000523 |
Previous | 3 of 7 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
|
This page
All
|
rrit4 t
Dzieńdobry Czytelnicy!
V "Rozwarły się upusty niebieskie" — powiedział poeta
a w codziennej mowie znaczy to że deszcz leje i leje Aż
dudni po ulicach tworzy kałuże drogi zmienia w błoto
niszczy zboża i kwiaty Oj ucierpią zbiory! Już farmerzy
się martwią
Niedaleko ode mnie stoi dom nad rzeką Ulewne desz-cze
tak podmyły ziemię że brzeg się obsunął 60 stóp
ziemi się zapadło! A dom tuż tuż To też strach i zmart-wienie
dla mieszkańców tego domu! Może być katastrofa
1 to jeśli słuchacie wiadomości i czytacie czasem ga
zety nie tylko u nas ale w wielu miejscach naszego globu
dzieją się niesłychane rzeczy Ulewy wyrządzają szkody w
zbiorach rzeki wylewają zapada się ziemia podmijta wodą
Strach pomyśleć A za to iv krajach skandynawskich pa-nują
takie upału że ludzie nie' mogą wprost wytrzymać
Słabsi umierają nawet z gorąca A tam normalnie bywa ra-czej
chłodno
Miejmy jednak nadzieję że to okres przejściowy i że
wkrótce wszystko wróci do stanu normalnego Już widzę
jak spoza ciemnych chmur wychyla się słońce Chmury je
znóio pokrywają ale ono walczy przedziera się rzuca cie-płe
płomienie na zmokniętą ziemię
Kochane słoneczko! Niech nam liczeni mówią że to
tylko olbrzymia masa gazów gwiazda gdzie bez przerwy
wybuchają atomowe eksplozje Dla nas to jasne oko dnia
io ciepło i śiciatło co daje radość i przynosi naszej ziemi
życie
Burza z piorunami
Było to przeszło dwieście
lat temu W upalne sierpnio-we
popołudnie mieszkańcy
miasta Filadelfii z lękiem
spoglądali w niebo Szły po
nim ciemne chmury i grozi-ły
straszną burzą Białe wstę-gi
błyskawic przecinały nie-bo
Dudniły pierwsze grzmo-ty
Nie pierwsza to była bu-rza
tego lata W roku 1752
nawiedziła Pennsylwanię ist-na
klęska burz Miasteczka i
osady wyglądały żałośnie
Pola i sady zalane drogi roz-myte
domy stojące w pobli-żu
wody waliły się podmyte
wzbierającą wodą Zdarzały
się też i wypadki śmierci od
piorunów lub pożary wznie-cone
iskrą pioruna
Mieszkańcy mimo zbliża-jącej
się burzy tłoczyli się
u wylotu głównej ulicy A
już zaszeleściły pierwsze kro
ple ulewy Schronili się pod j
daszki gdzie mogli ale nie
odchodzili Wszyscy spoglą
dali na wzgórze gdzie pod
wysokim dębem stał czło-wiek
Wiatr wydymał poły je-go
surduta rozwiewał jego
włosy Człowiek ten zacho
wywał się dziwnie: przysta
wał nachylał się podchodził dały ludzkości piorunochro-d- o
pnia robił ny które chroniły poża- -
rękami A nad nim na wiet- -
rze bujał duży biały lata-wie- c
— Czy to jakiś szaleniec?
— dziwili się ludzie — W
takiei burzy bawić sie lataw-- '
cem? Kto to?
Wtem przepchał się przez
gromadę jakiś starszy pan w
okularach Zdjął je przetarł
spojrzał i zawołał:
— Nie omyliłem się To
Franklin! Redaktor naszej
gazety
— Co on tam robi? Pod-czas
takiej ulewnej i groźnej
burzy
— Przeprowadza swoje
doświadczenie — A widząc
że ludzie dziwią się i nie ro-zumieją
go starszy pan ob-jaśnił
— Twierdzi on że
podczas upału zbiera się si-ła
którą on nazywa elektry-cznością
atmosferyczną Wed-ług
niego pioruny to po pro-stu
wielkie elektryczne isk-ry
które z chmur wyskaku-ją
na ziemię Chce on właś-nie
ściągnąć tę elektrycz-ność
żeby spłynęła do ziemi
bez szkody dla ludzi
— A na cóż mu dziecinny
latawiec?
— Właśnie ta zabawka ło-wi
elektryczność Dał mu me-talowe
ramki i wystające w
górę druty Przywiązał do'
drzewa ale z latawca zwisa
linka z przywiązanym u do-łu
kluczem Franklin zbliża
sie z prętem i dotyka klucza
a wtedy --z klucza wyskakują
Burza w
4
—
-- — t— yv
-- - - iVł atsW"Ł- - H '
„ZWIĄZKOWIEC" SIERPIEŃ wtorek 1972 NR 66
elektryczne Uważa on
ze takie pręty powinny stać
na dachach domów połączo-ne
przewodami z ziemią
Podczas burzy piorun spły-nie
do gruntu nie robiąc ni-komu
szkody
— Ale on naraża swoje
życie! On sam jest teraz ży-wym
piorunochronem! —
wołano w
— A tak Próbowaliśmy
mu to wytłumaczyć ale nie
jakieś ruchy od
chciał słuchać Dwa dni te-mu
podczas poprzedniej bu-rzy
dostał nawet lekkiego
porażenia tą elektrycznością
ale powiedział ze poświęci
życie w służbie nauki i dalej
prowadzi swoje eksperymen
ty
— A my go nazwaliśmy
szaleńcem
— Prawda A bez
szaleńców nie byłoby poste'
pu
— Cześć i sława takiemu
bohaterowi! — zawołał jakiś
młodzian i zaczął powiewać
kapeluszem w kierunku
Franklina
Eksperymenty Benjamina
Franklina (urodził się w
1706 roku zniarł w 1790)
rów i śmiertelnych wypad
ków podczas gwałtownych!
burz I chociaż Benjamin
Franklin znany jest z innych
zasług był Dowiem pisarzem
Poet3 dyplomatą obrońcą
Murzynów i prezydentem
stanu Pennsylwania — świat
zna go jako wynalazcę kró-- r
'"wydarł niebu piorun"
"Pieronie'
Mieszkańcy jednej z dziel-nic
Polski Śląska często u-żyw- ają
powiedzenia "ty pie-ronie"
(piorunie) są
zagniewani Nawet pisarz
śląski Gustaw Morcinek czę-sto
w swych książkach uży-wał
tego wyrażenia Toteż lu-dzie
z innych dzielnic nazy-wają
ślązaków żartobliwie
"pieronami"
Ulice się myją
Czy to was nie dziwi dzieci
że choć piękna jest pogoda
chociaż słonko jasno świeci
na ulicach błyszczy woda?
Jaka tego jest przyczyna?
Chodźmy by się przyjrzeć
z bliska
jak wygląda ta maszyna
która wokół wodą pryska
Patrzcie jedzie tuż przed
nami
z tyłu szczotka z boków rury
z których woda strumieniami
pada deszcz — bez
chmury
T Kerpert
górach
Grom po gromie w gór szczyty wali jak kanonada
Noc wyje wichrem halnym gną się drzewa lasów
Po szybach chlaszcze deszczem żelaznym siecze gradem
rozdziera piorunami ściemniona pierś niebiosów
waią pioruny sieką ich stalowe echo
wali w dół jak huk armat w górskich szczytów granit
Szum i ryk huraganu gromów huk i grzechot
kłębi sie pod niebiosem jak w piekła otchłani
Noc cielskiem chmur i "wichrem do szyb się przyparła —
zbudzonych ludzi ślepi przeraźliwym gromem
Serce tłucze się głośno i skacze do gardła
a usta bezwiednie szepczą: "Pod Twoją obronę"
AGałuszke
""—" $?
