000012b |
Previous | 11 of 12 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
if?iK£M'i-"nrrPl-TiTc CUIi: BABVenUIU AtSflMITAW rwrifctłnin wur- -
jjnsNł statku reżymowym "M S Poniatowski" przybyłym
tfo Atiglil młodszym kucharzem iest Zygmunt Błoński któ-ryiledy- We
myili aby spotkać się le swym bratem blllnla-Idem- —
Jankiem Zmyliwszy ciuinoś£ polltruka Zygmunt
schodzi ze statku i mieszając się z tłumem odieidta "n
8P?ido Londyni' Nie znaiduje jednak Janka ale za to
natrafia na liczne "girl friends" brata ktćre biorą go za
Janka' Truda zabiera go do kasyna gry które nachodzi po-IeaYłTru- da
z Zygmuntem ucieka a Zygmunt trafia wresz-clen- a
ślady swego brata bliźniaka Rozchorowawszy sie
losłałprzypadkowo przewieziony do rodziców Elżbiety na-rzeczonej
Janka Tymczasem Zygmuntem zainteresował się
malórTomasz as bezpieki rezymowei ambasady w Lon
dynteC
"&&%
-W-iedział o nich wszystkich ze sa załgani
beziicoscca wystraszeni
aSIjA om wiedzieli o nim ze jest donosicielem
fplftak siedziało prz stole uśmiechając się
icT siebie to małe ale dobrane towarzystwo ze
'służby dplomatcznej Polski Ludowej'
&HSŚ - _ -
$5$ Biura ' attachatu" zajmowały oddzielny bu-dynek
Sprząta! te biura woznj Majtjs który
byłjedynjm lokatorem budynku i zajmował po-kójSzTcuche-nka
w "bejmencie"
śWjŚprzatał zwkle zaraz po godzinach urzę
dowych z wjjtkiem gabinetu majora Tomasza
Wófyipo skonczomm urzędowaniu zamkał swoj w stronę
gaDinei na kiucz i na KiociKe w jego nieoDecno-sc- i
nikomu me wolno bło zaglądać do gabinetu
uMajtjs sprząta! tam Ulko dwa razy w tgo-dni- u
zawsze pod osobisUm nadzorem majora
rórhasza
JgvMajts nie lubi! tego gabinetu jak zrestą
nielubił jego gospodarza Nie lubił również
dziwnych interesantów majora Tomasza którzy
przeważnie prz chodzili w godzinach pourzędo-vyć- h
wieczormch Major Tomasz miał swoje
Jueie do biura i dosc często przychodził wie-:źofe- m
na jakieś spotkania i konferencje z ludz- -
ni'o podejrzanych fizjognomiach
aa&s- - _ gjjjpiez icj soooiy gay po g__ouzinie -i wie-czorem
MajUs wyszedł z domu z zamiarem uda-iiasi"- ę
do kina nie zdiwil go bynajmniej fakt
e~przy wyjściu naiKiiai się na miouego orunoia
ktoiy j
ze
z okiem
jętnie
i - _ d0„}0
—
a
a" ''Wf
i nie- -
e w spljku
do wicjienta na If To za- -
się z w
ukrytych z
1 do się
i
się na przyczynili się
)( uwięzienia Nabywszy w
Inajduje w po- -
zysiągł
j?g% -
rzeczy
&0t chwili
Monte
zdaje serca''
będę
rozkazy
Christo
dochodów?
koszty
Sadek
życia
chodzę chce czekać tylko
przed domem
kapelusza miał
czainc opaska
pogłębiała maści
Gdy woźny Majtys
domem
mieć sprawę majora To-masza
choć zaczął mzc ruszjł
siedział
dwie przed dom zajechała
major Tomasz
major Tomasz
piaci}
bardzo
Major
masz odpowiedział ledwo
głowy
klucze zapytał uszczypliwie
opaski
chba wbili
by mruknął
biunet
pierwsze Tomasz
kluczem
zdjął swego wre-szcie
Brunet
zatrzymał się przy
drzwiach
zdjął
biuikicm 7apalił papierosa wy-lał
szuflady
-c-zarna opaska piawm oku dopiero wtedy "wskazał krzesło
l™??rd Tjmasa dizwiach
M4palłajktsilkabkilrotnie widtzwiaałrz jużzapwrszzeedtybmez usiatl hneAu krzes}a z]o paski oku Ale ponieważ majoia zsl kolanach zasłoniętym
{Ornasza lubił wdawać się rozmowy więc spode łba zerkał majora fomasza) ktoryi obo
owo: przerzucając papiery lezącej przed nim
iJsfe-- Majora Tomasza niema wątpię czy teczce
2'(f?eŚKFaTzSa°bło!ę wieVcTzoZrPCnigdy nie aPsnnyiłchborduzniet BWrulnecetJapk0praw"ił sobJiaek opaskę tej jak- - południem powiedział żebym by nag]e zabolało Parę razy pociągnął nosem ec70' zacinając rozpoczął
§&T kl0rejT faPytaJ przyjechaliśmy dworzec pod
W1 P°J'ł ósmej wGirezcezgoorrz juz miał prowaMdziaićł hostelu
teraz zaledwie Par? minut siódmej Ale przyszedł jakfs inny powiedział Grze- -
pan Przyszedł- - g°rz chory zastępstwie Błoń- - t'śĄg&r powiedział brunet zacze- - ski ctrhzceibała wziąć atuatkosbóuwskemę aploedons"ampowhioesdlezliałpod- -
ffcjjfe-- środka pana nie jedziemy Pojechaliśmy potem tcra oswiaaczył wajtys biuro powiedział kawałek isć przez las
y!zsiS9SZit:
mili!
f Dumas
Mf WŚ STESZCZENIE POPRZEDNICH ODCINKÓW
Danłes żeglarz Marsylii
(usznie przez swych rywali udział bonapar- -
wtrącony wyspie
jtyjafnlł opatem Farią kłóry chwili zgonu iźalrnu tajemnicę skarbów Dantes ucieka
jrfęxlena odnalazszy skarbi wraca FrancM
—Wiedzieć swych bliskich wrogów Występuje
jako Wilmore potem przybrawszy tytuł
nazwisko hrabiego Monte Christo wikła całą spisków
zasadzek zemścić tych którzy
egó paląc Paryżu kolejno
sferach arystokratycznych którym
zemstę panów siebie Będę
bardzo piękne — także
jedział lukkanczyk przeczytaniu —
jćlnęj tylko mogę:
' pps-- r W żadnego z —
' non xY K 1 ri —tni Musimy
zgodnie
Jmrr-- Doskonale Przekonasz
więc: drogi
fpclcniłpm
jednak
Al3 VI VMJitrLnŁn' PViirUrlU- 6- di tir JUUjl
tej salonu wszedł hrabia i
aiicn w
Coz — zapytał
— się przypadł j'!l$ O panie hrabio omdlewam z radości'
ort?" lN'e d°wierzam szczęściu
jlCiiazrem drogiego ojca
oraiinrama
5-lf-
Sl
Jedno lylko zasmuca — luk-rańc2- yk
mianowicie tak prędko mu-Małjppuś- cić
Paryż
Panie Cavalcanti — odpowie-j=?iałMont- e'
— zanim pozwo-- '
szUźe cie przedstawię moim-przyjaci- o-
=a'#ds Jestem
nienajlepszym się
Powinieneś dac najwie- -
vy7Tak pan — Monte
łDdająe Andrzejowi biletów banko- -
ffyćhjrzekł: Oto twego
LlaijpSrosbę o to mych
zapytał skrupulatny
-- fMKie Na instalacji jedynie
4SŚS0 °Jcze!
