCKI STEFAN — poszuki-wany
przez Edmunda Kołodziej-czaka
zam Bożejowiec pow Bole-sławiec
DSI
ZAJĄC JAN — poszukiwany "°
przez matkę Teofilę Zając zam
Ryglice pow Tarnów
ŹYWINA MICHAŁ — poszuki-wany
przez brata Piotra Źyuinę
zam Twardogóra pow Syców ul
Mickiewicza 3
Osoby poszukiwane lub osoby
mogące poinformować o ich losie
piosiine są o skomunikowanie się
V(liałem Konsularnym Posel-stwa
PRL w Ottawie 10 Rangę
Road lei CE 2-40-
7C
r
—————— i!F
ADWOKACI jWjł!
GEORGE DEN BA
ADWOKAT I NOTARIUSZ
Mówi po polsku
1147 Dundaj St W - Toronto
Tel LE 4-84-
31 1 LE 4-84- 32
JAN L Z GÓRA
ADWOKAT — OBROŃCA
NOTARIUSZ
1437 Queen St W — Toronto
Tel Biura: LF 3-12-
11
Micszk: Oakvill VI 5-12- 1S
Sb-- S
LEKARZE
Dr M ZELCER
LEKARZ
S00 College St (róg Pnlmcrston)
Tel WA 1-3-
580
Godziny przyjęć:
od 130—4 po pol I 6—8 wiecz
X-RA- Y 70--W
POWRÓCIŁ
DR M KOSOWSKI
Choroby kobieco I polotnlctwo
(Lecicnlo nlcplodnotcl)
Przyjmuje za uprzednim tclef
porozumieniem
LE 5-74- 34 lub LE 6-14-
70
611 Bloor Strett W H
Dr W J ZIHCHESIN
B A„ M B LMCC
LEKARZ I CHIRURG
Co(l7lny prryjęć:
od II 12 przed pol 2 --410 po pol
1 oi] 7 0 uleczorem
606 Bathurst St — Toronto
Tel LE 3-34-
23 ijw
DENTYŚCI
Dr M LUCYK
DENTYSTA
2902 Dundas St W Toronto
Tel RO 9-46-
82
W
Dr Tadeusz Więckowski
LEKARZ DENTYSTA
310 Bloor St W — Toronto
Tel WA' 2-08-
44
przyjmuje po uprzednim porozu-mieniu
telefonicznym W
r
Dr S D BRIGEL
LEKARZ CHIRURO
DENTYSTA
PhyitcLn' & Surseoni BuUdlnt
i Kancclnrla No 215
86 Bloor St W — Toront)
Tel WAInut 2-00-
56
'
i :i-- w
Dr E WACHtfA i
DENTYSTA
Godziny: 10—12 i 2--j'
386 Bathunt St — EM '4-65-
15
Dr H N0V0SIGKIS
IEKARZ DENTYSTA
Dyplom w Niemczech" 1 Kanadzie1
Przyjmuje w dzień i wlccroraml tyl-ko
za telefonicznym porozumieniem
45? Blsr St W ' --
Starkman ChcmUts & Medlcnl
" -- 'Ilutldlna '
TelWĄ 3J00J M}vl im polsku 5S)
Dr Władysława J
SADAUSKAS
LEKARZ DENTYSTA ?
129 Grenadier Rd '
(drugi dom od nonccBvIlc'i)
Przyjmuje za uprzednini tclefo
niecnym porozumieniem
Telefon LE 1-4-
250
S
OKULIŚCI
OKULISTKI
Br Bukowska-Bejna- r RO
Wiktoria Bukowska O O
prowadzi) nnwoczciny gabinet
okulistyczny przy
274 Roncetvlle Avenua
obok Gcoffrey St
Tel LE 2-5- 4 °3
Godziny pryJcC: codziennie od 10
rafio ao v wieezor vy mjuuijt uu t
10 rano do S wieczór 37 S
POLSKI PROGRAM RADIOWY "SYRENA"
Niedziela Stocla Fala
9—10 rzno CKTB 620
29 Humberercst Blvd RO 9-91-
75 (wiccz)
lub "Związkowiec" LE 1-24-
91
£ m§jm&
mwt nWiWi mmm
DNIE GODZINY FALA PROGRAM
£obof od 5—6 pp 1400 Polido-Sfomciyńsk- a
174 Mornlnesldc Avc Toronto — Td KM 4-01- 73 HO 7-93-
02
Soboly od 2 pp "Hallo tu fala 620" Irena Gebska
3C Itofoma Ave Toronto 10 — Tel LE 6 32CS
Niediiele cd 9 rano 620 "Syrena"
23 Humberercst Elvd Toronto — Tel RO 9 8173 po 0 wlecz
Niedziele od 10 reno 1270 Liii Szuwalska
1007 Fillmore Ave„ Buffalo NY — Tel FI 4043
A Piekarz przedił 774 Oueen W Toronto — Tel EM 3-18- 35
Poniedz do piątko 1245 do 2 p p - 1270 Korpanly "Polonia"'
Sobota 1220 do 145 po poł
761 Fillmore Avc„ Buffalo NY — Tel HO 4267
Przedsławlelel M Klnczel 8JS Ooeen St WToronfo Tel EM 4-40- 25
mieszki PL 7-80- 5S
PROGRAMY ST JASIŃSKIEGO ZE STACJI WKBW -- 1520 Ke
Z BUFFAUO NEW YORK' nadawano" są:
odziennle od 405 do 5 P9 południu
W soboty od 11 reno do 130 po pol '
W niedziele od 12 w po' do 330 po poł
oraz od do 10 wieczorem _ _ „ --Ji~-
Adres Sludla WKBW — 1430 Maln Słreet Buffalo tNcw York "
'"%
mmvvAm IfiŁfffl irfcfci
J8 T 3 W I
iiSf
IM'l"t~ PM
ŁV
n
£}
JM
'TfJ
3a
mij RSEŁ' r lim lii kiTŁS?