(Aoguił) 15 -
iskry
tłumie
takich
kiedy
'niby
Piosenka o deszczyku
Mój deszczyku mój kochany nie padajże na te łany
nie padajże na te kopy bo my dzisiaj zwozim snopy
Wio wio wio koniki wio!
Bokiem bokiem za obłokiem idzie chmurka
raźnym krokiem
a my chmurkę wyprzedzimy wszystko zboże pozwozimy
Wio wio wio koniki wio'!
Spojrzę w górę trzasnę z bata już i chmurka się rozlata
jasne niebo nad głowami białe pyły za wozami
Wio wio wio koniki wio!
Maria Konopnicka
Kiedy powstał pierwszy most?
Jakiś ciekawski zadał ucz-niom
takie pytanie Ale jak
na nie odpowiedzieć? Chyba
należy tylko przypuszczać
gdyż nikt takich wydarzeń w
czasach przedhistorycznych
nie zapisywał
Mogło się to wydarzyć
przed tysiącami lat gdy nasz
przodek idąc wzdłuż rzeki
i spostrzegł po burzy zwalony
i siłą wiatru przerzucony w
poprzek nad rzeką pień drze-wa
A więc pierwszy most
stworzyła sama przyroda a
możemy się domyślać że te-go
mostu używały i zwierzę-ta
i ludzie Później człowiek
zorientował się że można te
przejścia podpierać potem
sam je przerzucał umacniał
podpierał wiązał kłody drze-wa
w szersze i wygodniejsze
pomosty Wreszcie po wielu
wielu wiekach zaczęto za-miast
drzewa używać trwal-szego
materiału — kamienia
Pierwszy łukowy kamienny
most stanął jak wiemy w
starożytnym Rzymie w 179
roku przed Narodzeniem
Chrystusa
Świetlne
Co to jest? To taka zaba-wa
którą się można zająć
gdy po deszczach i burzach
pojawi się nareszcie słońce
Weźcie małe lusterko i na-stawcie
tak by padało na nie
słońce Promień jego odbije
się w lusterku a gdy będzie-cie
poruszać lusterkiem pro-myk
świetlany "zajączek"
Z naszego życia
Kiedy byłam pierwszy raz
na obozie harcerskim w go-lach
mieszkałyśmy zastępa-mi
w chatach wiejskich dość
od siebie rozrzuconych Ja-dalnia
i kuchnia mieściły się
w jednym budynku'
Pewnego dnia rozszalała
się straszna burza i komen-da
postanowiła że kolację
rozniesie' się do dziewczynek
Ale kto to zrobi? Zgłosiła się
moja najlepsza koleżanka i
oczywiście ja Z kociołkami
i koszyczkami pełnymi jedze-nia
szłyśmy od jednej chaty
do drugiej zlane deszczem
tak że suchej nitki na nas
nie było a nad nami szalała
straszliwa górska burza Nie
bałyśmy się zupełnie Nawet
7 nnrl7iwfm nafT7vłvśmv t)0- -
nad czarne gory jak zapalało
się błyskawicami niebo a
grzmoty waliły w dolinę Był
to widok piękny w swojej
grozie i do dziś go pamiętam
A czy Wy Drodzy Czytel-nicy
boicie się burzy? Jeśli
ktoś mi powie że tak nie
martwcie się: znam wielu do- -
"NA ANTENIE"
Numer lipec— sierpień za-wiera
m in następujące po-zycje:
K S: Refleksje po ratyfi-kacji
układu między Polską
a NRF
Przebaczenie Niemiecki
dokument dobrej woli
Lucjan Perzanowski: Po
wizycie Nixona w Warszawie
Aleksandra Stypułkowska:
Zagadki procesu o morder-stwo
Jana Gerharda
Aleksander Korczyński: 6-sr- ry
tom „Niepodległości"
Tadeusz Mieleszko: Kowno
— 18-1- 9 maja 1972 r
Józef Łobodowski: „Widze-nie
Ezechiela Wołoszyna
Wiktor Budzyński: Melpo-mena
polska w terenie
Paweł Zaremba: Polityka
zagraniczna Polski Niepodle-głej
Zbigniew Grabowski:
„Spółdzielnia środków za-pobiegawczych
im Róży Luk-semburg"
Eugeniusz Remiszewski:
„W kwaterze prasowej"
N N: Osobliwości budże-tu
wojska w PRL
Wojciech Trojanowski:
„Złote medale których nie
było"
Co to jest polska — Pa-mięci
Marcelego Handels-man- a
Roman Palesfer: Ostatni
koncert Moniuszki
PCA PUBLICATIONS Lte
20 Queen Gate Terracc
London EngUnd
Pierwszy most na Wiśle
zbudowano na rozkaz króla
Władysława Jagiełły w Czer
wińsku w 1410 roku Właś
nie po tym moście król pro-wadził
swoje wojsko pod
Grunwald na ostateczną bit-wę
z Krzyżakami
Uśmiechnij się
— Słuchaj tu jest woda
na podłodze Pewnie dlatego
że deszcz leje Czy twój dach
zawsze tak przecieka?
— Nie zawsze Tylko wte-dy
kiedy pada deszcz
Pierwszy chłopiec: — Ale-ksander
Graham Bell został '
wynalazcą gdy był w pierw-szej
klasie
Drugi chłopiec: — To nie-możliwe!
Jak on mógł być
wynalazcą będąc dopiero w
pierwszej klasie?
Pierwszy chłopiec: — W
książce jest tak napisane
słuchaj: Aleksanderv Graham
Bell był wynalazcą pierw-szej
klasy
zajączki
jak to nazywają dzieci będzie
wędrował gdziekolwiek chce-cie
Widoczny będzie szcze-gólnie
gdy zawędruje w
ciemne miejsce Można się w
ten sposób porozumiewać z
kolegami którzy mieszkają
w sąsiednich damach Spró-bujcie
rosłych którzy panicznie bo-ją
się burzy Pamiętam kil-ka
lat temu mieliśmy na o-bo- zie
kucharkę która na
pierwsze oznaki burzy bieg
ła pędem do mojego namio
tu
— A cóż ja pani pomogę
w czasie burzy? — śmiałam
się z jej strachu
— Może nic ale zawsze
raźniei bvć z kimś w tak
strasznych chwilach — od-powiadała
ZAGADKI
1 Jasną buzię zachmurzyło
firaneczkę zaciągnęło
Więc do łóżka mama woła
bo już ciemno dookoła
2 Do małej skrzyneczki
płyną różne fale
słowa i muzykę
słyszysz doskonale
Rozwiązania z poprzednie-go
numeru:
Zagadki: 1 Tęcza 2 Rosa
MIESIĘCZNIK
KULTURA
Numer 5 — maj 1972 r
zawiera min następujące po-zycje:
Józef Czapski: Na marginesie
wystawy Cieślewicza
Czesław Miłosz: Zapisane
wczesnym rankiem
Gustaw Herling -- Grudziński:
Dziennik pisany nocą
Alicja Iwańska: Pod barykadą
Juliusz Mieroszewski: "Kula-we
kaczki" i "święte krowy"
E Żagiell: Litwini
Adam Kruczek: W sowieckiej
prasie
Bogdan Mieczkowski: Rocznik
Statystyczny 1971
Józef Gidyński: Turyści za-graniczni
w PRL a prze-stępstwa
skarbowe
Gen Wacław Stachiewicz:
Marszałek śmigły
W Arkuszu Poetyckim
wiersze Tadeusza Chabrów-skieg- o
Książki omawiają: M Broń-ski
Maria Czapska Kaz-imierz
Sowiński Bogdan Mie-czkowski
i AS
Ponadto w numerze Wyda-rzenia
miesiąca komunikaty
Listy do Redakcji
Numer objętości 160 stron
Cena pojedynczego
egzemplarza fi 50
Do nabycia w księgarni
"Związkowca"
Na składzie również niektó-re
numery poprzednie iak i
pojedyncze numery "Zeszy-tów
Historycznych"
BEZ TWOJEJ FINANSOWEJ
POMOCY — NIE
POWSTANIE ŻADEN
TRWAŁY POMNIK POLONII
KOBIETA
Obietnica to
Ania była dzieckiem roz-- 1
wiedzionych rodziców Wy- -
chowywała ją mama boryka- -
jąca się z trudnościami ma-terialnymi
Ojciec czasem da-wał
na dziecko czek jego
często się spóźniał czasem
nie przyszedł wcale Dziew-czynka