mi
ESs
Napoleon
z obecnej
a ja w Jak pan to
przed domem
— Nie szkodzi Zaczekam Bł bez i bez Włosy
kiuczo a na
jeszcze bardziej czarnosć
odszedł usiadł na schodkach
przed i zarmshł sie
Ważna musiał
się
schodków i nieruchomo w zannsleniu
prawie godziny az
taksówka i wsiadł z niej
Brunet podniósł sie Gd za- -
iZ0fcrowi i zwróci! się schodków
biunet ukłonił mu sie mezgiabnie To
dostrzegalnym skinie-niem
Wszedł i sięgając do
kieszeni nawią-zując
widocznie do na oku:
— Oko co?
— Jeszcze brakowało —
Weszli piętro potem
otwomł prowadzące na korytarz
potem kłódkę z gabinetu
wszedł do środka zapalił światło
za nim niepewnie
Tomasz nic spiesząc sie płaszcz
usiadł za
Dołozvł ta wilia
na zapytał
Piz biunetowi
' pewien e — Siadajcie
i ją Brunet na
na klientami na jednym nie
nie w na
Ly&sl ur w
be- - zapjtal:
t0 bvł0 d0 awan mi ~ tury? na oku
przed g0
cSSf em' się
2 i- - - A no na
Stfsfe- - owiedział się ściemniało na nas czekać
na zegaiek i nas do
3ffe- - A ze
ze 2° przysłał w
To nic — ja ze
nie ze
Niestety do zaprosić autobusem
— do nieczynne nam ze trzeba
&
tr?iCdmund oskarżony
'6ttviosfae
przc- -
by
losie
cz4tkowo lord a
sieć
by
ludzi
Sbirifi
la nr
to na
nie tu
ra- -
sie ze
A
iocinło l mnia
do za- -
iz syn ci do
ze od--
na
—
Christo
jego
bo nie
po
po
nie
po
mo- -
!=
ojciec nie życzy byś mu składał po-dziękowania
— delikatność umiem ją
ocenie — chowając do
— No a teraz możecie już odejść —
Monte Christo ton
— Kiedy będzie mi dana sposobność ujrze-nia
znów —
w dniu tym w pałacu
de Fontaine 28 w Auteuil kilka
SH- - Wszystko jest po- - osób obiedzie pomiędzy innymi pań- -
po listu
pojąc kogo
każdym razie nas cyni
mllAf
odgrywać nasze role
godnym
n?
w
do
tę
mu
Pojmuję
Andrzej asygnaty
układnie zapylał
skiego bankiera barona Danglars
— Jak mam się ubrać? — zapytał pokornie
— Strój galowy: mundur
ordery i krzyże piersi
— ja" — zapytał z Andrzej
— Ubiór jak czar- -
ijśtem wspólnikiem jakzez lakierowane pantofle kamizelka frak
:a?tnha
JtOLŁt rWTŁiyojyrtiina ł
[0~ uścisku margrabio
JJlnsto
wprost
Koniec
rzekł
Acn'
kilku
pana
jak możesz
całą
ojca
rachunek
Andrzej
czarna oku
jego
tego
drzwi
drzwi
wszecii
od-wiesił
lakas teczkę
mowie:
panie
62
twoj sobie
jego
rzekł
nieco
Andrzej
miał
przy ulicy
lukkanczyk
pantalony białe
kolei
synu biała
czarny lub tez na
szyi z długimi końcami Im
pan okaże pretensji w ubiorze tym korzystniej
sze wrażenie Jeżeli będziesz kupował
Ironie poradź się jakiego Anglika jeżeli faeton
za-iięgn- ij rady mego Baptysty
— O której godzinie mamy się stawić?
— O wpo! do siódmej
Dobrze punktualni — odrzekł tó=? Szczęśliwy ojcze' Szczęśliwy synu — za- - lukkanczyk sięgając po kapelusz
mnie
ze
$0s§ ro
odjedziesz
hramego
—
ze
A
Obaj panowie Cayalcanti hrabiego
i wyszli
Hrabia zbliżył się i widział jak szli
przez ulicę się pod rękę
— O Jaka szkoda ze istotnie nie
jest ojciec wraz z synem
Po krótkiej chwili ponurego zamyślenia po- stanowił:
Pojdę do Morrelów W zdroju
fllggg-- A jeszcze jedno Syn twój zwierzył mi ich pogodnego życia chcę obmyć się z tej ohydy!
(ęzejkasa znajduje
DTaniej
ktejg
powiedział i
pakę
jest odpowiedź
pieniądze
Czy na
na)drozszv
płaszcza
prawym
deszcz
schodkach
nachmurzoin
na
utzerl
i
pugilaresu
powie-dział
zmieniając
pana hrabiego?
wszystkie na
będziemy
pożegnali
okna
prowadzać
nędznicy!
ożywczym
PLAC PRZY OGRODZIE
Maksymilian pierwszy stawił się na umó-wionj- m
Przez kratę żelazną wpatrywał się w
ogrodu v oczekiwaniu czy nie usłyszy szelestu
sukni czy nie ujrzy ukochanej
Pożądany i oczekiwany szelest ozwał się wre-szcie
lecz zamiast jednej Walentyny młodzieniec
spostrzegł wyłaniając się dwie
Odwiedziny pani Danglars i Eugenii były
przyczyna tego opóźnienia Młoda dziewica
Pan cicno — stłumił wybuch nie przeto by nie zrobić zawodu ukochanemu za-vv?pp- T§
Monte Christo — Widzisz przecież że prosiła pannę Danglars ogrodu chcąc tym
"ZWIĄZKOWIEC" STYCZEŃ (Januacy) 12 — 1957
(powieść emigracji)
czekającemu"
Jzwoniłem
Swzesnie
Aleksander
najskiomniejszv
ciemnogranatowy
'gSKfBądżze
A w lesie z dziesięciu innych już na nas czeka-ło
No i natłukli nas
Major Tomasz nie odrjwał oczu od teczki
— 1 zostawili was w lesie9
— Ledwo nas natłukli ambulans nadje-chał
Widocznie juz wcześniej wezwali Roz-biegli
się wszyscy a nas ambulans zabrał do
szpitala
— I co potem'
— A no nic w szpitalu leżałem głowę
miałem potłuczona wcoiaj wyszedłem i jes-tem
— A co z Błońskim''
Biunet wziuszjł ramionami
— A bo ja wiem On bł lżej uszkodzony
ode mnie Już w poniedziałek w szedł ze szpi-tala
Tu go nie tyło0
— Dotychczas jeszcze nie — powiedział ma-jor
— Czy jesteście pewni ze on w ) szedł w po-niedziałek''
— No chba ze jestem pewny W poniedzia-łek
po południu pożegnał się i poszedł na plażę
bo sie chciał jeszcze przed wyjazdem w kąpać
A potem brat po mego przyjechał
Major Tomasz wziął z biurka nóz do prze-cinania
papieru i zaciął nim w bijać takt na le-wej
dłoni
— A skąd brat pmjechał9
— Nie wiem — brunet — Mało
ze mną mówił bo chciał Błońskiego dogonić Ale
taki niego podobny e w pierwsej chwili
myślałem ze to Błoński na salę wrócił Tylko ze
Błoński wyszedł w jjsnm a jego
biat przyszedł w ciemnym
Major Tomasz cou szybciej wybijał taki
na dłoni
No i co? Spotkali się?