?!'- -' Mii y t j ri %?
ST%:
°-J- Ł Sr
i' i
nfaua1 i
ik
M 'a 1 ł??i'fiłr-- i WKei £ mm
ivswwviacrjskwą JtóSVif'J'ifl Mm
łH SR'"ii1TJllH tmf: &-Hfe- y
Object Description
| Rating | |
| Title | Zwilazkowiec Alliancer, May 14, 1958 |
| Language | pl |
| Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
| Date | 1958-05-14 |
| Type | application/pdf |
| Format | text |
| Identifier | ZwilaD2000204 |
Description
| Title | 000181b |
| OCR text | kJL "ZWIĄ2K0WIEC" MAJ (May) Środa 14 [Nie [10 a i n 1 1 iiiiijniiiiiiii mii iiiiiiiniii u ni 1 1 n ii i """ "nl1" niiniiTiiirrnym I """""""""""HHMHltllllMlimmlTÓTT Maria Kuncewiczowa Bni Powszednie iri'i II" tllim ul M „ h„„ grinl liiiilił vn nie patrz tak na mnie!1! fbar- - ole rozdrażniona) Tak! Właściwie y Ciągle mnie urażasz ivi nie Bill! Anglicy są dziwni ale flbie owszem lubię _ DzięKuje baw rvj ~ — j sjloze sługujesz __ naweti twtńni)ynij nizviUhi£ 1lulVlv13 TI1"T [Darling' Naprawdę: co tv sobie zaraz wyobrażasz! Lł9 co ty wiesz? Co wy tu wszyscy Hecie'0 życiu! Naprawdę Bill idź juz H'j vn idz idź! nie męcz mnie! Sć4 T-- -A A-- a Tn Po7oJ Cicho rius iUŁt ~ - u- - Pawełku to xy: — iihywi srzypiaj (Wchodzi Paweł) jak sie masz Irenkri? O jak się masz n'' Coście tacy zaperzeni: nuwu kio- - Ilia polityczna? -D- obry wieczór Pawełku Tak kłó- - k5t n oJott-- i ociyo h"n" "R'il"l hrnni P~Vumr 12 £giucn""u T- - ł - a a inni się gniewa uu puwieiuiaiem im $ _ _ n cł-i- n w nlrnio TVrłnVmn jjaieia puwimia ~ uuuuu Warszawie loaieiy nie siaiy w oiuiacn Ko i oczywiście Churchill temu wi-- Ufrt-wfłOłTM- " 1Q1"17 łl 1 QYY" O 1! PTI Zc W dl ata wic iciol mi-m- a ani n am tna ei roznaie rozumowanie Rwc"t ---- -- - 5- - -- i Dlii m! nfiirimn) rrvMr1 rx rSwc Dlii nu fi łv juiiui nuiiiuuc tak nie jest lepiej' Dziękuję ci Stary Ona zawsze miała lanie ulepszeń Broń Boże żeby jaki Sołekpostał na tym samym miejscu dłu- - j — :: a w 4 jfj I11Z parę imeaicLy wy iu u wu& ecież do poł toku iuz aooijamy Cała przyjemność po naszej stronie No to ja was teraz opuszczę Dobranoc jjrim! Dobranoc Paul! (Bill wychodzi) Irenko Po co te sprzeczki z Billem? wału i mnie Jakie ty masz gorące poli-- eli! Czyś się nie zaziębiła przypadkiem? Sdzie Jurek? Nie nie zaziębiłam się tylko się zmę-- iyłam Jurek jest na dole Słuchają z rni "Dziecinnej God-ziny- " radiowej Muszę po niego zejść Już jest grubo szóstej Wróciłem pozno bo miałem datkowy kurs tapicerski Tak Paweł zejdź po Jurka już późno! (Paweł wychodzi Irena wybucha pła ceni) Cóż to znowu za kawał! Kowalska twiera szufladę wyjmuje z niej foto-[rafi- ę i szepce: "Andrzeju ten Anglik a głos podobny do twego przebacz mi ni Franciszek o A ' A f " -- ~~ — - - ~ f~ - I- - Jakie jest zadanie? — spytała to nem oficjalnym Sara 1— Nie znam go w szczegółach! Jakub Slrth ktńrv znńw herizifi nani ODieku- - ffim powie dokładnie co trzeba robić I&eka na Dania w hotelu Dod "Białym Jabędziem" w Oswego! [— Jakub Blyth — rzekła z niesma- - lemSara — Nie cierpię go! i— Bardzo dobry agent! — pochwalił (o Regan — Trochę agresywny w sto- - sfnku do kobiet ale nie sądzę zęby z §go powodu robił pani przykrości w Buffalo? -- Nie nie! — Napewno i teraz nie będzie z nim iJMle kłopotów Zbyt wiele ma pracy $a tym gdyby zrobił pani najdrobniej-ra- a przykrość proszę mnie natychmiast śPOHiadnmiń1 7 minicr-- n ntrp mu nis' i- - Niech się pan nie