nie miała wielu za-bawek
ani sukienek Od ma-łego
wiedziała jak to jest
czegoś pragnąć i czekać o
czymś marzyć wiedząc jedno-cześnie
że marzenie nigdy
się nie spełni Takim wiel-kim
nieosiągalnym jej ma-rzeniem
był rower
Ojca Ania widywała rzad
ko Mieszkał w innym mieś
cie córką niewiele się inte-resował
Zjawiał się raz na
kilka miesięcy zabrał na lo-d- v
Snotkania te były dla
~1A:rn vii-kx- 'f uuujga uic&ujt r"ł"llłn MzulD-mieli
sobie nic do powiedze-nia
Dziewczynka siedziała
milcząca onieśmielona Oj-ciec
jakby zmieszany i za-wstydzony
zwykle się tłuma-czył
opowiadał jakie to waż-ne
sprawy stały mu na prze-szkodzie
nie pozwoliły przy-jechać
wcześniej Obiecywał
też regularnie że teraz już
będzie zupełnie inaczej że
zobaczą się wkrótce Nigdy
jednak to się nie realizowa-ło
Słysząc ojcowskie obietni-ce
Ania tylko wydymała us-teczka
Wiedziała z doświad-czenia
że to słowa bez po-krycia
Brak ufności do ojca
wyrobił w niej podejrzliwość
do wszystkiego co mówią do-rośli
Matka starała się wal
czyć z xą poaejrzmvu:iic
obawiając się by tego rodza
ju podejście do życia nie wy
paczyło jej całego nastawie'
nia do świata
Ojciec pojawił sie niespo-dziewanie
na dziesiąte uro
dziny Ani Roześmiany we
soły wyjątkowo był miły Za-brał
ia do restauracji na
obiad i traktował zupełnie
jak dorosłą Opowiadał o
cwnlr--h sukcesach w oracy o
nndróżach które odbył i któ'
re zamierza
— Byłem tak diabelnie za-jęty
nie znalazłem chwili by
ci kupić upominek a zresz-tą
wolałem się zapytać co byś
chciała Tylko powiedz jakie
masz marzenia a natychmiast
eio cnpłnin!
Ani zabiło serce Jeśli nie
teraz to nigdy nigdy
— Chciałabym rower —
szepnęła
Ojciec zamilkł na moment
Nie spodziewał się tak kosz-townego
żądania Ale jak tu
przyznać się do pustej kie-szeni?!
Uwielbiał zgrywać
ważnego imponować małej
szczególnie od czasu gdy tak
wydoroślała
— Ależ oczywiście kocha-nie
Szkoda że dziś niedzie-la
a wieczorem wyjeżdżam
Ale nie będziesz długo cze
kała Któregoś dnia obudzisz
się i rower będzie stał przed
drzwiami Obiecuję ci to!
Ania biegła do domu na
skrzydłach — Mamo! Mamo!
Rower!
Matka słuchała z powątpie-waniem
Zbyt dobrze znała
brak odpowiedzialności i
wieczne kłopoty finansowe
swego byłego męża by
wszystko co mówił brać za
dobrą monetę Ale nie mia-ła
serca zranić dziewczynki
zgasić jej radość Nigdy osta-tecznie
nie wiadomo Może i
z tym ojcem raz stanie się
cud!
Od tego dnia codziennie
skoro świt Ania zrywała się
z łóżka i biegła do okna Wy-glądała
czy przed domem nie
stoi obiecany rower Dni mi
jały tygodnie miesiące Co
dzień powtarzał się rytuał
wyglądania ale roweru jak
nie bvło tak nie było Nie
było też znaku życia od ojca
Najkorzystniej
' kupić
lub
sprzedać
za pośrednictwem
"ZWIĄZKOWCA"
d
Redaguje Alina Żerańska
w świecie i w domu
rzecz
— Pewnie jest w podróży
załatwia ważniejsze sprawy
Ale jak tylko wróci kupi mi
rower przecież powieaziai
— mówiła sobie Ania
Gdy wreszcie po bardzo
długim czasie zobaczyła ojca
żadne z nich nie wspomniało
o roTerze Dziewczynka by
Pierwsze zwiastuny
Jeszcze żaden listek nie
zazłocił się na drzewach jesz-cze
słońce praży a już w Pa-ryżu
Rzymie Londynie i No-wym
Jorku ukazały się je-sienne
kreacje Za wielkimi
domami mody zaś podążają
i nasze sklepy Można zgubić
nogi szukając czepka czy ko-stiumu
kąpielowego mimo że
sezon wakacyjny jeszcze w
pełni ale za to już teraz jest
największy wybór jesiennej
odzieży szczególnie tej w
przystępnych cenach prze-widzianej
dla młodzieży
szkolnej akademickiej i pra-cujących
kobiet
Trudności z nabyciem ko-stiumu
kąpielowego o tej po
rze roku może martwią pa-nie
na naszym kontynencie
w Europie natomiast to spra-wa
zupełnie już nieważna
Donoszą z Francji że na
modnych plażach francuskiej
Riwiery co zgrabniejsze pa-nie
kapią się tego lata tylko
w majteczkach czyli tak zwa-nym
— monokini Bardziej
pruderyjne Włochy i Hiszpa-nia
zezwalają na takie rzeczy
tylko w prywatnych klubach
Wiele osób przewiduje że
nasza epoka "szczerości" po-sunie
się tak daleko w cią-gu
kilku najbliższych lat że
wszyscy bez względu na uro-dę
i wiek będą się kąpać ra-zem
nago Muszę przyznać
że nie chciałabym tego oglą-dać
Ciało ludzkie młode i
zdrowe może być przepiękne
ale Wstarszym i otyłym wy-daniu
lepiej się prezentuje
pod przykryciem Szczęśli-wie
powszechna nagość jesz-cze
nie wygnała z plaż mniej
szczodrze przez naturę obda-rzone
osoby Zbliżająca się
jesień też raczej każe się za-stanowić
nad wyglądem tego
przykrycia Po powrocie z
wakacji warto przejrzeć ciep-lejszą
garderobę i zaplano-wać
zakupy
Ostatni krzyk mody na
pierwsze chłodne dni w tym
roku to klasyczny kostium z
szarej flaneli ze spódniczką
prostą albo plisowaną do ko-lan
Większość wielkich
krawców nie pokazała spod-ni
wcale albo tylko jako strój
sportowy domowy i wiejski
Spodnie stanowiące część ko-stiumu
albo tworzące całość
z tuniką wyszły z mody jako
ubiór miejski do pracy tea-tru
na zebranie i wizyty Mi-di
też należy do przeszłości
Króluje znów sukienka do
kolan Nawet tak popularne
wciąż spódnice długie do ko-stek
zaczynają się przejadać
Jeszcze się je widzi ale już
uwaga koncentruje się na no-gach
Najelegatsze obiadowe
i coctailowe sukienki na je-siennych
pokazach to znów
małe-czarn- e z szyfonu ve-lour- u
albo krepy Na użytek
dzienny i popołudniowy po-pularne
są klasyczne jersey-ow- e
szmizjerki
Pozdrowienia
z Polski
Z kolonii młodzieżowej na
Pojezierzu Mazurskim otrzy-maliśmy
od grupy która wy-jechała
staraniem Fundacji
im Reymonta serdeczne po-zdrowienia
Piszą: "Po czterodniowym
pobycie w Warszawie przy-jechaliśmy
na kolonię do
Olsztyna Zadomowiliśmy się
szybko Wszyscy zdrowi i za-dowoleni
Przesyłamy Panu
Redaktorowi Redakcji Czy-telnikom
i naszym Drogim
Rodzicom pozdrowienia"
W kartce skierowanej do
Fundacji im Reymonta czy-tamy:
"Serdeczne pozdrowienia z
Olsztyna Pogoda jest pięk-na
Otoczenie bardzo miłe i
czas przechodzi bardzo we-soło
Dziękuję za umożliwie-rie-m- i
przyjemnych wakacji
— Aleksandra Gryziak"
mftatł - msss
święta
ła tylko jeszcze bardziej mil-cząca
Od tego dnia przestała
wyczekiwać
Wydarzenie to pozostawiło