33
nożem
— Nie wiem Juz więcej do szpitala nie
wrócili A przebąkiwali w kręcie dużą ale
ze przez na go nie
mysi przeszło ze to może Błoński bo szedł się
kapać Pytałem się siostry ale powiedziała że
nic nie wie I już się potem o tym nie mówiło
Major Tomasz przestał się bawić nozem
odłożył go:
— No to narazie wam dziękuję Możecie
poniedziałek przyjdziecie
instrukcje
Brunei nie czas opowiadał
się w i stał gdyby zeszłotygodniowej
jeszcze ład- -
jeszcze czekacie? Tomasza
Przystąpił pamiętam Co
sposobem znać Maksymilianowi ze opóźnie-nie
jej
Młodzieniec zrozumiał to i doznał ulgi
Walentyna pizechadzała się nieprzerwanie
na odległość lak iż Maksymilian mógł
nie słyszeć ale i widzieć ra-zem
kialę rzucała wy-mowne
Maksymilian uspokoił zupełnie i za-chwytem
przyglądał Walentynie
o melancholijnym oku i wiotkiej wysmukłej po-staci
podobała więcej niz brunetka o oku
dumnym postaci wyniosłej
półgodzinnej przechadzce panienki od-daliły
Maksjmilian domyślił się jest lo
zapowiedź zakończenia pani Danglars
Istotnie sama
Postępowała w obawie aby jakieś
ciekaw e spojrzenie nie usiłowało śledzić jej
wyjścia ogrodu zbliżyć się
usiadła najpierw na i smutnymi
—
chwili
—
tęskny
Maksymilianie
w
dziewałem w tak bliskich
ta młoda osobą
— A ci ze z Dan-glars
bliskie stosunki
— Wyglądałyście w
opowiadające pensjonarskie
— istotnie były
Panna użalała się ze
wyjścia za mąz za pana Morcerf
znów iz
uważam za nieszczęście
— Droga
— Otoz widzisz mój przyjacielu gdy
o kochać mogę my-ślałam
o tym którego miłuję
— Jesteś nieskończenie dobra przy
tym w panna Danglars nigdy po-siadać
nie będzie niewypowiedziany
— Maksymilianie każe
— O ci Walentyno Porów-nywałem
przed chwilą I na honor oddając
całą sprawiedliwość Danglars
jednocześnie iż niemożliwe aby się
znalazł który by
— dlaczego Maksymilianie tak
się wydało? Bo z byłam
ność uczyniła cię niesprawiedliwym
o tym zostać artystką jej
panna dArmilly
— Widzisz
przyjaciółka Ale się oglądasz? Czy
chcesz
— Maksymilianie — odpowiedziała
ze panienka — uciekać Maco- -
— Bo to z Kolu-szek
od siostry Matce coraz gorzej siostra i
dwojgiem dzieci małych A szwagier siedzi
za co
Major Tomasz zmarszczył czoło
— Jak siedzi to widocznie zasłużył!
— Ale siostra sama rady dać może
pisze ze nie przyjadę jak pomogę to
kopyta wyciągną
matka chora dwoje a szwagier
— słyszałem — przerwał niecierpliwie
— Ale już trzy miesiące chodzę i jeżdżę
i pracuję i natłukli mnie A pan major obie-cwa- l
ze jak miesiąc popracuję to pojadę i
amnestię dostanę
Major podniósł się żeby podkreślić
ze uważa za ostatecznie
—
— Ale kiedy? już trzy Kiedy
ten wyjazd
— Będzie — powiedział Tomasz — Trochę
później Narazić jesteście potrzebni mi tutaj
Dochodziła wieczór kiedy major Tomasz
skręcił w mała słabo oświetloną uliczkę zatrzy-mał
przed wąską odrapaną dwupiętrową ka-mienicę
i nacisnął dzwonek nad którym widniały
dwa małe szyldy: jeden informujący ze w tym
domu krawiec a drugi ze pracownia kape-luszy
Tomasz nacisnął dzwonek trzykrotnie Drzwi
młody człowiek w ciemnym garni-turze
żółtych butach i niezwykle jaskrawym
kiawacie Na widok Tomasza uśmiechnął się sze-roko
ukazując dwa złote zęby przo-dzi- c
— Dobry wieczór juz dawno pana nic było
Pan pozwoli na pierwsze
— Na piętrze teraz gracie już
na drugim? — spytał Tomasz idąc
góry
— się juz wogóle nie — wyjaśnił
właściciel jaskrawego krawata — Zmiana adre-su
W zeszłym tygodniu mieliśmy przykrość
— takiego?
— Prawdopodobnie konkurencja nasłała
nam policję
— Ooo 1 coz? siedzi''
Młodzieniec w
ukazał w dwa złote zęby
— Jim czasu siedzieć Jim
nazajutrz szpitalu musi ruletę Zapłaci karę karę
ktoś z pacjentów utonął Mnie nawet siedzenie stać
głosu
— A gdzie teraz kręci? ]
— Ja pana zaraz zawiozę Zaczekamy
jeszcze 5 minut dziesiątej Może jeszcze ktoś
naszych gości nadejdzie Jeszcze wielu
o zmianie adresu
usiadł wprosi dużego krawicc- -
odejsć W wieczor po kiego lustra i i upodobaniem przyglądał się swo
' podniósł sie Ale odchodził Wpa- - jsekjiócsiyclwetce czAekanmiałody pomocnik Jipmikaanlnżieejb- y-
Irzył biurko nieruchomo jak szczegóły z wizyty policji:
się czegoś po majorze spodzie-- — Czy pan pamięta Miss Trudę? Taka
wał na efektowna To imię widocznie zaintereso- -
— Na co wało bo odwrócił się od lustra
nogi' na nogę — Owszem jej się ątało?
dać
zdarzyło się z winy
ją
tylko Za każdym
gdy mijała spojrzenie
się z
się Blondynka
mu się
i
Po
się iż
wizyty
Walentyna wkrótce przyszła
zwolna
pow-tórnego
do
do kraty ławce
była stosun-kach
powiedział ja
dwie rozmiłowane
sobie
zwierzenia
Danglars
do
mówiłam
Walentyno!