martwi panie Iffigan1 — odparła Sara — Dam sobie vm rade' ?Sekretarz gubernatora opuścił pokój j - J-- E5" 1'lUllllllllUIIUłU M- V-a i tjm razem udała się i— Odczuwam większe wyrzuty sumie- - a' niz w chwili kiedy przekroczyłam Ejjn próg wracając do męża po ucieczce! "eKia złamanym głosem staruszka H- - Dlaczego babciu? — zdziwiła się : 1 r - To moja wina że przylgnęłaś tak u uo miasla! Inne dziewczyny w 01m wieku kochają się w mężczyznach uJdcn tańcach a tv tymczasem w pnto Gdybym nie naopowiadała ci wieie o przeszłości stolicy naszej Wilii nie 7fnrl7iłn'hvć cip fair łatwo na -l- ecie niebezpieczne! misii Widzia- - F' Jakie wrażenie wywołało na tobie Nadanie Regana — Babciu a dlaczego nie powiesz że f~Pze cheĆ l—i-- n--%ipP7Ui nVwH pnLlnVfVpllr kłfcńvrpw kur- - uy° po mieście skłoniło mnie do wy- - UU Z Tnrnnł9 LZV In tirłtTYivłrt vn 4vriii AanATllal kruszka spojrzała na wnuczkę z nie-erzanie- m ~~ W dużei mierze! — nnewniła ia ' — - -Pl'nvłli-f-wJ L™C11U„W„U„ lwuotatmiciiTfaounnt Tf"in "-i- e kąsały mnie boleśnie W nowym °czenn ™nn — „:„4„ „ mr n b — --"l-ym aw muld tapuuiuy win z """"u iduuiiiiii u iiiiue: ~ ( hnafw _:_ ?_ uf :£ : Państwa MMIHHIIMI'MMII'lllllllllt'111'llli'll'lllll" lllililillilmMlilnliiillUlil'lniiHllilunltń Kmietowicz Andrzeju" A więc to jakieś imię męskie potrafiła dokazać Czy naprawdę po to niuic lYuudibKi wspaniałomyślnie zony został zęby ci ten sznur założyć? mc Pyidi uwa lygoanie temu podczas ich wdraacmh atyroczzłnąekji rotzomoimwiyę onifeatalznoysctahło przaa-- pomniane Kowalska ociera łzv i chowa fotografię do starego portfela który jest przewiązany krepa Nieostrożna! Pocóz wyjmować z szuflady wspomnie-nie o człowieku który nie żyje kiedy maz i syn — żywi — stoją za drzwiami? Wystarczyłoby zęby się szuflada zacięła a jeszcze jeden sekret wojenny wybuchł-by jak bomba zegarowa niszcząc wieczór który miał być wieczorem pokoju IX Poczta w Angin jest chyba najlepsza na świecie Wiecie państwo ile razy listo-nosz przychodzi do domu w Londynie? Trzy razy A na prowincji w byle wio-sce: dwa Ale list do Kowalskich to rzecz raczej niezwykła Zrzadka zawiadomie-nie o zebraniu Stowarzyszenia Lotników Polskich albo o jakimś odczycie czy balu w klubie "Polski Dom Rodzinny" Jeszcze rzadziej koperta z nadrukiem War Office — angielskie Ministerstwo Wojny Czasem jakieś ogłoszenie rekla-ma pocztówka od kolegi z Kanady czy z Ugandy Prawdziwy list to dopiero list stamtąd! Ręcznie adresowany w po-rządku odwróconym Najpierw Anglia Po tym: Londjn Po tym dopiero nazwi-sko ulica i dom A na znaczku — no-wym nieznajomym — odwieczne słowo: Polska Na taki list Kowalscy nigdy nie prze-stają czekać mijając z obojętną miną i sercem zamierającym skrzynkę do listów na ich londyńskim popasie Pawełku list! List od mamy Z Kra kowa O pokaż prędko! Co mama pisze? Zdrowa To znaczy oczywiście pisze że jest chora Ale z listu wynika że targa kufry tam i z powrotem po daw-nemu więc chyba tak źle nie jest Zre-sztą masz czytaj głośno Ja tylko z grubsza oczami przebiegłam Dzisiaj jest poniedziałek tutejszy sakramentalny dzień prania W dodatku sucho Więc nie miałam czasu chciałam całą bieliznę wykończyć i powiesić W ogrodzie wieszałaś? Udało ci się założyć sznur? Sama? Bill założył Dzisiaj przy poniedziałku zrobił sobie szewski week'end Dopiero po południu poszedł do biura No wiesz! Betty nigdy z nim tego nie iswiazcly n SWaCCACKS&SSS !