na charakterze Ani bliznę
która nie znikła nigdy Nigdy
już w życiu Ania nie ufała
niczyim słowom Stała się po-dejrzliwa
stroniła od ludzi
Nowość albo raczej toalety
Hn Hawniniszei modv stano-- żakieciki z lat
wią palta Już nadszedł
zmierzch małych dopasowa-nych
"wojsko-wych"
Palta tej jesieni to
znów namioty szeroko roz-kloszowa- ne
od ramion zakry-wające
suknię albo krótkie
do pół biodra również szero-kie
żakiety noszone dosłow-nie
na wszystko od sporto-wej
spódniczki do wieczoro- - Śmietanka
Gdy starsi ludzie opowia-dają
że wszystko dawniej
było lepsze nie zawsze maja
rację ale jednak czasem
szczególnie jeśli chodzi o pro-dukty
żywnościowe
żyjemy dziś higieniczniej
mniej osób zapada na letnie
biegunki ale tez i wiele pro-duktów
straciło na smaku
Gdy kupujemy w sklepie na
przykład śmietankę to wca-le
nie jest zwykła śmietanka
Dodano do niej różne chemi-kalia
i poddano ją różnym
zabiegom Gdy wprowadzono
pasteryzowanie był to krok
naprzód Obecnie śmietankę
już całkowicie sterelizują
Początkowo pasteryzowano
śmietankę podgrzewając ją
do 145" F i utrzymując w
tei tflirmeraturze 30
minut Z czasem dla skrócę
nia procesu zaczęto podgrze-wać
do 175" F utrzymywać
w tei temperaturze 15 se
kund i natychmiast oziębiać
do 45" F Pasteryzowana tak
śmietanka jest w dalszym
ciągu bardzo smaczna Utra-ciła
mikroby chorobowe jest
Zupa jagodowa
1 kwarta czarnych jagód
1 kromka białego chleba 4
kubeczki wody Vz łyżeczki
cynamonu V łyżeczki goź-dzików
Vi kub cukru zś
kub śmietany Grzanki
Dodać jagody i chleb do
1 kub wrzącej wody Goto-wać
na małym ogniu 5 mi-nut
Roztrzepać w blenderze
Dodać resztę wody przypra-wy
i cukier Wstawić na kil-ka
godzin do lodówki Przed
podaniem dodać śmietanę
Podawać z grzankami
Zupa śliwkowa
Półtora funta węgierek Vz
Listy Chopina do
Niebawem ukażą się w druku
rewelacyjne listy Chopina do
swej ukochanej przyjaciółki i
uczennicy Delfiny Li-sty
te stanowią dokument o
bezcennym znaczeniu dla życio-rysu
Chopina bowiem nie tylko
odsłaniają dzieje namiętnego
romansu ale przynoszą niezna-ne
opinie Chopina na tematy
polityczne i społeczne oraz wiel-ką
ilość wypowiedzi o muzyce
i o własnej twórczości
Druk książki jest na ukończe-niu
ale ze względu na porę
wysyłka zamówionych
egzemplarzy rozpocznie się do-piero
w październiku W związ-ku
z powyższym prenumerata
została przedłużona do paździer-nika
Tom zawierać będzie około
300 stron tekstu oraz 20 ilustra-cji
Cena w prenumeracie $500
(z przesyłką) wówczas gdy cena
okładkowa wynosić będzie $700
(bez przesyłki)
Zamówienia czeki przekazy
pocztowe należy adresować:
Chopin Publishing Fund P O
mężczyzn się bała nigdy nie
wyszła za mąż
Iluż rodziców lekkomyślnie
szafuje obietnicami! Jak łat-wo
na odczepnego powie-dzieć:
— Daj mi teraz spo-kój!
Jutro pogramy w piłkę!
Bądź grzeczna to pójdziemy
w 'niedzielę do kina! Ucz się
to wiosną tata zabierze cię
na ryby! Dostaniesz narty na
Gwiazdkę!
A potem rzeczy te się ja-koś
nie materializujn Dziec-ko
zaś z każdym dniem od-nosi
się z większym lekcewa-żeniem
do słów ojca i matki
potem wszystkich dorosłych
Traci wiaię w ludzi nabiera
żalów i niechęci do całego
świata
powrótiwej Pamiętamy te
wygodne pięc- -
płaszczyków
przez
Potockiej
wa-kacyjną
jesieni
dziesiątych
Dodatki pokazano spokoj-ne:
cieliste pończochy wąs-kie
paseczki mniej toporne
cieńsze obcasy i platformy
pantofelków dużo sporto-wc- h
półbucików na krepo-wanej
gumie t zw słoninie
a na wieczór klasyczne czó-łenka
więc bezpieczniejsza ale jej
wartość żywnościowa nie zo-stała
zmniejszona
Sterylizacja to już inna
sprawa Trzeba podgrzać do
280" F na co najmniej 15
sekund ostudzić szybko do
40" F Ten proces zabija
wszystkie bakterie i złe i po-żyteczne
dla organizmu
Zmienia się też smak i inne
właściwości śmietanki Stery-lizowana
śmietanka kremo-wa
jest po ubiciu mniej pu-szysta
i szybciej opada
Ale cóż to producentów
obchodzi! Dla nich najważ-niejsze
jest że sterylizowaną
śmietankę można trzymać w
sklepowej chłodni bezpiecz-nie
przez kilka tygodni Ułat-wia
to dostawę i zmniejsza
ryzyko straty Konsument
zaś' jak owca wszystko kupu-je
co leży na półce płaci
każdą cenę wydrukowaną
bez oporu nie protestuje
A przecież gdybyśmy ste-rylizowaną
śmietankę zbojko-towały
musiano by ją prze-stać
produkować
łyżeczki cynamonu % łyżecz-ki
goździków 4 kubeczki go-tującej
wody 1 łyżeczka
krochmalu kukurydzowego
1 łyżka zimnej wody Vi kub
cukru % kub śmietany
Grzanki
śliwki wypeslkować zalać
1 kub wrzątku dusić 5 mi-nut
Podzielić na dwie por-cje
i roztrzepać w blenderze
Dodać krochmal wymieszany
z zimną woda zagotować
Dodać resztę wody przypra-wy
i cukier Wstawić do lo-dówki
na kilka godzin Przed
podaniem dodać śmietanę
Podawać z grzankami
Delfiny Potockiej
Box 623 Postał Station "A"
Toronto Ontano
Na żądanie wysyłane są bez-płatne
prospekty z fragmentami
listów oraz z deklaracjami do
podphu i kopertami (zaadreso-wanymi)
Czosnek jest naturalnym antv-septyczoy- m środkiem który usu
wa zanieczyszczenia krwi i zapo-biega
lub niszczy bakterie po-wodujące
ropienie Adami Garlie
P&arles zawiera prawdziwy ole-jek
czosnkowy który używany
jest od wielu lat jako lek Przez
stulecia miliony osób używały
czosnku jako zdrowotnego środ-ka
w przekonaniu o jego mocy
w zakresie leczenia lub podtrzy-mania
sił Okażcie dbałość o
swoje zdrowie i swoje siły Zao-patrzcie
sie w paczkę Adams
Garlie Pearles w najbliższej dro-gerii
lub aptece jeszcze dziś
Niezawodnie poczujecie się le-piej
mocniej nabywając też od-porność
na przeziębienia Zale-cany
przez nas środek nie ma
zapachu ani smaku i przygoto-wany
jest w formie kapsułek
43-- S
Zupy owocowe
PROŚBA
Wydawnictwo Kalendarzyka Kieszonkowego Małego
Rocznika Polonijnego — już przygotowuje wydanie
na rok 1973
Uprzejmie prosimy o nadsyłanie poprawek do infor-macji
zawartych w Kalendarzyku o Organizacjach
Polonijnych Parafiach Instytucjach polskich i inne
które są mylne lub jest ich brak
Wszelką informację i materiał prosimy nadsyłać do:
POCKET CALENDAR PUBLICATIONS
1475 Oueen St West Toronto i3 Ont
Object Description
| Rating | |