Masz
czego
wdzięk
przysięgam
was
jest
mężczyzna ją pokochał
ja
oddalić?
smutkiem
znowu
nie
Bo dzieci
skończoną:
To
się
mu
nie wąskimi!
do
Tu
Co
jaskrawym znowu
nie
do
z
nie wie
mu
sze
z
nie
zawiadomiła mnie iż ma mi udzielić pew-nych
wiadomości i prosiła bym najprędzej
przyszła do niej Mówiła iż od lego zależeć ma
częsc mojego majątku Boże mój niechby zabrali
cały bo dzięki spadkowi po malce i bez tego
jestem dość bogata Wszakże ty kochany weź-miesz
mnie choćbym była uboga
— Walentyno! A cóż mnie obchodzić może
czy jesteś bogata biedna? Bylebyś mo-ją
była Bylebyśmy razem przejść mogli przez
życie jednak za wiadomość? Czy nie
hędzie ona dotyczyć Iwego projektowa-nego
zamążpójścia?
— Nie przypuszczam
— Posłuchaj mnie Pamiętaj że dopóki żyję
stać będę zawsze przy tobie O małżeństwie
twym dlatego pomyślałem pan de Morcerf za-wiadomił
mnie iż wkrólce spodziewany jest po-wrót
do kraju pana Franciszka d'Epinaya
Walentyna zbladła
Boże bron bym właśnie tę
W sobotę Tak w sobotę proszę obydwóch oczyma spoglądać zaczęła na drzewa klomby i usłyszeć miała od pani de Yiłiefort Nie sądzę do
Spodnie
ne
na
Chustka
śnieżnobiała mniej
sprawisz
do
to
miejscu
głąb
jedwabnej
osoby
do
go
powiedział
do
garniturze
Zamiast
Tomasz
kwiaty jednak Macocha bowiem nie popiera zamierzo- -
Po dłuższej dopiero podbiegła ku nego związku
kracie — Gdyby tak być miało golów po--
— Witam cię Walentyno! odezwał się kochać panią jdc Villefort
głos - _ Nie siCi Maksymilianie Pani de Vii- - I ja cię witam Musiałeś lefoil nie ma piveciwko panu d'Epinay
czekać na mnie widziałeś jednak przyczynę „ npol„ nr0Lwn!l mm„ małżeństwu fdv
Tak poznałem pannę Danglars Nie spo- - pned rokiem wyraziłam cneć wstąpienia do kia-- !
się ab}s
z
kloz panną
utrzymuję
jak
przyjaciółki
tajemnice
Zgadłeś bo to
rodzice zmusza-ją
ja de Ja
jej związek z panem d'Epinay
mówi-łam
człowieku którego nie
sobie to
to jest
niewieści
miłość ci to mówić
nie
piękności panny
czułem
A wiesz ci
wraz nią i moja obec
jedynie
towarzyszka
Walentyno
dlaczego
się już
Niestety
list dostałem
wiadomo
jak
Juz
ja
rozmowę
Pojedziecie
miesiące
będzie?
jest
olwoizyl
na
pierwszym
schodami
gra
Jim
krawacie
uśmiechu
ma żeby
tam
na
Tomaszu
cha
jak
tylko
Coz to
czasem
że
wiadomość
jeslem
Ona
sztoru ona projekt ten powitała z radością Oj
ciec jak zawsze zachował obojętność tylko dzia-dek
dał mi do poznania z rozpaczą źe
nie chce go opuściła Bardziej go jeszcze
za to pokochałam
Następnie Walentyna wyjaśniła jeszcze Mak-symilianowi
swe sprawy majątkowe
Po malce odziedziczyła pięćdziesiąt tysięcy
liwrow rocznego dochodu Dziadek i babka to
jest margrabiostwo de Saint-jMera- n pozostawią
jej drugie tyle Dziadek Noirtier ma ochotę u-czy- nić
ją yyłączną spadkobierczynią Ponieważ
bral przyrodni Edwardek żadnego właścivie nie
posiada majątku-gdyb- y Walentyna wstąpiła do
ki2sztoiu wszystko co jest jej własnością prze-szłoby
na syna macochy
Maksymilian był zdania żć w tym ciężkim
położeniu byłoby najlepiej szukać rady i pomocy
u jednego z jego przyjaciół
— Przyjacielem tym jest hrabia Monie Chri-sto
Pomysł Maksymiliana nie spodobał się jed-nak
Walentynie Według niej hrabia za bardzo
uprzejmy jesl dla macochy by mógł być ich przy-jacielem
— domu Yillefortów — opowiadała —
po rządzi Macocha poddała się całkowicie
— Pnvpi- - mi iprlnn Wnlonlimn P7V nanna leSO Urokowi A OlCIfC mól mówi 7I IPScyp ni!'--
Danglars dlatego ma wstręt do małżeństwa że dy w życiu nie widział aby jeden człowiek-łącz- ył
pragnęłaby zdobyć sobie byt niezależny Marzy w sobie obok najwznioślejszych myśli tyle daru
ażeby jak
nie dla ciebie to
muszę
nic
nie
Tomasz
10
samym
piętro
bardzo
Tomasz
czy
j"Jdi
nic
niemal
abym
W
prostu
wymowy Nawet Edward który --ze wszystkich
szydzi przepada za nim jakkolwiek go się boi
— Jeżeli tak jest droga Walentyno jak
mówisz to wkrótce odczujesz skutki jego obec-ności
Człowiek len zdolny jest kierować wypad-kami
i ludźmi Jego uśmiech czaruje wszystkich
Poznasz i ty Walentyno jego władzę
Wielka
wyprzedaż mm
uugaijr "'tli bór nainow-la- l szch modeli
futer po ce-nach
bezkonk-urencyjnych
Łatwo i dług-oterminowe
spłaty
STR 11 ''i
1
Długoletnia gwarancja
nasza eluiy r-olat-om
od 34 lat i'"lnDa
iklcpy do Waszej dypozj-cl-l
as
PRINGESS
506 Queen St W EM 3-8G-
84!
750 Yonga St WA 1-89-
71
b
wój do mim
OLEJ
do ogrzewania Waszych
domów
NAJKORZYSTNIEJ!