~!fe?!=K'£=y' Copyright reserved by Pollsb Alllance Press Lta i 1 s&&&!V&s&%i!z&$&&&s&i szlachetne serce! Pamiętaj jednak że :arówno zwalanie winy na drugich jak i przyjmowanie jej za innych nie jest wskazane Człowiek powinien dokładnie oddzielić swoją winę od winy innych Cierpieć trzeba tylko za swoje błędy W lym wypadku wina spada przede wszyst-kim na mnie! — Ależ babciu nie torturuj się! — zawołała Sara — Idę do Oswego bo znudziło mi się ciągłe siedzenie nad książ-kami Lubię niebezpieczne misje gdyż dają mi dreszcz emocji Poza tym nie można tylko o sobie myśleć Czasem trzeba pocierpieć dla dobra ogółu Staruszka westchnęła i uśmiechnęła sie — Nie chcę się z tobą przekorharzać! — rzekła — Jedź skoro ciągnie cię przygoda! Zdobędziesz większe doświad-czenie życiowe Patrz by nie było ono 7n niskie dla ciebie' Nie martw się babciu! Dam sobie rade! Rozdział XXIX Upalne południe zbliżało się ku koń-cowi Zaprószony kurzem dyliżans za-trzymał sie przed gospodą pod "Brunat-nym Niedźwiedziem" Drzwiczki otwarły się Z wnętrza wysunęła się Sara a za nią starszy mężczyzna z majestatyczną broda i farmer _ Co za podłe drogi! — wykrzyknął zdpgustowanym głosem mężczyzna Wyboje nnie kamienie proch! Ach ten proch! Całe ubranie mam białe! Na-prawdę strasznie dzikie stosunki panują w łpi fińrnei Kanadzie! Cała trójka otrzepała sobie ubrania z I kurzu Mężczyzna z Droaą ukiohu się i grzecznie poprosił: — Łaskawa pani pozwoli! Sara skinęła głową Wchodząc do sali gospody spytała elegancKiego towary-- C7a- - — A jakie sa drogi w Anglii? — Wspaniałe! — odparł szybkim i pewnym głosem brodacz — Szerokie równe bez wyboi i kurzu Dyliżanse maja świetne resory Tam można na-prawdę podróżować! Człowiek odczuwa przyjemność! A tu? Męka niszczenie ubrania strata czasu! Właściciel gospody poiniormuwai e ™y sZSIZ"SB! I z°iniLZ bs6b wmmmwsmMmmmMMmMm iiInnhHiiniHiiiMmlhlniiiHlHHtUHiMijiiiihiiiiiwiHinniHM i n nhi) uli i 4 1 u i i i I H i n 1 m i :j u i i 1 i 1 1 1 TTTTITh' liowa 1 u — Cos tam jeszcze miał zdaje się do pisania w domu Oni nie bardzo lubią jak suszę bieliznę w kuchni a sama nie mogłam sznura założyć trzeba bło wbić dwie żerdzie w tylnym ogródku Ty w dzień nigdy nie masz czasu Co z tym listem? W przyszła sobotę miałem właśnie wbić te żerdzie No ale skoro Bill Co tam ta moja mama pisze? Czytajmy' (Czyta dukając z powodu niewyraźnego pisma) "Ukochany mój Pawlusiu i Ty kochana Irenko! Wybaczcie mi Drogie Dzieci ze od dość juz długiego czasu do Was nie pisałam ale warunki mego życia są takie ze pisanie listów to luksus a i siły mam coraz gorsze " (przerywa śmiejąc się) Kochane matczysko! zaw-sze ta sama Pamiętasz Irenko przed wojną jej listy do nas? Kubek w kubek tak samo sie zaczynały Pamiętam' A wiesz kiedy mama całkiem inaczej pi-sała? W czasie wojny Opowiadałam ci przecież co mama w czasie wojny wy prawiała że jej mieszkanie to to właśnie Melańci przyjaciel! była melin nawet ona wu-Krakowi- e? dwa ukrywał się i jaszka pyrgnęła len w koń-ni- ej Maciek tym jak mu Organizacja I drapaka do Ameryki Jeszcze wykonać wyrok na Gęsta- - wojną się z Amerykanką w Warszawie No przecież wiesz ten znany dramat w kawiarni A przez pół roku mieszkał u Anglik co z obozu jeńców Więc ile razy mama wtedy przysłała do mnie karteczkę (oczywiście przez pewną oka-zję) to