| Title | Zwilazkowiec Alliancer, August 15, 1972 |
| Language | pl |
| Subject | Poland -- Newspapers; Newspapers -- Poland; Polish Canadians Newspapers |
| Date | 1972-08-15 |
| Type | application/pdf |
| Format | text |
| Identifier | ZwilaD2000929 |
Description
| Title | 000523 |
| OCR text | rrit4 t Dzieńdobry Czytelnicy! V "Rozwarły się upusty niebieskie" — powiedział poeta a w codziennej mowie znaczy to że deszcz leje i leje Aż dudni po ulicach tworzy kałuże drogi zmienia w błoto niszczy zboża i kwiaty Oj ucierpią zbiory! Już farmerzy się martwią Niedaleko ode mnie stoi dom nad rzeką Ulewne desz-cze tak podmyły ziemię że brzeg się obsunął 60 stóp ziemi się zapadło! A dom tuż tuż To też strach i zmart-wienie dla mieszkańców tego domu! Może być katastrofa 1 to jeśli słuchacie wiadomości i czytacie czasem ga zety nie tylko u nas ale w wielu miejscach naszego globu dzieją się niesłychane rzeczy Ulewy wyrządzają szkody w zbiorach rzeki wylewają zapada się ziemia podmijta wodą Strach pomyśleć A za to iv krajach skandynawskich pa-nują takie upału że ludzie nie' mogą wprost wytrzymać Słabsi umierają nawet z gorąca A tam normalnie bywa ra-czej chłodno Miejmy jednak nadzieję że to okres przejściowy i że wkrótce wszystko wróci do stanu normalnego Już widzę jak spoza ciemnych chmur wychyla się słońce Chmury je znóio pokrywają ale ono walczy przedziera się rzuca cie-płe płomienie na zmokniętą ziemię Kochane słoneczko! Niech nam liczeni mówią że to tylko olbrzymia masa gazów gwiazda gdzie bez przerwy wybuchają atomowe eksplozje Dla nas to jasne oko dnia io ciepło i śiciatło co daje radość i przynosi naszej ziemi życie Burza z piorunami Było to przeszło dwieście lat temu W upalne sierpnio-we popołudnie mieszkańcy miasta Filadelfii z lękiem spoglądali w niebo Szły po nim ciemne chmury i grozi-ły straszną burzą Białe wstę-gi błyskawic przecinały nie-bo Dudniły pierwsze grzmo-ty Nie pierwsza to była bu-rza tego lata W roku 1752 nawiedziła Pennsylwanię ist-na klęska burz Miasteczka i osady wyglądały żałośnie Pola i sady zalane drogi roz-myte domy stojące w pobli-żu wody waliły się podmyte wzbierającą wodą Zdarzały się też i wypadki śmierci od piorunów lub pożary wznie-cone iskrą pioruna Mieszkańcy mimo zbliża-jącej się burzy tłoczyli się u wylotu głównej ulicy A już zaszeleściły pierwsze kro ple ulewy Schronili się pod j daszki gdzie mogli ale nie odchodzili Wszyscy spoglą dali na wzgórze gdzie pod wysokim dębem stał czło-wiek Wiatr wydymał poły je-go surduta rozwiewał jego włosy Człowiek ten zacho wywał się dziwnie: przysta wał nachylał się podchodził dały ludzkości piorunochro-d- o pnia robił ny które chroniły poża- - rękami A nad nim na wiet- - rze bujał duży biały lata-wie- c — Czy to jakiś szaleniec? — dziwili się ludzie — W takiei burzy bawić sie lataw-- ' cem? Kto to? Wtem przepchał się przez gromadę jakiś starszy pan w okularach Zdjął je przetarł spojrzał i zawołał: — Nie omyliłem się To Franklin! Redaktor naszej gazety — Co on tam robi? Pod-czas takiej ulewnej i groźnej burzy — Przeprowadza swoje doświadczenie — A widząc że ludzie dziwią się i nie ro-zumieją go starszy pan ob-jaśnił — Twierdzi on że podczas upału zbiera się si-ła którą on nazywa elektry-cznością atmosferyczną Wed-ług niego pioruny to po pro-stu wielkie elektryczne isk-ry które z chmur wyskaku-ją na ziemię Chce on właś-nie ściągnąć tę elektrycz-ność żeby spłynęła do ziemi bez szkody dla ludzi — A na cóż mu dziecinny latawiec? — Właśnie ta zabawka ło-wi elektryczność Dał mu me-talowe ramki i wystające w górę druty Przywiązał do' drzewa ale z latawca zwisa linka z przywiązanym u do-łu kluczem Franklin zbliża sie z prętem i dotyka klucza a wtedy --z klucza wyskakują Burza w 4 — -- — t— yv -- - - iVł atsW"Ł- - H ' „ZWIĄZKOWIEC" SIERPIEŃ wtorek 1972 NR 66 elektryczne Uważa on ze takie pręty powinny stać na dachach domów połączo-ne przewodami z ziemią Podczas burzy piorun spły-nie do gruntu nie robiąc ni-komu szkody — Ale on naraża swoje życie! On sam jest teraz ży-wym piorunochronem! — wołano w — A tak Próbowaliśmy mu to wytłumaczyć ale nie jakieś ruchy od chciał słuchać Dwa dni te-mu podczas poprzedniej bu-rzy dostał nawet lekkiego porażenia tą elektrycznością ale powiedział ze poświęci życie w służbie nauki i dalej prowadzi swoje eksperymen ty — A my go nazwaliśmy szaleńcem — Prawda A bez szaleńców nie byłoby poste' pu — Cześć i sława takiemu bohaterowi! — zawołał jakiś młodzian i zaczął powiewać kapeluszem w kierunku Franklina Eksperymenty Benjamina Franklina (urodził się w 1706 roku zniarł w 1790) rów i śmiertelnych wypad ków podczas gwałtownych! burz I chociaż Benjamin Franklin znany jest z innych zasług był Dowiem pisarzem Poet3 dyplomatą obrońcą Murzynów i prezydentem stanu Pennsylwania — świat zna go jako wynalazcę kró-- r '"wydarł niebu piorun" "Pieronie' Mieszkańcy jednej z dziel-nic Polski Śląska często u-żyw- ają powiedzenia "ty pie-ronie" (piorunie) są zagniewani Nawet pisarz śląski Gustaw Morcinek czę-sto w swych książkach uży-wał tego wyrażenia Toteż lu-dzie z innych dzielnic nazy-wają ślązaków żartobliwie "pieronami" Ulice się myją Czy to was nie dziwi dzieci że choć piękna jest pogoda chociaż słonko jasno świeci na ulicach błyszczy woda? Jaka tego jest przyczyna? Chodźmy by się przyjrzeć z bliska jak wygląda ta maszyna która wokół wodą pryska Patrzcie jedzie tuż przed nami z tyłu szczotka z boków rury z których woda strumieniami pada deszcz — bez chmury T Kerpert górach Grom po gromie w gór szczyty wali jak kanonada Noc wyje wichrem halnym gną się drzewa lasów Po szybach chlaszcze deszczem żelaznym siecze gradem rozdziera piorunami ściemniona pierś niebiosów waią pioruny sieką ich stalowe echo wali w dół jak huk armat w górskich szczytów granit Szum i ryk huraganu gromów huk i grzechot kłębi sie pod niebiosem jak w piekła otchłani Noc cielskiem chmur i "wichrem do szyb się przyparła — zbudzonych ludzi ślepi przeraźliwym gromem Serce tłucze się głośno i skacze do gardła a usta bezwiednie szepczą: "Pod Twoją obronę" AGałuszke ""—" $? (Aoguił) 15 - iskry tłumie takich kiedy 'niby Piosenka o deszczyku Mój deszczyku mój kochany nie padajże na te łany nie padajże na te kopy bo my dzisiaj zwozim snopy Wio wio wio koniki wio! Bokiem bokiem za obłokiem idzie chmurka raźnym krokiem a my chmurkę wyprzedzimy wszystko zboże pozwozimy Wio wio wio koniki wio'! Spojrzę w górę trzasnę z bata już i chmurka się rozlata jasne niebo nad głowami białe pyły za wozami Wio wio wio koniki wio! Maria Konopnicka Kiedy powstał pierwszy most? Jakiś ciekawski zadał ucz-niom takie pytanie Ale jak na nie odpowiedzieć? Chyba należy tylko przypuszczać gdyż nikt takich wydarzeń w czasach przedhistorycznych nie zapisywał Mogło się to wydarzyć przed tysiącami lat gdy nasz przodek idąc wzdłuż rzeki i spostrzegł po burzy zwalony i siłą wiatru przerzucony w poprzek nad rzeką pień drze-wa A więc pierwszy most stworzyła sama przyroda a możemy się domyślać że te-go mostu używały i zwierzę-ta i ludzie Później człowiek zorientował się że można te przejścia podpierać potem sam je przerzucał umacniał podpierał wiązał kłody drze-wa w szersze i wygodniejsze pomosty Wreszcie po wielu wielu wiekach zaczęto za-miast drzewa używać trwal-szego materiału — kamienia Pierwszy łukowy kamienny most stanął jak wiemy w starożytnym Rzymie w 179 roku przed Narodzeniem Chrystusa Świetlne Co to jest? To taka zaba-wa którą się można zająć gdy po deszczach i burzach pojawi się nareszcie słońce Weźcie małe lusterko i na-stawcie tak by padało na nie słońce Promień jego odbije się w lusterku a gdy będzie-cie poruszać lusterkiem pro-myk świetlany "zajączek" Z naszego życia Kiedy byłam pierwszy raz na obozie harcerskim w go-lach mieszkałyśmy zastępa-mi w chatach wiejskich dość od siebie rozrzuconych Ja-dalnia i kuchnia mieściły się w jednym budynku' Pewnego dnia rozszalała się straszna burza i komen-da postanowiła że kolację rozniesie' się do dziewczynek Ale kto to zrobi? Zgłosiła się moja najlepsza koleżanka i oczywiście ja Z kociołkami i koszyczkami pełnymi jedze-nia szłyśmy od jednej chaty do drugiej zlane deszczem tak że suchej nitki na nas nie było a nad nami szalała straszliwa górska burza Nie bałyśmy się zupełnie Nawet 7 nnrl7iwfm nafT7vłvśmv t)0- - nad czarne gory jak zapalało się błyskawicami niebo a grzmoty waliły w dolinę Był to widok piękny w swojej grozie i do dziś go pamiętam A czy Wy Drodzy Czytel-nicy boicie się burzy? Jeśli ktoś mi powie że tak nie martwcie się: znam wielu do- - "NA ANTENIE" Numer lipec— sierpień za-wiera m in następujące po-zycje: K S: Refleksje po ratyfi-kacji układu między Polską a NRF Przebaczenie Niemiecki dokument dobrej woli Lucjan Perzanowski: Po wizycie Nixona w Warszawie Aleksandra Stypułkowska: Zagadki procesu o morder-stwo Jana Gerharda Aleksander Korczyński: 6-sr- ry tom „Niepodległości" Tadeusz Mieleszko: Kowno — 18-1- 9 maja 1972 r Józef Łobodowski: „Widze-nie Ezechiela Wołoszyna Wiktor Budzyński: Melpo-mena polska w terenie Paweł Zaremba: Polityka zagraniczna Polski Niepodle-głej Zbigniew Grabowski: „Spółdzielnia środków za-pobiegawczych im Róży Luk-semburg" Eugeniusz Remiszewski: „W kwaterze prasowej" N N: Osobliwości budże-tu wojska w PRL Wojciech Trojanowski: „Złote medale których nie było" Co to jest polska — Pa-mięci Marcelego Handels-man- a Roman Palesfer: Ostatni koncert Moniuszki PCA PUBLICATIONS Lte 20 Queen Gate Terracc London EngUnd Pierwszy most na Wiśle zbudowano na rozkaz króla Władysława Jagiełły w Czer wińsku w 1410 roku Właś nie po tym moście król pro-wadził swoje wojsko pod Grunwald na ostateczną bit-wę z Krzyżakami Uśmiechnij się — Słuchaj tu jest woda na podłodze Pewnie dlatego że deszcz leje Czy twój dach zawsze tak przecieka? — Nie zawsze Tylko wte-dy kiedy pada deszcz Pierwszy chłopiec: — Ale-ksander Graham Bell został ' wynalazcą gdy był w pierw-szej klasie Drugi chłopiec: — To nie-możliwe! Jak on mógł być wynalazcą będąc dopiero w pierwszej klasie? Pierwszy chłopiec: — W książce jest tak napisane słuchaj: Aleksanderv Graham Bell był wynalazcą pierw-szej klasy zajączki jak to nazywają dzieci będzie wędrował gdziekolwiek chce-cie Widoczny będzie szcze-gólnie gdy zawędruje w ciemne miejsce Można się w ten sposób porozumiewać z kolegami którzy mieszkają w sąsiednich damach Spró-bujcie rosłych którzy panicznie bo-ją się burzy Pamiętam kil-ka lat temu mieliśmy na o-bo- zie kucharkę która na pierwsze oznaki burzy bieg ła pędem do mojego namio tu — A cóż ja pani pomogę w czasie burzy? — śmiałam się z jej strachu — Może nic ale zawsze raźniei bvć z kimś w tak strasznych chwilach — od-powiadała ZAGADKI 1 Jasną buzię zachmurzyło firaneczkę zaciągnęło Więc do łóżka mama woła bo już ciemno dookoła 2 Do małej skrzyneczki płyną różne fale słowa i muzykę słyszysz doskonale Rozwiązania z poprzednie-go numeru: Zagadki: 1 Tęcza 2 Rosa MIESIĘCZNIK KULTURA Numer 5 — maj 1972 r zawiera min następujące po-zycje: Józef Czapski: Na marginesie wystawy Cieślewicza Czesław Miłosz: Zapisane wczesnym rankiem Gustaw Herling -- Grudziński: Dziennik pisany nocą Alicja Iwańska: Pod barykadą Juliusz Mieroszewski: "Kula-we kaczki" i "święte krowy" E Żagiell: Litwini Adam Kruczek: W sowieckiej prasie Bogdan Mieczkowski: Rocznik Statystyczny 1971 Józef Gidyński: Turyści za-graniczni w PRL a prze-stępstwa skarbowe Gen Wacław Stachiewicz: Marszałek śmigły W Arkuszu Poetyckim wiersze Tadeusza Chabrów-skieg- o Książki omawiają: M Broń-ski Maria Czapska Kaz-imierz Sowiński Bogdan Mie-czkowski i AS Ponadto w numerze Wyda-rzenia miesiąca komunikaty Listy do Redakcji Numer objętości 160 stron Cena pojedynczego egzemplarza fi 50 Do nabycia w księgarni "Związkowca" Na składzie również niektó-re numery poprzednie iak i pojedyncze numery "Zeszy-tów Historycznych" BEZ TWOJEJ FINANSOWEJ POMOCY — NIE POWSTANIE ŻADEN TRWAŁY POMNIK POLONII KOBIETA Obietnica to Ania była dzieckiem roz-- 1 wiedzionych rodziców Wy- - chowywała ją mama boryka- - jąca się z trudnościami ma-terialnymi Ojciec czasem da-wał na dziecko czek jego często się spóźniał czasem nie przyszedł wcale