SOWIŃSKI LIQUID FUEL
255 Ossington Ave„ LE 5-51-
20 Obsługa przez całą dobę
Jedyny Polski Salon
Piękności
Mary?'s Deauły Parlor
Specjalizacja w trwałej
Ondulacji "Pcrmancnt
Waves"
216 Bathursf St EM 8-44-
32
INSTALACJE
elektryczne
wykonuje
STANISŁAW BABIJ
57 Crawford St
lei m 4-26- 75
s
William Shoe Storę i
Wlaic: B Czarnofa
Poleca obuulc lmp:rtuwanu
Wysyłamy rIówknnnienżrtyojsbkulwe iat lu Polokl
750 Quen St W — EM 3-43-
98
Wiele polskich sklepów i przed
siębiorstw nie prowadzi księgo-- 1
wosci az władze podatKowc tc-- g
co nic zażądają Powoduje to I
wtedy wiele nieprzyjemności e
i kosztów i
Jest znacznie wygodnie! i ta- -
niej prowadzić księgowość re-gularnie
"'
KSIĘGI HANDLOWE
zakłada prowadzi i
bilansują ? A '
T L U B A C Z S
U8RoncG$vales Ave'Apt 22
TororTfo — Tol LE- - 2-65- 70
MASZYNY do PISANIA
ĘĘĘ3Br
Tylko 890 tygodniowo
i będziesz właścicielem
pięknej maszyny do pisania
I JSHAR'OUN
Oueen Sr W - Toronto
Dostarczamy w całej Kanadzie
s
Zawiadamiamy naszych
KLIENTÓW
że obecnie prócz WCGLA ma- -
na sprzedaż i dostarczamy
do domów
olej do opału
— dzwoń do —
POLSKIEJ SKŁADNICY OPAŁU
polskiego Ush2xij£Ćdhiifł
RE-220- 0 zero)
406
Gilbert
Ave
JS
jdvuufr
s
tej
CO
781
my
(dwa dwa zero
fe
aM
P
km
Object Description
| Rating | |
| Title | Zwilazkowiec Alliancer, January 12, 1957 |
| Language | pl |
| Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
| Date | 1957-01-12 |
| Type | application/pdf |
| Format | text |
| Identifier | ZwilaD2000077 |
Description
| Title | 000012b |
| OCR text | if?iK£M'i-"nrrPl-TiTc CUIi: BABVenUIU AtSflMITAW rwrifctłnin wur- - jjnsNł statku reżymowym "M S Poniatowski" przybyłym tfo Atiglil młodszym kucharzem iest Zygmunt Błoński któ-ryiledy- We myili aby spotkać się le swym bratem blllnla-Idem- — Jankiem Zmyliwszy ciuinoś£ polltruka Zygmunt schodzi ze statku i mieszając się z tłumem odieidta "n 8P?ido Londyni' Nie znaiduje jednak Janka ale za to natrafia na liczne "girl friends" brata ktćre biorą go za Janka' Truda zabiera go do kasyna gry które nachodzi po-IeaYłTru- da z Zygmuntem ucieka a Zygmunt trafia wresz-clen- a ślady swego brata bliźniaka Rozchorowawszy sie losłałprzypadkowo przewieziony do rodziców Elżbiety na-rzeczonej Janka Tymczasem Zygmuntem zainteresował się malórTomasz as bezpieki rezymowei ambasady w Lon dynteC "&&% -W-iedział o nich wszystkich ze sa załgani beziicoscca wystraszeni aSIjA om wiedzieli o nim ze jest donosicielem fplftak siedziało prz stole uśmiechając się icT siebie to małe ale dobrane towarzystwo ze 'służby dplomatcznej Polski Ludowej' &HSŚ - _ - $5$ Biura ' attachatu" zajmowały oddzielny bu-dynek Sprząta! te biura woznj Majtjs który byłjedynjm lokatorem budynku i zajmował po-kójSzTcuche-nka w "bejmencie" śWjŚprzatał zwkle zaraz po godzinach urzę dowych z wjjtkiem gabinetu majora Tomasza Wófyipo skonczomm urzędowaniu zamkał swoj w stronę gaDinei na kiucz i na KiociKe w jego nieoDecno-sc- i nikomu me wolno bło zaglądać do gabinetu uMajtjs sprząta! tam Ulko dwa razy w tgo-dni- u zawsze pod osobisUm nadzorem majora rórhasza JgvMajts nie lubi! tego gabinetu jak zrestą nielubił jego gospodarza Nie lubił również dziwnych interesantów majora Tomasza którzy przeważnie prz chodzili w godzinach pourzędo-vyć- h wieczormch Major Tomasz miał swoje Jueie do biura i dosc często przychodził wie-:źofe- m na jakieś spotkania i konferencje z ludz- - ni'o podejrzanych fizjognomiach aa&s- - _ gjjjpiez icj soooiy gay po g__ouzinie -i wie-czorem MajUs wyszedł z domu z zamiarem uda-iiasi"- ę do kina nie zdiwil go bynajmniej fakt e~przy wyjściu naiKiiai się na miouego orunoia ktoiy j ze z okiem jętnie i - _ d0„}0 — a a" ''Wf i nie- - e w spljku do wicjienta na If To za- - się z w ukrytych z 1 do się i się na przyczynili się )( uwięzienia Nabywszy w Inajduje w po- - zysiągł j?g% - rzeczy &0t chwili Monte zdaje serca'' będę rozkazy Christo dochodów? koszty Sadek życia chodzę chce czekać tylko przed domem kapelusza miał czainc opaska pogłębiała maści Gdy woźny Majtys domem mieć sprawę majora To-masza choć zaczął mzc ruszjł siedział dwie przed dom zajechała major Tomasz major Tomasz piaci} bardzo Major masz odpowiedział ledwo głowy klucze zapytał uszczypliwie opaski chba wbili by mruknął biunet pierwsze Tomasz kluczem zdjął swego wre-szcie Brunet zatrzymał się przy drzwiach zdjął biuikicm 7apalił papierosa wy-lał szuflady -c-zarna opaska piawm oku dopiero wtedy "wskazał krzesło l™??rd Tjmasa dizwiach M4palłajktsilkabkilrotnie widtzwiaałrz jużzapwrszzeedtybmez usiatl hneAu krzes}a z]o paski oku Ale ponieważ majoia zsl kolanach zasłoniętym {Ornasza lubił wdawać się rozmowy więc spode łba zerkał majora fomasza) ktoryi obo owo: przerzucając papiery lezącej przed nim iJsfe-- Majora Tomasza niema wątpię czy teczce 2'(f?eŚKFaTzSa°bło!