prawie zawsze było coś w len deseń: "Kochana Irenko Wczoraj mie-liśmy w kamienicy nieproszonych Szukali czego nie zgubili Jak tylko posły-szałam kroki w bramie zaraz ten wielki kufer podstawiłam pod klapę w suficie i tego kotka-znajd- ę podsadziłam poplu-ła- m klapę przyklepałam A jak goście zastukali to kufer znów był pod ścianą kotka ani śladu a ja przy balii!" Ładny "kotek"! Nie do wiary Hem ja się tu nagryzł jak to matczysko tam dniami i nocami się trzęsie na ulicę boi się wyjść Ale! Boi się! jak było potrzeba to nie tylko po ulicy ale po dachu chodziła Bo w jej domu w zawalonym Kominie była skrytka Rany Boskie! Mama? Po dachu? A coś ty myślał Paweł? U nas te stare babki to takie Polki odstawiały że moje uszanowanie "Stare babki" Ja to teraz dobrze wi- - ad iofoeio niego stołują Właśnie przed chwilą po raz pierwszy zatrąbił Na drugą trąbkę zbiegną się stołownicy Sara nie odczuwała potrzeby jedzenia Poprosiła jedynie1 o szklankę herbaty i ciastka w międzyczasie udała się do pokoju by umyć twarz z kurzu Po odświeżona zimną wodą ze-szła do sali gdzie na małym stoliczku czekała na nią herbata i ciastka Elegancki mężczyzna przysunął jej krzesło — Co za brudne gospody! — wykrzy A Boże! wszelkiego U nas w Anglii nawet w największej H7inr7p sa lpn:7pl 37 nie Smith? spytała Sara — Tydzień! odparł brodacz — Po pewnym przyzwyczai się do naszych warunków! H7iHfVi wpadli lowarzy- - się 2!!!Ł!!& Diai łodlo łTiuiijr łmoiuuu iuwiii j-- w Właściciel gospody wyskoczył z rogiem na się ode-zwały się stukoty na wszy-stkich stron biegły głodne osoby szybko miejsca stole rękami kawały mięsiwa chleb maczały go sosie sobie jedynie nożem Łyżek nie było na stole Niech pan siada do stołu! zwrócił gospodarz do Sary Ja? — żachnął się brodacz — Do lego stołu? Nigdy! Toż to stado zgłodnia łych wilków pożerających jedzenie isKicn nie ludzie! W takim towarzystwie nigdy będę siedział przy stole! — Jak pan chce! — wzru-szył — Muszę jednak ostrzec że posiłek wydaję dla jedno razowo Kto teraz nie je nie otrzyma jedzenia niż za kilka woię groau umrzeć niz puunyi: se siadając do stołu! zaczął głośno mówić by -mogli słyszeć sieazacy przy 1£S8 ST ? %1pP 8 MiniHIlnMHH llnllllllillUhMIIIIIlilillHitni wstydu! dzę ze póki człowiek potrzebny poty młody No czytaj nareszcie ten list! Aha! "siły moje są coraz gorsze Mie-siąc temu musiałam przeprowadzić z Łobzowskiej na Płuczki gdzie pani profesorowa Klepanowska użyczyła mi pokoiku z używalnością kuchni za tę herbatę pieprz co mi moje Dzieci przysyłacie" 0 to paczki chwalić dochodzą Tak Więc " moje Dzieci przysyłacie A na życie to sobie zarabiam robieniem swetrów z tej wełny co pan Zenon przysyła cioci Melanci z Amerjki ona mi trochę uży-cza " — Ciocia Melańcia to ta coś ty ją nazywał Jabłoń jak to ona przyjechała kie-dyś ze Lwowa i miała do nas pierwszy raz przyjść na Żoliborz? Ja z ust staiłam9 a ty zdjąłeś ze ściany repro-dukcję Venus ze to posąg gołej bogini więc zęby się ciocia przypadkiem nie Tymczasem ten pan Zenon Wiesz był A ty jedna z najfajniejszych w) nie wiedziałeś ze dawno Przez dni u Więc Zenon po cu dał kazała tym przed Ożenił powcu mamy uciekł uważasz gości Mama i a chwili czasie Boga Ale nie jest świnią nie! ciuchy Melanci posyła Aha Czekaj "I ona mi trochę uży-cza" się tej wełny No jak mamie na życie starcza to dobrze "trochę" użycza Nie masz