Dziew-czynka nie miała wielu za-bawek ani sukienek Od ma-łego wiedziała jak to jest czegoś pragnąć i czekać o czymś marzyć wiedząc jedno-cześnie że marzenie nigdy się nie spełni Takim wiel-kim nieosiągalnym jej ma-rzeniem był rower Ojca Ania widywała rzad ko Mieszkał w innym mieś cie córką niewiele się inte-resował Zjawiał się raz na kilka miesięcy zabrał na lo-d- v Snotkania te były dla ~1A:rn vii-kx- 'f uuujga uic&ujt r"ł"llłn MzulD-mieli sobie nic do powiedze-nia Dziewczynka siedziała milcząca onieśmielona Oj-ciec jakby zmieszany i za-wstydzony zwykle się tłuma-czył opowiadał jakie to waż-ne sprawy stały mu na prze-szkodzie nie pozwoliły przy-jechać wcześniej Obiecywał też regularnie że teraz już będzie zupełnie inaczej że zobaczą się wkrótce Nigdy jednak to się nie realizowa-ło Słysząc ojcowskie obietni-ce Ania tylko wydymała us-teczka Wiedziała z doświad-czenia że to słowa bez po-krycia Brak ufności do ojca wyrobił w niej podejrzliwość do wszystkiego co mówią do-rośli Matka starała się wal czyć z xą poaejrzmvu:iic obawiając się by tego rodza ju podejście do życia nie wy paczyło jej całego nastawie' nia do świata Ojciec pojawił sie niespo-dziewanie na dziesiąte uro dziny Ani Roześmiany we soły wyjątkowo był miły Za-brał ia do restauracji na obiad i traktował zupełnie jak dorosłą Opowiadał o cwnlr--h sukcesach w oracy o nndróżach które odbył i któ' re zamierza — Byłem tak diabelnie za-jęty nie znalazłem chwili by ci kupić upominek a zresz-tą wolałem się zapytać co byś chciała Tylko powiedz jakie masz marzenia a natychmiast eio cnpłnin! Ani zabiło serce Jeśli nie teraz to nigdy nigdy — Chciałabym rower — szepnęła Ojciec zamilkł na moment Nie spodziewał się tak kosz-townego żądania Ale jak tu przyznać się do pustej kie-szeni?! Uwielbiał zgrywać ważnego imponować małej szczególnie od czasu gdy tak wydoroślała — Ależ oczywiście kocha-nie Szkoda że dziś niedzie-la a wieczorem wyjeżdżam Ale nie będziesz długo cze kała Któregoś dnia obudzisz się i rower będzie stał przed drzwiami Obiecuję ci to! Ania biegła do domu na skrzydłach — Mamo! Mamo! Rower! Matka słuchała z powątpie-waniem Zbyt dobrze znała brak odpowiedzialności i wieczne kłopoty finansowe swego byłego męża by wszystko co mówił brać za dobrą monetę Ale nie mia-ła serca zranić dziewczynki zgasić jej radość Nigdy osta-tecznie nie wiadomo Może i z tym ojcem raz stanie się cud! Od tego dnia codziennie skoro świt Ania zrywała się z łóżka i biegła do okna Wy-glądała czy przed domem nie stoi obiecany rower Dni mi jały tygodnie miesiące Co dzień powtarzał się rytuał wyglądania ale roweru jak nie bvło tak nie było Nie było też znaku życia od ojca Najkorzystniej ' kupić lub sprzedać za pośrednictwem "ZWIĄZKOWCA" d Redaguje Alina Żerańska w świecie i w domu rzecz — Pewnie jest w podróży załatwia ważniejsze sprawy Ale jak tylko wróci kupi mi rower przecież powieaziai — mówiła sobie Ania Gdy wreszcie po bardzo długim czasie zobaczyła ojca żadne z nich nie wspomniało o roTerze Dziewczynka by Pierwsze zwiastuny Jeszcze żaden listek nie zazłocił się na drzewach jesz-cze słońce praży a już w Pa-ryżu Rzymie Londynie i No-wym Jorku ukazały się je-sienne kreacje Za wielkimi domami mody zaś podążają i nasze sklepy Można zgubić nogi szukając czepka czy ko-stiumu kąpielowego mimo że sezon wakacyjny jeszcze w pełni ale za to już teraz jest największy wybór jesiennej odzieży szczególnie tej w przystępnych cenach prze-widzianej dla młodzieży szkolnej akademickiej i pra-cujących kobiet Trudności z nabyciem ko-stiumu kąpielowego o tej po rze roku może martwią pa-nie na naszym kontynencie w Europie natomiast to spra-wa zupełnie już nieważna Donoszą z Francji że na modnych plażach francuskiej Riwiery co zgrabniejsze pa-nie kapią się tego lata tylko w majteczkach czyli tak zwa-nym — monokini Bardziej pruderyjne Włochy i Hiszpa-nia zezwalają na takie rzeczy tylko w prywatnych klubach Wiele osób przewiduje że nasza epoka "szczerości" po-sunie się tak daleko w cią-gu kilku najbliższych lat że wszyscy bez względu na uro-dę i wiek będą się kąpać ra-zem nago Muszę przyznać że nie chciałabym tego oglą-dać Ciało ludzkie młode i zdrowe może być przepiękne ale Wstarszym i otyłym wy-daniu lepiej się prezentuje pod przykryciem Szczęśli-wie powszechna nagość jesz-cze nie wygnała z plaż mniej szczodrze przez naturę obda-rzone osoby Zbliżająca się jesień też raczej każe się za-stanowić nad wyglądem tego przykrycia Po powrocie z wakacji warto przejrzeć ciep-lejszą garderobę i zaplano-wać zakupy Ostatni krzyk mody na pierwsze chłodne dni w tym roku to klasyczny kostium z szarej flaneli ze spódniczką prostą albo plisowaną do ko-lan Większość wielkich krawców nie pokazała spod-ni wcale albo tylko jako strój sportowy domowy i wiejski Spodnie stanowiące część ko-stiumu albo tworzące całość z tuniką wyszły z mody jako ubiór miejski do pracy tea-tru na zebranie i wizyty Mi-di też należy do przeszłości Króluje znów sukienka do kolan Nawet tak popularne wciąż spódnice długie do ko-stek zaczynają się przejadać Jeszcze się je widzi ale już uwaga koncentruje się na no-gach Najelegatsze obiadowe i coctailowe sukienki na je-siennych pokazach to znów małe-czarn- e z szyfonu ve-lour- u albo krepy Na użytek dzienny i popołudniowy po-pularne są klasyczne jersey-ow- e szmizjerki Pozdrowienia z Polski Z kolonii młodzieżowej na Pojezierzu Mazurskim otrzy-maliśmy od grupy która wy-jechała staraniem Fundacji im Reymonta serdeczne po-zdrowienia Piszą: "Po czterodniowym pobycie w Warszawie przy-jechaliśmy na kolonię do Olsztyna Zadomowiliśmy się szybko Wszyscy zdrowi i za-dowoleni Przesyłamy Panu Redaktorowi Redakcji Czy-telnikom i naszym Drogim Rodzicom pozdrowienia" W kartce skierowanej do Fundacji im Reymonta czy-tamy: "Serdeczne pozdrowienia z Olsztyna Pogoda jest pięk-na Otoczenie bardzo miłe i czas przechodzi bardzo we-soło Dziękuję za umożliwie-rie-m- i przyjemnych wakacji — Aleksandra Gryziak" mftatł - msss święta ła tylko jeszcze bardziej mil-cząca Od tego dnia przestała wyczekiwać Wydarzenie to