ę wieVcTzoZrPCnigdy nie aPsnnyiłchborduzniet BWrulnecetJapk0praw"ił sobJiaek opaskę tej jak- - południem powiedział żebym by nag]e zabolało Parę razy pociągnął nosem ec70' zacinając rozpoczął §&T kl0rejT faPytaJ przyjechaliśmy dworzec pod W1 P°J'ł ósmej wGirezcezgoorrz juz miał prowaMdziaićł hostelu teraz zaledwie Par? minut siódmej Ale przyszedł jakfs inny powiedział Grze- - pan Przyszedł- - g°rz chory zastępstwie Błoń- - t'śĄg&r powiedział brunet zacze- - ski ctrhzceibała wziąć atuatkosbóuwskemę aploedons"ampowhioesdlezliałpod- - ffcjjfe-- środka pana nie jedziemy Pojechaliśmy potem tcra oswiaaczył wajtys biuro powiedział kawałek isć przez las y!zsiS9SZit: mili! f Dumas Mf WŚ STESZCZENIE POPRZEDNICH ODCINKÓW Danłes żeglarz Marsylii (usznie przez swych rywali udział bonapar- - wtrącony wyspie jtyjafnlł opatem Farią kłóry chwili zgonu iźalrnu tajemnicę skarbów Dantes ucieka jrfęxlena odnalazszy skarbi wraca FrancM —Wiedzieć swych bliskich wrogów Występuje jako Wilmore potem przybrawszy tytuł nazwisko hrabiego Monte Christo wikła całą spisków zasadzek zemścić tych którzy egó paląc Paryżu kolejno sferach arystokratycznych którym zemstę panów siebie Będę bardzo piękne — także jedział lukkanczyk przeczytaniu — jćlnęj tylko mogę: ' pps-- r W żadnego z — ' non xY K 1 ri —tni Musimy zgodnie Jmrr-- Doskonale Przekonasz więc: drogi fpclcniłpm jednak Al3 VI VMJitrLnŁn' PViirUrlU- 6- di tir JUUjl tej salonu wszedł hrabia i aiicn w Coz — zapytał — się przypadł j'!l$ O panie hrabio omdlewam z radości' ort?" lN'e d°wierzam szczęściu jlCiiazrem drogiego ojca oraiinrama 5-lf- Sl Jedno lylko zasmuca — luk-rańc2- yk mianowicie tak prędko mu-Małjppuś- cić Paryż Panie Cavalcanti — odpowie-j=?iałMont- e' — zanim pozwo-- ' szUźe cie przedstawię moim-przyjaci- o- =a'#ds Jestem nienajlepszym się Powinieneś dac najwie- - vy7Tak pan — Monte łDdająe Andrzejowi biletów banko- - ffyćhjrzekł: Oto twego LlaijpSrosbę o to mych zapytał skrupulatny -- fMKie Na instalacji jedynie 4SŚS0 °Jcze! mi ESs Napoleon z obecnej a ja w Jak pan to przed domem — Nie szkodzi Zaczekam Bł bez i bez Włosy kiuczo a na jeszcze bardziej czarnosć odszedł usiadł na schodkach przed i zarmshł sie Ważna musiał się schodków i nieruchomo w zannsleniu prawie godziny az taksówka i wsiadł z niej Brunet podniósł sie Gd za- - iZ0fcrowi i zwróci! się schodków biunet ukłonił mu sie mezgiabnie To dostrzegalnym skinie-niem Wszedł i sięgając do kieszeni nawią-zując widocznie do na oku: — Oko co? — Jeszcze brakowało — Weszli piętro potem otwomł prowadzące na korytarz potem kłódkę z gabinetu wszedł do środka zapalił światło za nim niepewnie Tomasz nic spiesząc sie płaszcz usiadł za Dołozvł ta wilia na zapytał Piz biunetowi ' pewien e — Siadajcie i ją Brunet na na klientami na jednym nie nie w na Ly&sl ur w be- - zapjtal: t0 bvł0 d0 awan mi ~ tury? na oku przed g0 cSSf em' się 2 i- - - A no na Stfsfe- - owiedział się ściemniało na nas czekać na zegaiek i nas do 3ffe- - A ze ze 2° przysłał w To nic — ja ze nie ze Niestety do zaprosić autobusem — do nieczynne nam ze trzeba & tr?iCdmund oskarżony '6ttviosfae przc- - by losie cz4tkowo lord a sieć by ludzi Sbirifi la nr to na nie tu ra- - sie ze A iocinło l mnia do za- - iz syn ci do ze od-- na — Christo jego bo nie po po nie po mo- - != ojciec nie życzy byś mu składał po-dziękowania — delikatność umiem ją ocenie — chowając do — No a teraz możecie już odejść — Monte Christo ton — Kiedy będzie mi dana sposobność ujrze-nia znów — w dniu tym w pałacu de Fontaine 28 w Auteuil kilka SH- - Wszystko jest po- - osób obiedzie pomiędzy innymi pań- - po listu pojąc kogo każdym razie nas cyni mllAf odgrywać nasze role godnym n? w do tę mu Pojmuję Andrzej asygnaty układnie zapylał skiego bankiera barona Danglars — Jak mam się ubrać? — zapytał pokornie — Strój galowy: mundur ordery i krzyże piersi — ja" — zapytał z Andrzej — Ubiór jak czar- - ijśtem wspólnikiem jakzez lakierowane pantofle kamizelka frak :a?tnha JtOLŁt rWTŁiyojyrtiina ł [0~ uścisku margrabio JJlnsto wprost Koniec rzekł Acn' kilku pana jak możesz całą ojca rachunek Andrzej czarna oku jego tego drzwi drzwi wszecii od-wiesił lakas teczkę mowie: panie 62 twoj sobie jego rzekł nieco Andrzej miał przy ulicy lukkanczyk pantalony białe kolei synu biała czarny lub tez na szyi z długimi końcami Im pan okaże pretensji w ubiorze tym korzystniej sze wrażenie Jeżeli będziesz kupował Ironie poradź się jakiego Anglika jeżeli faeton za-iięgn- ij rady mego Baptysty — O której godzinie mamy się stawić? — O wpo! do siódmej Dobrze punktualni — odrzekł tó=? Szczęśliwy ojcze' Szczęśliwy synu — za- - lukkanczyk sięgając po kapelusz mnie ze $0s§ ro odjedziesz hramego — ze A Obaj panowie Cayalcanti hrabiego i wyszli Hrabia zbliżył się i widział jak szli przez ulicę się pod rękę — O Jaka szkoda ze istotnie nie jest ojciec wraz z synem Po krótkiej chwili ponurego zamyślenia po- stanowił: Pojdę do Morrelów W zdroju fllggg-- A jeszcze jedno Syn twój zwierzył mi ich pogodnego życia chcę obmyć się z tej ohydy! (ęzejkasa znajduje DTaniej ktejg powiedział i pakę jest odpowiedź pieniądze Czy na na)drozszv płaszcza prawym deszcz schodkach nachmurzoin na utzerl i pugilaresu powie-dział zmieniając pana hrabiego? wszystkie na będziemy pożegnali okna prowadzać nędznicy! ożywczym PLAC PRZY OGRODZIE Maksymilian pierwszy stawił się na umó-wionj- m Przez kratę żelazną wpatrywał się w ogrodu v oczekiwaniu czy nie usłyszy szelestu sukni czy nie ujrzy ukochanej Pożądany i oczekiwany szelest ozwał się wre-szcie lecz zamiast jednej Walentyny młodzieniec spostrzegł wyłaniając się dwie Odwiedziny pani Danglars i Eugenii były przyczyna tego opóźnienia Młoda dziewica Pan cicno — stłumił wybuch nie przeto by nie zrobić zawodu ukochanemu za-vv?pp- T§ Monte Christo — Widzisz przecież że prosiła pannę Danglars ogrodu chcąc tym "ZWIĄZKOWIEC" STYCZEŃ (Januacy) 12 — 1957 (powieść emigracji) czekającemu" Jzwoniłem Swzesnie Aleksander najskiomniejszv ciemnogranatowy 'gSKfBądżze A w lesie z dziesięciu innych już na nas czeka-ło No i natłukli nas Major Tomasz nie odrjwał oczu od teczki — 1 zostawili was w lesie9 — Ledwo nas natłukli ambulans nadje-chał Widocznie juz wcześniej wezwali Roz-biegli się wszyscy a nas ambulans zabrał do szpitala — I