poję-cia jaka w kraju drożyzna Ale czytaj czytaj "użycza Mocno się podźwignę- - łam podczas przeprowadzki U nas w Krakowie teraz trudno taksówkę czy fiakra chyba że ktoś "Góry ma duże Ale to słusznie bo jaka praca taka płaca nasz naród jest wdzięczny kiedyś jeszcze lepiej swoim dobrodziejom Co? Tak Pokaż pokaż! No masz zobacz! Co tego Za Niemców też pisali Gerci że ją diabli wezmą Czekaj! Teraz krzyż mnie bardzo boli nawet na schab kapustą co tak lubię nie chęci A tylko kościo-ła często chodzę bo to jest miejsce spo-kojne takie jak dawniej Jezusa Miło-siernego proszę żebym jeszcze przed śmiercią mogła ujrzeć mego Wnusia w lepszym powodzeniu niż teraz czego Wram całego serca życzę zachować dobre Nie sia-da się do stołu brudną twarzą rękami ubraniem w na głowie! Wi-delec nóż łyżka palce dłonie łapami żarcie Jedzący nie zwracali uwagi na pou-czenia kulturalnego podróżnego Nic też nie mówili między sobą W wielkim jadło pchali do ust Żarłocznie połykali Od stołu dochodził tylko stukot mis talerzy nożów oraz od czasu do czasu krótkie wołanie: "Podaj-cie bliżej mięso"! "Nie ma herbaty!' "Gdzie jest sól?" ta przywędrowała do Kanady Stanów Zjednoczonych skarżył się brodaty gdzie człowiek doszedł do takiego że nie uznaje gradacji społecznej Wszy-scy są równi Toż to przecież Oznaką kultury jest właśnie stopniowa-nie Szlachta osobno ducho-wieństwo osobno kupcy osobno farme-rzy osobno! Tvlko chodzą sta dem W przeklętych Stanach gdzie znaj- - knął — te Pożal się duje się źródło zła naszego wieku nie ma poszanowania stanu Wszyscy siadają jednego stołu za Jak długo jest pan w Kanadzie pa-- 1 ohyda! Obok szlachcica siedzi służący i — — pan potrawy straszna rzecz! Zagłada kullury! Barbarzyństwo! którą dumnie demokra straszne spustoszenie tvrii harhnr7nkipri dwóch Kanadach! droga panno Słone! trwało kilkanaście minut jedzą-Człowie- k kulturalny nie zdziczeć! szybko tak szybko Albo otoczenie zasady rozproszyli się przedstawiał rumo-ski- e go opuści! &&l™£Eh E podwórze i zadął dwukrotnie Zanim skończyło trąbienie podwórzu Ze zajmu-jąc przy Brudnymi chwytały roz-dzierały po-magając — — towarzysza — nie gospodarz ramionami wszvstkich wcześniej godzin — z z motłochem Właściciel gospody odszedł Elegancki podróżny ZlST-fi6h%-° jak i poczciwe i (przerywa) Urodzajna Pamiętasz pomadkę zgorszyła? Porządne — znaczy o o z Partyj-nej" i pieniądze a i zapłaci" napisane? Napisane z wszyscy o cioci niedługo "zapłaci i z do i i i z trzeba maniery! z i kapeluszu zastępują i Tylko zwierzęta chwytają po-śpiechu chwytali i — Dziczyzna z — mężczyzna — upodlenia szaleństwo społeczne zwierzęta naczynia? do Co je le Toż to Ta za-raza nazywają cja robi oby- - no warunków? Nie Nie a może cy jak do sali przyjmie Stół albo w się tak stoie w nyc ba mes się mam same — Usunąć natychmiast to świństwo z stołu! — huknął z obrzydzeniem elegan-cki podróżny — Wytrzeć stół zaścielić go i podać takie potrawy jakie Fobie życzę! — Nie robimy posiłków osobno dla każdego podróżnego! — tłumaczył się gospodarz — Powiedziałem już że wszy-scy jedzą na raz! — Jestem głodny i muszę dostać coś do zjedzenia! — Jeżeli pan jest głodny to proszę zobaczyć co zostało na stole Jest jeszcze trochę mięsia i chleba Można się po żywić! Co? — wykrzyknął brodacz z obrzydzeniem — Mam się żywić odpad-kami które ro sobie pozostawiła dzicz? Jak można