pozostawiło na charakterze Ani bliznę która nie znikła nigdy Nigdy już w życiu Ania nie ufała niczyim słowom Stała się po-dejrzliwa stroniła od ludzi Nowość albo raczej toalety Hn Hawniniszei modv stano-- żakieciki z lat wią palta Już nadszedł zmierzch małych dopasowa-nych "wojsko-wych" Palta tej jesieni to znów namioty szeroko roz-kloszowa- ne od ramion zakry-wające suknię albo krótkie do pół biodra również szero-kie żakiety noszone dosłow-nie na wszystko od sporto-wej spódniczki do wieczoro- - Śmietanka Gdy starsi ludzie opowia-dają że wszystko dawniej było lepsze nie zawsze maja rację ale jednak czasem szczególnie jeśli chodzi o pro-dukty żywnościowe żyjemy dziś higieniczniej mniej osób zapada na letnie biegunki ale tez i wiele pro-duktów straciło na smaku Gdy kupujemy w sklepie na przykład śmietankę to wca-le nie jest zwykła śmietanka Dodano do niej różne chemi-kalia i poddano ją różnym zabiegom Gdy wprowadzono pasteryzowanie był to krok naprzód Obecnie śmietankę już całkowicie sterelizują Początkowo pasteryzowano śmietankę podgrzewając ją do 145" F i utrzymując w tei tflirmeraturze 30 minut Z czasem dla skrócę nia procesu zaczęto podgrze-wać do 175" F utrzymywać w tei temperaturze 15 se kund i natychmiast oziębiać do 45" F Pasteryzowana tak śmietanka jest w dalszym ciągu bardzo smaczna Utra-ciła mikroby chorobowe jest Zupa jagodowa 1 kwarta czarnych jagód 1 kromka białego chleba 4 kubeczki wody Vz łyżeczki cynamonu V łyżeczki goź-dzików Vi kub cukru zś kub śmietany Grzanki Dodać jagody i chleb do 1 kub wrzącej wody Goto-wać na małym ogniu 5 mi-nut Roztrzepać w blenderze Dodać resztę wody przypra-wy i cukier Wstawić na kil-ka godzin do lodówki Przed podaniem dodać śmietanę Podawać z grzankami Zupa śliwkowa Półtora funta węgierek Vz Listy Chopina do Niebawem ukażą się w druku rewelacyjne listy Chopina do swej ukochanej przyjaciółki i uczennicy Delfiny Li-sty te stanowią dokument o bezcennym znaczeniu dla życio-rysu Chopina bowiem nie tylko odsłaniają dzieje namiętnego romansu ale przynoszą niezna-ne opinie Chopina na tematy polityczne i społeczne oraz wiel-ką ilość wypowiedzi o muzyce i o własnej twórczości Druk książki jest na ukończe-niu ale ze względu na porę wysyłka zamówionych egzemplarzy rozpocznie się do-piero w październiku W związ-ku z powyższym prenumerata została przedłużona do paździer-nika Tom zawierać będzie około 300 stron tekstu oraz 20 ilustra-cji Cena w prenumeracie $500 (z przesyłką) wówczas gdy cena okładkowa wynosić będzie $700 (bez przesyłki) Zamówienia czeki przekazy pocztowe należy adresować: Chopin Publishing Fund P O mężczyzn się bała nigdy nie wyszła za mąż Iluż rodziców lekkomyślnie szafuje obietnicami! Jak łat-wo na odczepnego powie-dzieć: — Daj mi teraz spo-kój! Jutro pogramy w piłkę! Bądź grzeczna to pójdziemy w 'niedzielę do kina! Ucz się to wiosną tata zabierze cię na ryby! Dostaniesz narty na Gwiazdkę! A potem rzeczy te się ja-koś nie materializujn Dziec-ko zaś z każdym dniem od-nosi się z większym lekcewa-żeniem do słów ojca i matki potem wszystkich dorosłych Traci wiaię w ludzi nabiera żalów i niechęci do całego świata powrótiwej Pamiętamy te wygodne pięc- - płaszczyków przez Potockiej wa-kacyjną jesieni dziesiątych Dodatki pokazano spokoj-ne: cieliste pończochy wąs-kie paseczki mniej toporne cieńsze obcasy i platformy pantofelków dużo sporto-wc- h półbucików na krepo-wanej gumie t zw słoninie a na wieczór klasyczne czó-łenka więc bezpieczniejsza ale jej wartość żywnościowa nie zo-stała zmniejszona Sterylizacja to już inna sprawa Trzeba podgrzać do 280" F na co najmniej 15 sekund ostudzić szybko do 40" F Ten proces zabija wszystkie bakterie i złe i po-żyteczne dla organizmu Zmienia się też smak i inne właściwości śmietanki Stery-lizowana śmietanka kremo-wa jest po ubiciu mniej pu-szysta i szybciej opada Ale cóż to producentów obchodzi! Dla nich najważ-niejsze jest że sterylizowaną śmietankę można trzymać w sklepowej chłodni bezpiecz-nie przez kilka tygodni Ułat-wia to dostawę i zmniejsza ryzyko straty Konsument zaś' jak owca wszystko kupu-je co leży na półce płaci każdą cenę wydrukowaną bez oporu nie protestuje A przecież gdybyśmy ste-rylizowaną śmietankę zbojko-towały musiano by ją prze-stać produkować łyżeczki cynamonu % łyżecz-ki goździków 4 kubeczki go-tującej wody 1 łyżeczka krochmalu kukurydzowego 1 łyżka zimnej wody Vi kub cukru % kub śmietany Grzanki śliwki wypeslkować zalać 1 kub wrzątku dusić 5 mi-nut Podzielić na dwie por-cje i roztrzepać w blenderze Dodać krochmal wymieszany z zimną woda zagotować Dodać resztę wody przypra-wy i cukier Wstawić do lo-dówki na kilka godzin Przed podaniem dodać śmietanę Podawać z grzankami Delfiny Potockiej Box 623 Postał Station "A" Toronto Ontano Na żądanie wysyłane są bez-płatne prospekty z fragmentami listów oraz z deklaracjami do podphu i kopertami (zaadreso-wanymi) Czosnek jest naturalnym antv-septyczoy- m środkiem który usu wa zanieczyszczenia krwi i zapo-biega lub niszczy bakterie po-wodujące ropienie Adami Garlie P&arles zawiera prawdziwy ole-jek czosnkowy który używany jest od wielu lat jako lek Przez stulecia miliony osób używały czosnku jako zdrowotnego środ-ka w przekonaniu o jego mocy w zakresie leczenia lub podtrzy-mania sił Okażcie dbałość o swoje zdrowie i swoje siły Zao-patrzcie sie w paczkę Adams Garlie Pearles w najbliższej dro-gerii lub aptece jeszcze dziś Niezawodnie poczujecie się le-piej mocniej nabywając też od-porność na przeziębienia Zale-cany przez nas środek nie ma zapachu ani smaku i przygoto-wany jest w formie kapsułek 43-- S Zupy owocowe PROŚBA Wydawnictwo Kalendarzyka Kieszonkowego Małego Rocznika Polonijnego — już przygotowuje wydanie na rok 1973 Uprzejmie prosimy o nadsyłanie poprawek do infor-macji zawartych w Kalendarzyku o Organizacjach Polonijnych Parafiach Instytucjach polskich i inne które są mylne lub jest ich brak Wszelką informację i materiał prosimy nadsyłać do: POCKET CALENDAR PUBLICATIONS 1475 Oueen St West Toronto i3 Ont |
Tags
Comments
Post a Comment for 000523