co potem' — A no nic w szpitalu leżałem głowę miałem potłuczona wcoiaj wyszedłem i jes-tem — A co z Błońskim'' Biunet wziuszjł ramionami — A bo ja wiem On bł lżej uszkodzony ode mnie Już w poniedziałek w szedł ze szpi-tala Tu go nie tyło0 — Dotychczas jeszcze nie — powiedział ma-jor — Czy jesteście pewni ze on w ) szedł w po-niedziałek'' — No chba ze jestem pewny W poniedzia-łek po południu pożegnał się i poszedł na plażę bo sie chciał jeszcze przed wyjazdem w kąpać A potem brat po mego przyjechał Major Tomasz wziął z biurka nóz do prze-cinania papieru i zaciął nim w bijać takt na le-wej dłoni — A skąd brat pmjechał9 — Nie wiem — brunet — Mało ze mną mówił bo chciał Błońskiego dogonić Ale taki niego podobny e w pierwsej chwili myślałem ze to Błoński na salę wrócił Tylko ze Błoński wyszedł w jjsnm a jego biat przyszedł w ciemnym Major Tomasz cou szybciej wybijał taki na dłoni No i co? Spotkali się? 33 nożem — Nie wiem Juz więcej do szpitala nie wrócili A przebąkiwali w kręcie dużą ale ze przez na go nie mysi przeszło ze to może Błoński bo szedł się kapać Pytałem się siostry ale powiedziała że nic nie wie I już się potem o tym nie mówiło Major Tomasz przestał się bawić nozem odłożył go: — No to narazie wam dziękuję Możecie poniedziałek przyjdziecie instrukcje Brunei nie czas opowiadał się w i stał gdyby zeszłotygodniowej jeszcze ład- - jeszcze czekacie? Tomasza Przystąpił pamiętam Co sposobem znać Maksymilianowi ze opóźnie-nie jej Młodzieniec zrozumiał to i doznał ulgi Walentyna pizechadzała się nieprzerwanie na odległość lak iż Maksymilian mógł nie słyszeć ale i widzieć ra-zem kialę rzucała wy-mowne Maksymilian uspokoił zupełnie i za-chwytem przyglądał Walentynie o melancholijnym oku i wiotkiej wysmukłej po-staci podobała więcej niz brunetka o oku dumnym postaci wyniosłej półgodzinnej przechadzce panienki od-daliły Maksjmilian domyślił się jest lo zapowiedź zakończenia pani Danglars Istotnie sama Postępowała w obawie aby jakieś ciekaw e spojrzenie nie usiłowało śledzić jej wyjścia ogrodu zbliżyć się usiadła najpierw na i smutnymi — chwili — tęskny Maksymilianie w dziewałem w tak bliskich ta młoda osobą — A ci ze z Dan-glars bliskie stosunki — Wyglądałyście w opowiadające pensjonarskie — istotnie były Panna użalała się ze wyjścia za mąz za pana Morcerf znów iz uważam za nieszczęście — Droga — Otoz widzisz mój przyjacielu gdy o kochać mogę my-ślałam o tym którego miłuję — Jesteś nieskończenie dobra przy tym w panna Danglars nigdy po-siadać nie będzie niewypowiedziany — Maksymilianie każe — O ci Walentyno Porów-nywałem przed chwilą I na honor oddając całą sprawiedliwość Danglars jednocześnie iż niemożliwe aby się znalazł który by — dlaczego Maksymilianie tak się wydało? Bo z byłam ność uczyniła cię niesprawiedliwym o tym zostać artystką jej panna dArmilly — Widzisz przyjaciółka Ale się oglądasz? Czy chcesz — Maksymilianie — odpowiedziała ze panienka — uciekać Maco- - — Bo to z Kolu-szek od siostry Matce coraz gorzej siostra i dwojgiem dzieci małych A szwagier siedzi za co Major Tomasz zmarszczył czoło — Jak siedzi to widocznie zasłużył! — Ale siostra sama rady dać może pisze ze nie przyjadę jak pomogę to kopyta wyciągną matka chora dwoje a szwagier — słyszałem — przerwał niecierpliwie — Ale już trzy miesiące chodzę i jeżdżę i pracuję i natłukli mnie A pan major obie-cwa- l ze jak miesiąc popracuję to pojadę i amnestię dostanę Major podniósł się żeby podkreślić ze uważa za ostatecznie — — Ale kiedy? już trzy Kiedy ten wyjazd — Będzie — powiedział Tomasz — Trochę później Narazić jesteście potrzebni mi tutaj Dochodziła wieczór kiedy major Tomasz skręcił w mała słabo oświetloną uliczkę zatrzy-mał przed wąską odrapaną dwupiętrową ka-mienicę i nacisnął dzwonek nad którym widniały dwa małe szyldy: jeden informujący ze w tym domu krawiec a drugi ze pracownia kape-luszy Tomasz nacisnął dzwonek trzykrotnie Drzwi młody człowiek w ciemnym garni-turze żółtych butach i niezwykle jaskrawym kiawacie Na widok Tomasza uśmiechnął się sze-roko ukazując dwa złote zęby przo-dzi- c — Dobry wieczór juz dawno pana nic było Pan pozwoli na pierwsze — Na piętrze teraz gracie już na drugim? — spytał Tomasz idąc góry — się juz wogóle nie — wyjaśnił właściciel jaskrawego krawata — Zmiana adre-su W zeszłym tygodniu mieliśmy przykrość — takiego? — Prawdopodobnie konkurencja nasłała nam policję — Ooo 1 coz? siedzi'' Młodzieniec w ukazał w dwa złote zęby — Jim czasu siedzieć Jim nazajutrz szpitalu musi ruletę Zapłaci karę karę ktoś z pacjentów utonął Mnie nawet siedzenie stać głosu — A gdzie teraz kręci? ] — Ja pana zaraz zawiozę Zaczekamy jeszcze 5 minut dziesiątej Może jeszcze ktoś naszych gości nadejdzie Jeszcze wielu o zmianie adresu usiadł wprosi dużego krawicc- - odejsć W wieczor po kiego lustra i i upodobaniem przyglądał się swo ' podniósł sie Ale odchodził Wpa- - jsekjiócsiyclwetce czAekanmiałody pomocnik Jipmikaanlnżieejb- y- Irzył biurko nieruchomo jak szczegóły z wizyty policji: się czegoś po majorze spodzie-- — Czy pan pamięta Miss Trudę? Taka wał na efektowna To imię widocznie zaintereso- - — Na co wało bo odwrócił się od lustra nogi' na nogę — Owszem jej się ątało? dać zdarzyło się z winy ją tylko Za każdym gdy mijała spojrzenie się z się Blondynka mu się i Po się iż wizyty Walentyna wkrótce przyszła zwolna pow-tórnego do do kraty ławce była stosun-kach powiedział ja dwie rozmiłowane sobie zwierzenia Danglars do mówiłam Walentyno! Masz czego wdzięk przysięgam was jest mężczyzna ją pokochał ja oddalić? smutkiem