coś podobnego proponować mi! — Trzeba było zasiąść z wszystkimi A~ rlnln i linńoń ir rn lpnc7p! — To straszne! — biadał podróżny — Po powrocie do Londynu natychmiast opiszę moje wrażenia w piśmie "The Ti Kanaaa Dcazie się rumienie uu Poszukiwania Rodzin LISTA Nr 258 BALNIS EUGENIUSZ — oszuki-wan- y przez córkę Annę Emilię Balnis zam Warszawa 52 Osiedle Praga II Blok 1423 BS JAN — poszukiwany przez żonę Marię Bis zam Nisko - War-choły 131 BREZA MICHAŁ — poszukiwa-ny przez brata Franciszka Breza zam Poznań ul Pleszew ska 24 BUTKIEWICZ STANISŁAW — ostatnio zam pod adresem 234 Nia gara St St Catharines Ont po-szukiwany przez matkę Teklę But-kiewicz zam Ciężkowice pow Uó-r- a Śląska EFFENBERGER PAWEŁ — po-szukiwany przez żonę Halinę Effen-berge- r zam Kraków Marchlew-skiego 15a6 FELCZAK JÓZEF — poszukiwa-ny przez brata Zygmunta Felezak zam Wioclaw ul B Hankiego 41 FIGA GODFRYD i KRYGIER EMIL — poszukiwani przez Helenę Barskq zam Kunice Żarskie ul Pokoju 23 GIREŃ EUGENIA nr 1 111937 — poszukiwana przez Adolfa Klim-czu- k zam Prochowiec ul Wro cławska 31 GUDZELAK JÓZEFA — poszu-kuje matka Julia Gudzelak zam Kruhel Wielki pow Przemyśl GUGAŁA WŁADYSŁAW ur w 1921 r i GUGAŁA STANISŁAW ur w 1923 r — poszukiwani przez brata Bolesława Gugala zam Wał-bizyc- h ul Psic Pole 285 KOŁODZIEJCZYK FRANCISZEK — poszukiwany przez brata Jana Kudła zam Wrocław ul St Du-bois 2030 KULIMOWSKI JÓZEF — posni-kiwan- y pncz Janinę Zdziecliowie zam Jaworzno Os T Kościuszki Blok 1539 KUPCZYK MICHAŁ do 1940 r zamieszkały pod adresem 89 Wal-to- n St Toionto Ont — poszuki-wany przez Tadeusza Reguła zam Gdańsk Wrzeszcz ul Grunwaldz-ka 543 "B" KUTNER ALEKSANDER i AN-NA ur w Łodzi poszukiwuni przez Rachelę Balbus - Sztykler zam Wrocław ul Kościuszki 1425 KOWALSKI FRANCISZEK i FRANCISZKA do 1950 r vam pod adresem 61 Rusholmo Rd Toronto Ont — poszukiwani przez Zdzisła-wa Zygmut zam Łódź ul Naruto-wicza 118 LIS JAN — poszukiwany pncz barta Antoniego Lisa zam Wał-brzych ul Świerczewskiego C22 ŁAZOW1K ALBERT — poszuki-wany rzez brata Antoniego Łazo-wi- k zam Narost pow Chojna woj Mczocin MAKAR WASYL ur 1914 r po-szukiwany przez brata Jana Makar zam Świdnica SI ul Lelewela 44 NOWAKOWSKA KRYSTYNA z d KRZYŻKOWSKA — poszukiwa-na przez brata Jerzego Krzyźkow-skieg- o zam Radom ul Struga 5417 OLEJNIK PAWEŁ — poszukiwa-n- v nrzez Franciszka Sznaka zam Słoneczna Góra pow Niemodlin] woj Opole PALASEK JAN i STANISŁAW — poszukiwani przez Eugenię Ko-ezars- ka zam Nowe Tychy Osiedle "B" Blok 3322 SERDEŃ STANISŁAW — poszu kiwany przez Lucynę Andryjań-czy- k zma Roumerac Par Barlag i (Gard) Francja I SMOCZYŃSKI WŁADYSŁAW — poszukiwany przez kuzyna Sewery-na żurbickiego zam PGR Piotro-wice pow środa śląska ( TUREK JAN — poszukiwany przez matkę Kazimierę rurcK zam Szydłowiec k Radomia PI Gen Świerczewskiego 18 WALCZUK MARIA ROMUALD i EUGENIUSZ — poszukiwani przez Ambrożego Walczuka zam PKP Szydłów woj Opole WŁOCH NASCIA z d MIELNIK — posjukiwana przez siostrę Ma-rię Łcbct z d Mielnik zam Ra-dymno ul Nadbrzeżna 53 WYSOCKI STEFAN — poszuki-wany przez Edmunda Kołodziej-czaka zam Bożejowiec pow Bole-sławiec DSI ZAJĄC JAN — poszukiwany "° przez matkę Teofilę Zając zam Ryglice pow Tarnów ŹYWINA MICHAŁ — poszuki-wany przez brata Piotra Źyuinę zam Twardogóra pow Syców ul Mickiewicza 3 Osoby poszukiwane lub osoby mogące poinformować o ich