znowu nie Bo dzieci skończoną: To się mu nie wąskimi! do Tu Co jaskrawym znowu nie do z nie wie mu sze z nie zawiadomiła mnie iż ma mi udzielić pew-nych wiadomości i prosiła bym najprędzej przyszła do niej Mówiła iż od lego zależeć ma częsc mojego majątku Boże mój niechby zabrali cały bo dzięki spadkowi po malce i bez tego jestem dość bogata Wszakże ty kochany weź-miesz mnie choćbym była uboga — Walentyno! A cóż mnie obchodzić może czy jesteś bogata biedna? Bylebyś mo-ją była Bylebyśmy razem przejść mogli przez życie jednak za wiadomość? Czy nie hędzie ona dotyczyć Iwego projektowa-nego zamążpójścia? — Nie przypuszczam — Posłuchaj mnie Pamiętaj że dopóki żyję stać będę zawsze przy tobie O małżeństwie twym dlatego pomyślałem pan de Morcerf za-wiadomił mnie iż wkrólce spodziewany jest po-wrót do kraju pana Franciszka d'Epinaya Walentyna zbladła Boże bron bym właśnie tę W sobotę Tak w sobotę proszę obydwóch oczyma spoglądać zaczęła na drzewa klomby i usłyszeć miała od pani de Yiłiefort Nie sądzę do Spodnie ne na Chustka śnieżnobiała mniej sprawisz do to miejscu głąb jedwabnej osoby do go powiedział do garniturze Zamiast Tomasz kwiaty jednak Macocha bowiem nie popiera zamierzo- - Po dłuższej dopiero podbiegła ku nego związku kracie — Gdyby tak być miało golów po-- — Witam cię Walentyno! odezwał się kochać panią jdc Villefort głos - _ Nie siCi Maksymilianie Pani de Vii- - I ja cię witam Musiałeś lefoil nie ma piveciwko panu d'Epinay czekać na mnie widziałeś jednak przyczynę „ npol„ nr0Lwn!l mm„ małżeństwu fdv Tak poznałem pannę Danglars Nie spo- - pned rokiem wyraziłam cneć wstąpienia do kia-- ! się ab}s z kloz panną utrzymuję jak przyjaciółki tajemnice Zgadłeś bo to rodzice zmusza-ją ja de Ja jej związek z panem d'Epinay mówi-łam człowieku którego nie sobie to to jest niewieści miłość ci to mówić nie piękności panny czułem A wiesz ci wraz nią i moja obec jedynie towarzyszka Walentyno dlaczego się już Niestety list dostałem wiadomo jak Juz ja rozmowę Pojedziecie miesiące będzie? jest olwoizyl na pierwszym schodami gra Jim krawacie uśmiechu ma żeby tam na Tomaszu cha jak tylko Coz to czasem że wiadomość jeslem Ona sztoru ona projekt ten powitała z radością Oj ciec jak zawsze zachował obojętność tylko dzia-dek dał mi do poznania z rozpaczą źe nie chce go opuściła Bardziej go jeszcze za to pokochałam Następnie Walentyna wyjaśniła jeszcze Mak-symilianowi swe sprawy majątkowe Po malce odziedziczyła pięćdziesiąt tysięcy liwrow rocznego dochodu Dziadek i babka to jest margrabiostwo de Saint-jMera- n pozostawią jej drugie tyle Dziadek Noirtier ma ochotę u-czy- nić ją yyłączną spadkobierczynią Ponieważ bral przyrodni Edwardek żadnego właścivie nie posiada majątku-gdyb- y Walentyna wstąpiła do ki2sztoiu wszystko co jest jej własnością prze-szłoby na syna macochy Maksymilian był zdania żć w tym ciężkim położeniu byłoby najlepiej szukać rady i pomocy u jednego z jego przyjaciół — Przyjacielem tym jest hrabia Monie Chri-sto Pomysł Maksymiliana nie spodobał się jed-nak Walentynie Według niej hrabia za bardzo uprzejmy jesl dla macochy by mógł być ich przy-jacielem — domu Yillefortów — opowiadała — po rządzi Macocha poddała się całkowicie — Pnvpi- - mi iprlnn Wnlonlimn P7V nanna leSO Urokowi A OlCIfC mól mówi 7I IPScyp ni!'-- Danglars dlatego ma wstręt do małżeństwa że dy w życiu nie widział aby jeden człowiek-łącz- ył pragnęłaby zdobyć sobie byt niezależny Marzy w sobie obok najwznioślejszych myśli tyle daru ażeby jak nie dla ciebie to muszę nic nie Tomasz 10 samym piętro bardzo Tomasz czy j"Jdi nic niemal abym W prostu wymowy Nawet Edward który --ze wszystkich szydzi przepada za nim jakkolwiek go się boi — Jeżeli tak jest droga Walentyno jak mówisz to wkrótce odczujesz skutki jego obec-ności Człowiek len zdolny jest kierować wypad-kami i ludźmi Jego uśmiech czaruje wszystkich Poznasz i ty Walentyno jego władzę Wielka wyprzedaż mm uugaijr "'tli bór nainow-la- l szch modeli futer po ce-nach bezkonk-urencyjnych Łatwo i dług-oterminowe spłaty STR 11 ''i 1 Długoletnia gwarancja nasza eluiy r-olat-om od 34 lat i'"lnDa iklcpy do Waszej dypozj-cl-l as PRINGESS 506 Queen St W EM 3-8G- 84! 750 Yonga St WA 1-89- 71 b wój do mim OLEJ do ogrzewania Waszych domów NAJKORZYSTNIEJ! SOWIŃSKI LIQUID FUEL 255 Ossington Ave„ LE 5-51- 20 Obsługa przez całą dobę Jedyny Polski Salon Piękności Mary?'s Deauły Parlor Specjalizacja w trwałej Ondulacji "Pcrmancnt Waves" 216 Bathursf St EM 8-44- 32 INSTALACJE elektryczne wykonuje STANISŁAW BABIJ 57 Crawford St lei m 4-26- 75 s William Shoe Storę i Wlaic: B Czarnofa Poleca obuulc lmp:rtuwanu Wysyłamy rIówknnnienżrtyojsbkulwe iat lu Polokl 750 Quen St W — EM 3-43- 98 Wiele polskich sklepów i przed siębiorstw nie prowadzi księgo-- 1 wosci az władze podatKowc tc-- g co nic zażądają Powoduje to I wtedy wiele nieprzyjemności e i kosztów i Jest znacznie wygodnie! i ta- - niej prowadzić księgowość re-gularnie "' KSIĘGI HANDLOWE zakłada prowadzi i bilansują ? A ' T L U B A C Z S U8RoncG$vales Ave'Apt 22 TororTfo — Tol LE- - 2-65- 70 MASZYNY do PISANIA ĘĘĘ3Br Tylko 890 tygodniowo i będziesz właścicielem pięknej maszyny do pisania I JSHAR'OUN Oueen Sr W - Toronto Dostarczamy w całej Kanadzie s Zawiadamiamy naszych KLIENTÓW że obecnie prócz WCGLA ma- - na sprzedaż i dostarczamy do domów olej do opału — dzwoń do — POLSKIEJ SKŁADNICY OPAŁU polskiego Ush2xij£Ćdhiifł RE-220- 0 zero) 406 Gilbert Ave JS jdvuufr s tej CO 781 my (dwa dwa zero fe aM P km |
Tags
Comments
Post a Comment for 000012b