losie piosiine są o skomunikowanie się V(liałem Konsularnym Posel-stwa PRL w Ottawie 10 Rangę Road lei CE 2-40- 7C r —————— i!F ADWOKACI jWjł! GEORGE DEN BA ADWOKAT I NOTARIUSZ Mówi po polsku 1147 Dundaj St W - Toronto Tel LE 4-84- 31 1 LE 4-84- 32 JAN L Z GÓRA ADWOKAT — OBROŃCA NOTARIUSZ 1437 Queen St W — Toronto Tel Biura: LF 3-12- 11 Micszk: Oakvill VI 5-12- 1S Sb-- S LEKARZE Dr M ZELCER LEKARZ S00 College St (róg Pnlmcrston) Tel WA 1-3- 580 Godziny przyjęć: od 130—4 po pol I 6—8 wiecz X-RA- Y 70--W POWRÓCIŁ DR M KOSOWSKI Choroby kobieco I polotnlctwo (Lecicnlo nlcplodnotcl) Przyjmuje za uprzednim tclef porozumieniem LE 5-74- 34 lub LE 6-14- 70 611 Bloor Strett W H Dr W J ZIHCHESIN B A„ M B LMCC LEKARZ I CHIRURG Co(l7lny prryjęć: od II 12 przed pol 2 --410 po pol 1 oi] 7 0 uleczorem 606 Bathurst St — Toronto Tel LE 3-34- 23 ijw DENTYŚCI Dr M LUCYK DENTYSTA 2902 Dundas St W Toronto Tel RO 9-46- 82 W Dr Tadeusz Więckowski LEKARZ DENTYSTA 310 Bloor St W — Toronto Tel WA' 2-08- 44 przyjmuje po uprzednim porozu-mieniu telefonicznym W r Dr S D BRIGEL LEKARZ CHIRURO DENTYSTA PhyitcLn' & Surseoni BuUdlnt i Kancclnrla No 215 86 Bloor St W — Toront) Tel WAInut 2-00- 56 ' i :i-- w Dr E WACHtfA i DENTYSTA Godziny: 10—12 i 2--j' 386 Bathunt St — EM '4-65- 15 Dr H N0V0SIGKIS IEKARZ DENTYSTA Dyplom w Niemczech" 1 Kanadzie1 Przyjmuje w dzień i wlccroraml tyl-ko za telefonicznym porozumieniem 45? Blsr St W ' -- Starkman ChcmUts & Medlcnl " -- 'Ilutldlna ' TelWĄ 3J00J M}vl im polsku 5S) Dr Władysława J SADAUSKAS LEKARZ DENTYSTA ? 129 Grenadier Rd ' (drugi dom od nonccBvIlc'i) Przyjmuje za uprzednini tclefo niecnym porozumieniem Telefon LE 1-4- 250 S OKULIŚCI OKULISTKI Br Bukowska-Bejna- r RO Wiktoria Bukowska O O prowadzi) nnwoczciny gabinet okulistyczny przy 274 Roncetvlle Avenua obok Gcoffrey St Tel LE 2-5- 4 °3 Godziny pryJcC: codziennie od 10 rafio ao v wieezor vy mjuuijt uu t 10 rano do S wieczór 37 S POLSKI PROGRAM RADIOWY "SYRENA" Niedziela Stocla Fala 9—10 rzno CKTB 620 29 Humberercst Blvd RO 9-91- 75 (wiccz) lub "Związkowiec" LE 1-24- 91 £ m§jm& mwt nWiWi mmm DNIE GODZINY FALA PROGRAM £obof od 5—6 pp 1400 Polido-Sfomciyńsk- a 174 Mornlnesldc Avc Toronto — Td KM 4-01- 73 HO 7-93- 02 Soboly od 2 pp "Hallo tu fala 620" Irena Gebska 3C Itofoma Ave Toronto 10 — Tel LE 6 32CS Niediiele cd 9 rano 620 "Syrena" 23 Humberercst Elvd Toronto — Tel RO 9 8173 po 0 wlecz Niedziele od 10 reno 1270 Liii Szuwalska 1007 Fillmore Ave„ Buffalo NY — Tel FI 4043 A Piekarz przedił 774 Oueen W Toronto — Tel EM 3-18- 35 Poniedz do piątko 1245 do 2 p p - 1270 Korpanly "Polonia"' Sobota 1220 do 145 po poł 761 Fillmore Avc„ Buffalo NY — Tel HO 4267 Przedsławlelel M Klnczel 8JS Ooeen St WToronfo Tel EM 4-40- 25 mieszki PL 7-80- 5S PROGRAMY ST JASIŃSKIEGO ZE STACJI WKBW -- 1520 Ke Z BUFFAUO NEW YORK' nadawano" są: odziennle od 405 do 5 P9 południu W soboty od 11 reno do 130 po pol ' W niedziele od 12 w po' do 330 po poł oraz od do 10 wieczorem _ _ „ --Ji~- Adres Sludla WKBW — 1430 Maln Słreet Buffalo tNcw York " '"% mmvvAm IfiŁfffl irfcfci J8 T 3 W I iiSf IM'l"t~ PM ŁV n £} JM 'TfJ 3a mij RSEŁ' r lim lii kiTŁS? ?!'- -' Mii y t j ri %? ST%: °-J- Ł Sr i' i nfaua1 i ik M 'a 1 ł??i'fiłr-- i WKei £ mm ivswwviacrjskwą JtóSVif'J'ifl Mm łH SR'"ii1TJllH tmf: &-Hfe- y |
Tags
Comments
Post a Comment for 000181b
